Ktoś ma romans w firmie.... Niemożliwe..
Jeden się niby skończył ale !!!!! Za moich czasów takie rzeczy firmie były niemożliwe ,a teraz proszę .I jakość nikt na to nie reaguje .Wiele się o tym mówi na mieście .
Możliwe jak tam pracujesz to doskonale wiesz.Bo ja pracuje obok i u nas jest głośno o tych rzeczach .Powstają jak grzyby po deszczu.
Praca jest kasa sie zgadza.firma jak wiele innych ludzie chetnie tam pracują.
Czy szef zezwala na takie rzeczy w firmie .Czy na rozbiorze tak się zabawiają ,bo na hurtowni z tego co mi wiadomo kobiety nie pracują,
Sosnowiec DZIĘKUJEMY BARDZO....za takie potraktowanie...nic więcej.
Takie cuda to tylko w Ostrowcu !!!!!!!!!!
To jakaś plaga z tymi romansami w zakładzie.Znajomy mi wiele ciekawych rzeczy opowiadał to cyrk co tam się dzieje.
Sosnowiec.... , a były takie ochy i echy nad sklepem w Sosnowcu. Wszystko najlepsze pchane tam do Sosnowca i to z ręki samego szefa i dyrektorów. I najlepsze z najlepszych jednego roku ginie właśnie w Sosnowcu gruba kasa i nikt nie wie gdzie i jak, ale przymyka się na to oko i dalej jedziemy.
Kto kombinuje i kombinował na boku ma najlepiej w tej firmie. Na dzień dzisiejszy jest w firmie tyle patologii i kombinatorstwa, że strach patrzeć i to od najwyższych szczebli do pośrednich, gdzie w tym momencie te dwa szczeble idą w swojej współpracy w niektórych miejscach na całego. Szef nie widzi? czy nie chce widzieć? Powiem tyle,że gdyby był innym "człowiekiem" to byłoby mi go może i żal, ale jaki jest wszyscy wiedzą ..
.....kasa ginęła ale kogo non stop tam zatrudniali na stanowisko kierownicze??kto tak naiwnie ufał tym naszym wszystkim kierownikom którzy nie umieli rządzić???ilu ich było??? i do czego doprowadzili w końcu??? OBŁĘD i nic to nie dało nawet tyle porażek??? czy ktoś się tym zainteresował??? tylko ludzie cicho siedzieli bo bali się o pracę...
Interesuje mnie wątek romansów w zakładzie ostrowieckim .Chyba wiem kogo on dotyczył .czy może mi ktoś napisać czy jeszcze trwa .Podobno narodziły się nowe,A co szefy na to czy oni wiedzą
Tylko pracy i straszenia przybywa a pensje najniższe.Robisz za trzech i słyszysz ciągle,że na twoje miejsce są dziesiatki ludzi- tylko,że tych chetnych mino bezrobocia dużego i tak nie ma.Ludzie rozmawiaja i wiedzą czym pachnie każda firma.
Ale za to bardzo ładne panie w kasie pracują.
współczuje tym osobą co pracują tam ,wielki szacun.Przez przypadek byłem w zakładzie jako klient.widziałem wasza prace przez chwile reszte do wyobrażenia ,ajeszcze jak się tu słyszy po tyle godzin .naprawdę podziw
To nie średniowiecze, że nikt nie potrafi sobie policzyć ile dochodu dla pracodawcy przynosi jego praca. Zrozumiałe jest dla mnie to, że pracodawca musi mieć też zysk i zgadzam się z tym zupełnie, ale obecnie podział tego wypracowanego zysku pomiędzy pracodawcę a pracowników zakrawa na czyste niewolnictwo i nic innego. A w samej firmie z wieloma rzeczami nigdy się nie pogodzę. dramat, dramat i jeszcze raz dramat
Nie tylko tam przeciez tak jest...ludzie w większości Ostrowieckich firm tak maja i nie plączą...Ostrowieckie realia.
Warunki pracy w tej firmie - to temat rzeka.Jedno jest nie do podważenia.Za czasów gdy szef Piotr miał w rękach firmę -był szacunek dla pracownika i odwrotnie - były zarobki i wielka chęć do pracy.
To prawda zgodzę się z tym że dawniej tak było i odkąd się podzielili i zarządzanie ma Grzegorz to jest dużo gorzej. Niestety ze smutkiem muszę powiedzieć że na gorsze i Piotr się zmienił ale to temat rzeka...