a prace tam daja niewidzieliscie plakatow
no nie widziałam.Że niby w jakim charakterze chcą zatrudnic?
To żadna praca. Zwykła akwizycja, nie warto sobie zawracać głowy. Podpisujesz umowę agencyjną i dostajesz prowizje za znalezienie jelenia. Takiej pracy to u nas jest pełno niestety..
jak jestes dobry w te klocki to dostaniesz za taka umowe od 100zł w gore a jeleni pełno!
ale współpracując z nimi musisz podjąć własną działalność gospodarczą i niezależnie od zdobywania "jeleni" co miesiąc bulisz na ZUS, więc raczej PZU szuka "jeleni", dzięki którym wykpi się od płacenia regularnej pensji i opłacania składek
i najpierw szkolenie na własny koszt, opłata za licencję na zawieranie umów do funduszy
* atrakcyjny system wynagradzania,
* dodatkowe wsparcie finansowe w pierwszym roku pracy,
* wsparcie bazą klientów,
* stałą pomoc i współpracę z Kierownikami Sprzedaży,
* program bezpłatnych szkoleń,
* jasno określoną ścieżkę kariery,
* współpracę w oparciu o umowę agencyjną z najbardziej rozpoznawalną firmą,
* ubezpieczeniową w Polsce.
Idź na spotkanie, zakwalifikuj się a zobaczysz, że to co tu cytujesz to czysta fikcja. Wiem bo byłam na poprzednim naborze. Zrezygnowałam juz przed wyjazdem na szkolenie, kiedy dopiero powiedziano mi jak to wszystko bedzie wyglądało i jakie to "bezplatne" szkolenie
A co cie tak dokładniej skłoniło do nieuczestniczenia w tym szkoleniu
a i owszem - działalność gospodarcza wymagana .Tego wymaga prawo - ubezpieczenia mają sprzedawć pośrednicy na zasadzie współpracy opartej na umowie agencyjnej. I to wcale głupie nie jest.Problem tylko z ubezpieczającymi się.I nie są jak to nazywacie "jelenie" .Problem w tym ,że nie ma naszym kraju jeszcze świadomości ubezpieczeniowej społeczeństwa.A i kasy ludzie też nie mają. W normalnie funkcjonującym kraju na zachodzie ubezpieczenie są jak chcleb, dom, samochód...czyli podstawa.I gdyby tak było uwieżcie mi agent ubezpieczeniowy jest zarabiać naprawdę nieźle już po opłaceniu sobie ZUS-u.
Wolę osobiscie zgłosic się do biura ubezpieczyciela. Tam pracuja ludzie na umowe o pracę i rzetelnie poinformują. Wynagrodzenie agentów to prowizja. Mówia polprawdę lub wręcz oszukują aby zdobyc prowizję. Wiem co pisze bo sam miałem z nimi takie przejscie, że potem po policji musiałem latac. Nie mam zaufania do agentow (nie wszyscy sa tacy oczywiscie) i nawet jak ktorys bedzie najuczciwszy to na pewno nie zawre żadnego ubezpieczenia za jego posrednictwem.
Oj, nie zawsze. Tak było w moim przypadku. Agent z kilkunartoletnim doswiadczeniem ( od 1999) oszukał mnie na całej linii.Umowa była ok, ale sposób jej przepisywania z innego funduszu - tym zainteresowała sie policja.