Witam!Dwa tygodnie temu zdiagnozowano u mojego dziadka raka płuc, guza nadnercza i jednocześnie rozedme płuc...powiedziano nam, że jeżeli chodzi o tego pacjenta nie kwalifikuje się na operację, ani na chemiotarapię...:(Chciałabym się dowiedzieć czy oby na pewno lekarze nie są w stanie nic zr
obić...
Madziu zapraszam na forum dum spiro spero ,tam znajdz przedzial zaloz watek i Ci pomoga ludzie ktorzy sie znaja,jak masz jakies konkretne wyniki z badan to tez dolacz,pozdrawiam i zycze cierpliwosci i wytrwalosci,bo sama to znam...
Niestety ale gorzka prawda. U mnie w rodzinie w ubieglym roku był taki przypadek i trwało "TO" 3 miesiące. W Kielcach tez tylko rozłozyli ręce że już za późno
Mój dziadek również miał raka płuc.Całe życie dużo palił.Nikogo nie słuchał,nawet po udarze mózgu.Bardzo się męczył.Również 2 braci mojej babci zmarło w podobny sposób.Rak organów miękkich typu wątroba,płuca,trzustka postępuje bardzo szybko.Zawsze jest nadzieja.Ostatnio czytałam,że jednemu mężczyźnie z Ostrowca pomogła modlitwa wstawinnicza o uzdrowienie.Stał się cud.Proszę modlić się za dziadka.Odowiednia dieta też na pewno jest ważna.Wiem,że ludzie asekurują się też dobrymi preparatami z firmy Vision - detox i antiox,które zabijają komórki rakowe.detoks stosuje się w dawakach większych niż zalecane.