Wczorajsze zachowanie pani Witek było skandaliczne.
Jej rechot w trakcie głosowania nad powołaniem komisji ds. pedofilii był żenujący i niesmaczny.
Dobrze, że jej z tego uchachania ta sztuczna szczęka nie wyleciała
pani witek o zbrodni w Katyniu uczyła się z przedwojennych książek (sama to powiedziała) to czego po niej można się spodziewać
To był rechot po każdym słowie "członek".
Żenująca sytuacja.
Ale wiemy przynajmniej jak śmiesznie go sobie wyobraża.
Widocznie po każdym słowie "członek" przypominał jej się mąż. Szczyty elegancji i kultury osobistej jako kobiety.
Podczas tych kompromitujących śmichów - chichów odrzucono kandydaturę Ks. Isakowicza - Zaleskiego jako członka komisji d/s pedofilii w Kościele polskim. Pokłosie wydanej niedawno książki W/w księdza "Kościół ma być przezroczysty" w której jeden z rozdziałów mówi o "sojuszu tronu i ołtarza" i szeroko omawia również problem ukrywania księży pedofilów i homoseksualistów przez hierarchów kościelnych.
Od lat istnieje sojusz tronu i ołtarza i niestety żadnej z partii nie zależy na zaburzeniu tej sielanki, bo wzajemnie się uzupełniają. Jesteśmy robieni w jeleni w biały dzień i w białych rękawiczkach. Pozostają tylko tacy odważni, jak bracia Sekielscy czy ks. Isakowicz - Zaleski pokazujący głęboko skrywaną prawdę. Nie jesteśmy bezsilni, wystarczy tylko wyciągać mądre wnioski i z rozwagą oceniać istniejące fakty.
Zaczęło się od Konkordatu i tak trwa sielanka od wielu, wielu lat.
"Dlaczego posłowie nie chcą ks. Isakowicza - Zaleskiego w komisji d/s pedofilii? Duchowny zabrał głos"- artykuł o takim tytule jest do przeczytania w dzisiejszym Fakcie.