Zapisałem swoje 2-letnie dziecko na zajecia przedszkolne, które nazwane zostały religią. Podczas rozmowy na jednej z imprez, jedna z par uznała, że popełniamy błąd wychowawczy. Nie przedstawili żadnych argumentów.
Jako, że tematy obyczajowe cieszą się popularnościa, a dyskusje puchną od postów - proszę forumowiczów o ich własne opinie. Za chwilkę otworzę również ciekawą pogadankę :)
Problem pojawia się w sytuacji, w której masz wątpliwości. Rozważasz nad zagadnieniami wiary oraz nad całą kościelno-marketingową otoczką i dostrzegasz brak spójności pomiędzy tym, co katabasi głoszą, a tym, co robią. Pytasz zatem: jak mogę najważniejszą dla siebie istotę oddać komuś takiemu pod opiekę? Jak mogę pozwolić, by tego typu osoby dokonały całkowitego spustoszenia w umyśle mojego dziecka? Odpowiedź jest oczywista: nie mogę na to pozwolić! Ale, jak zwykle jest jakieś „ale”. Zapewne rówieśnicy odwrócą się od mojego dziecka. Nauczyciele będą traktować go jak kogoś gorszego. Doświadczy ostracyzmu, katolskiej nagonki. Czy mam to zafundować swojemu dziecku?
http://www.czarnymwczarne.pl/index.php/component/k2/item/41-czy-posylac-dziecko-na-religie
Nie, to chyba nie tak oportunistycznie powinno się podchodzić do sprawy. Trzeba walczyć o swoje przekonania, całe życie.
Powinniście przede wszystkim ustalić, czy wasze dzieci mają, nieśmiertelne dusze. No, jeśli mają te dusze, to religia im nie zaszkodzi, tylko pomoże. Jeśli zaś dusz nieśmiertelnych nie mają - to i na religię szkoda czasu.
Gdybyście zaś mieli problem z ustaleniem tego faktu, to sprawdźcie u siebie, gdyż z reguły posiadanie duszy, lub jej brak - jest dziedziczne. Są wyjątki, ale prawdopodobieństwo że ten wyjątek was dotyczy jest niewielkie.
Tak więc, przy podejmowaniu decyzji kierujcie się względami zasadniczymi, a nie opinią otoczenia. Acha, i warto pamiętać, że w przypadku wysłania dziecka do katolickiego przedszkola może być trudno uniknąć religii.
Pozdrawiam przedmówców
kwaetsia wiary, to sprawa indywidualna, dziecko nie powinno byc izolowane i nawet przez okres probny, jesli sa watpliwosci, powinno uczeszczac na religie
Księża biorą pensje niech uczą jeszcze nikt na złego nie wyszedł z kościoła.
A te rozwody- katolików to efekt dobrych nauk kościoła !!!!
Z wyjątkiem tych co wyszli na złego
no akurat wyszedł czego przykład był w mediach,,dzieci zamordowały matke". Rodzina bogobojna, a tu masz...Może reguła potwierdza wyjątki?
Również zgadzam się z tym, że Kościół i religia niczego złego nie uczą.
