"że bóg bardziej przypominał małpoluda niż homo sapiens." tu tkwi błąd
to że bóg tworzy małpoluda a póżniej homosapiens nie oznacza ze jest do któregoś znich bardziej podobni, to oni obaj są marną imitacją powierzchowności Boga.
Załózmy ze 2 artystów maluje obraz dziewczyny jeden zrobi tak ze wyglada ona prawie identycznie a drugi ja zbrzydzi, to czy to znaczy że dziewczyna jest brzydka, wg Ciebie tak by musiało być, albo że ma brzydszą siostrę, tak w skrócie zrozumiałem Twoją logikę.
Odnośnie Twojego postu z godz. 22:47, to w drugim rozdziale Księgi Rodzaju nic nie ma o podobieństwie do boga (według Ciebie stworzony został wówczas homo sapiens). Podobieństwo do boga jest zaś wyartykułowane w rozdziale pierwszym (według Ciebie stworzony został wówczas neandertalczyk).
Też uważam że jest to bez sensu po prostu bez sensu twierdzenie że ewolucjonizm i kreacjonizm wzajemnie się uzupełniają prawdopodobnie kościół chciał się podlizać naukowcom pokazując swoją nowoczesność po to żeby przypodobać się ludziom myślącym według "nowych trendów". To samo z resztą zrobił ten Ksiądz tzn autor artykułu.
"Z drugiej strony wiesz chyba, ile wg Biblii lat ma świat - wówczas Twój argument z uprawą ziemi przed 12 tys. lat nie ma sensu."
To jest temat na następna dysputę.
Wszystko ładnie pięknie, mogło by być tak jak piszesz Dolar, ale mamy wtedy dość sporą niekonsekwencję w rozdziale pierwszym człowiek jest stworzony na końcu, zwierzęta już istaniały, a w rozdziale drugim człowiek jest stworzony przed zwierzętami i to człowiek nadaje im nazwy.
"Mamy wtedy dość sporą niekonsekwencję w rozdziale pierwszym człowiek jest stworzony na końcu, zwierzęta już istaniały, a w rozdziale drugim człowiek jest stworzony przed zwierzętami i to człowiek nadaje im nazwy".
Nie obraź się, ale wydaje mi się, że moja interpretacja jest lepsza - rozdział pierwszy opisuje stworzenie zwierząt i roślin. Więc jeżeli coś istniało, to dlaczego tego później nie było? I musiało być ponownie stwarzane? Jest to moim zdaniem bez sensu i pozbawione logiki.
Dlaczegoż by, człowiek zostaje stworzony 2gi raz, o wiele później a ten pierwszy sobie już dawno egzystuje jako neandertalczyk, Bóg tworzy dla 2 gi człowieka homo spapiensa rośliny i zwierzęta które mógłby wykorzystać w przyszłości udomowić, czyli czyni dla niego świat bardziej przyjaznym. Te zwierzęta nie były potrzebne neandertalczykowi bo i tak nie wiedziałby co z nimi zrobić.
Widzisz - Twoja interpretacja dwóch pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju jest dla mnie bezsensowna (czyżby kłaniał się kreacjonizm?). Z kolei dla Ciebie zapewne moja interpretacja tych fragmentów jest dla Ciebie bezsensowna. Cóż z tego jednak wynika? Dla mnie osobiście nic, bo Biblię uważam za tylko jeden z wytworów kulturalnych ludzi.
Dlaczego bezsensowny, przecież wszystko jest dość logiczne i trzyma się lepiej kupy niż ewolucyjne teoryjki bez dowodów. Jedyne co dobrego zrobili ewolucjonisci a raczej archeolodzy bo to ich zasługa a wcale w ewolucję wierzyć nie muszą to to że odkopali te szkielety z przed tysięcy lat. Jeżeli nie wierzysz w biblie to WIERZYSZ w ewolucję twoja WIARA nie różni się niczym od mojej,po za tym że ja opieram się na księdze gdzie pewne fakty były opisane bardzo dawno i wiele z nich po woli znajduje potwierdzenie wiele faktów też jest ukrywanych a Ty opierasz się na księdze będącej wymysłem naukowca z 19 wieku.
w podpisie pojawił się błąd miało być 123 zamiast wierzysz, przez pomyłkę nacisnąłem zamiast capsa - tab. ;)
Czekałem na ten post z niecierpliwością. Wiesz dlaczego? - zarzucasz naukowcom błędy (między innymi XIX-wiecznemu Darwinowi). To ja zarzucę błąd Twojemu bogu. A mianowicie co stworzył trzeciego dnia bóg:
"Niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa owocowe rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w których są nasiona".
Co stworzył zaś czwartego dnia:
"Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią".
Innymi słowy Twój bóg opisany w Biblii pomylił się znacznie bardziej niż jakikolwiek naukowiec. Dlaczego? Myślę, że pamiętasz z lekcji biologii, że roślinom do życia potrzebny jest proces fotosyntezy. Do fotosyntezy potrzebne zaś jest... światło słoneczne. Jak więc bóg to zrobił, że rośliny przetrwały bez tego - nie pisz tylko, że to był tylko jeden dzień, bo kościół twierdzi, że jeden dzień biblijny nie równa się dniu w postaci 24h.
Czy znajdujesz w opisie stworzenia świata w dniu 3 i 4 potwierdzenie faktów naukowych nauczanych nawet w podstawówce?
w tym fragmencie kryje się odpowiedź na to ile lat ma ziemia że według bibli ponad 6000, jeden skryba się pomylił bo zliczył wszystkie lata jak lecą.
A dlaczego w bibli Bóg używa pojęcia dzień skoro dnia 4 stworzył słońce. Widzisz tu jest małostkowe ludzkie pojęcie świata wszystko kręci się wokół człowieczka i tego co zna.
Bóg pierwszego dnia stworzył światłość.
"Niechaj się stanie światłość!" I stała się światłość. "
A wiec mój Bóg odmierza dni nie według słońca logiczne? Mam nadzieję. (nie wiadomo też ile taki dzień trwał na pewno nie trwał 24 h bo nie było słońca a ile trwał tego nie wiem)
To w Księdze Rodzaju kryje się niewiedza człowieka. Po prostu biblijny opis stworzenia świata świadczy o niewiedzy twórcy Księgi Rodzaju.
Opis dnia pierwszego jest niezgodny z opisem dnia czwartego. Skąd masz światłość? Chyba chodzi o promienie słoneczne. Światłość (i oddzielenie jej od ciemności) wg Księgi Rodzaju pojawiła się pierwszego dnia. Co to była więc za światłość i jak miała się zmieniać w ciemność. Może to jednak Słońce zostało stworzone pierwszego dnia? Bynajmniej, bo to jest z kolei sprzeczne z opisem czwartego dnia (dla przypomnienia: "Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią". I stało się tak. Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią; aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności".).
Jeżeli chodzi zaś o wiek świata wg Biblii, to masz tam rodowód Jezusa. Są też w różnych miejscach podane lata życia jego przodków (swoją drogą niektórym można pozazdrościć
wieku jaki dożyli i tak w jakim wieku byli w stanie płodzić jeszcze dzieci). Co ciekawe jednym z przodków Jezusa był niejaki Admin, ale to nie chodzi chyba o Admina tego forum.
światło może powstać w wyniku wielu procesów nie tylko fuzji termojądrowej.
Np według dzisiejszej wiedzy wczesny wszechświat w uproszczeniu zbudowany był z:
materia+antymateria=hv światłość
ciemna materia i energia = ciemność
Wtedy Bóg rzekł: "Niechaj się stanie światłość!" I stała się światłość. 4 Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. 5 I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą.
Dzisiejszy świat nauki nie może sobie jednak poradzić z tym w jaki sposób powstały materia i antymateria i jak to się stało że materii jest więcej.
Jeżeli Cię to nie przekonuje to pozostaje Ci:
"Uczynił wszystko pięknie w swoim czasie,
dał im nawet wyobrażenie o dziejach świata,
tak jednak, że nie pojmie człowiek dzieł,
jakich Bóg dokonuje od początku aż do końca."[Koh 3, 11]
Na tym polega wiara, nie wszystko masz podane na tacy, jak jako człowiek nie mogę Ci wszystkiego wyjaśnić, mnie np wystarczą do tego aby wierzyć przesłanki o słuszności pewnych twierdzeń, czasem na wykładach jak profesor nie ma czasu aby udowodnić swoja tezę mówi: musicie to przyjąć na wiarę.
Najpierw moja uwaga, jeśli chcesz toczyć rzeczową dyskusję. Nie wiem po co "wcinasz" w swój post cytat z Księgi Koheleta (może dla Ciebie to jest pewnik i wyjaśnienie niewyjaśnionego, dla mnie zaś fragment tekstu literackiego i tylko literackiego, a nie naukowego wyjaśniającego cokolwiek).
Wracając do tematu. Twierdzisz, że materia i antymateria = światłość, a ciemna materia i energia = ciemność. Załóżmy (jak pisze w Księdze Rodzaju), że po światłości następowała ciemność, a po ciemności jasność i w ten sposób mijały kolejne dni biblijne. Jeżeli więc była noc, to gdzie wówczas podziewała się materia i antymateria? Z kolei w czasie dnia co się działo z ciemną materią (będącą nadal chyba hipotezą naukowców) i energią?
Z kolei Twoje stwierdzenie, że materii jest więcej od antymaterii jest jak najbardziej prawdziwe. Tyle tylko, że znasz chyba pogląd naukowców na ten fakt. Podpowiem hasłowo: teoria Wielkiego Wybuchu - czy jako kreacjonista zgodzisz się z nią?
Nigdy się nie dogadacie z jednego, prostego powodu..123 jest człowiekiem wierzącym(zresztą tak samo jak ja) natomiast ty Dolar próbujesz wymusić na nim naukowych dowodów na to wszystko, w co wierzymy. Tak się nie da!!! Wiara to wiara a nie pewnik..Są pewne przesłanki do tego, że być może kiedyś uda się pewne rzeczy udowodnić ale póki co jest to niemożliwe. Póki co pozostaje nam wierzyć i cieszyć się, że Bóg tyle nam dał..
ok, ale ja znam ludzi wierzacych, którzy są życzliwi innym i myslą logicznie, 123 do takich nie nalezy
Ale to sa raczej tzw. umiarkowanie wierzacy. Na ostatkach w zeszla sobote bawilem sie w towarzystwie ludzi wierzacych/katolikow. To bylo straszne przezycie intelektualne. Pozostanie to we mnie jeszcze przez pare tygodni. To wierzace i wysoce wyksztalcone towarzystwo uwaza, ze najgorsi sa Arabowie. Ale na szczescie ich w Polsce nie ma. Wiec w kolejnosci dalej za oczywiscie Żydzi, pozniej ateisci. Murzyni sa raczej OK. Moja argumentacja byla slaba i poniosly mnie troszke emocje podsycone spora iloscia alkoholu, kiedy to stwierdzono, ze zostalem uksztaltowany przez Gazete Wyborcza i TVN i stad moj ateizm. Globalizacja dla katolikow to Szatan, podobnie jak i Kuba Wojewodzki... Jak sie poruszac w nietolerancyjnym katolickim spoleczenstwie ? Nie ochrzcisz dziecka, nie przygotujesz go do komunii ? Raczej tak, mimo swych innych przekonan, bo lepiej miec "święty spokój" i nie narażać się środowisku katolickiemu....