Rozpacz mnie ogarnęła jak to przeczytałam.
Bog,Allah i Jehowa sa w jednej osobie.
Doslownie czyli monoteistcznie. W zwiazku z ideami wolnej konkurencji, licencja zostala podzielona na trzy firmy konkurujace ze soba.W Polsce monopol nalezy do Boga lecz poza granicami do innych firm przodujacych na danym rynku.
Gienek.Lenicie sie Towarzyszu(bo lagry juz nie istnieja) wiec zostalam sama na placu boju aby wytlumaczyc zasady obecnie panujacych praw ekonomicznych ;)
Martik, skończ już swoje teorie bo czarna rozpacz mnie ogarnia jak to czytam. Nie chcesz wierzyć, nikt Cie do tego nie zmusza. Zajmij się czymś pożyteczniejszym niż pisanie bzdur na forum!
Nie ładnie się tak wyśmiewać z czyichś przekonań. Nie świadczy to najlepiej o Tobie Martik!
Gościu 21:05 księża raczej się tu nie wypowiadają.
Jestem wierząca i praktykująca. Chodzę do kościoła, przystępuję do spowiedzi, nie przeszkadzało mi w przeczytaniu ksiażki ""Bóg urojony''. Mam ja w domu od kilku lat. Nic nowego ona nie wniosla do mojego życia, nie mam problemu z wiarą w ktorej jestem wychowana. a wracając do tematu wątku, religia w szkole pozwoliła mojemu synowi podjąć dorosłe decyzje i od kilku miesiecy służy do mszy. Nikt go do tego nie namawiał, nie wywierał presji. Sam dojrzał do tego,ze chce być ministrantem. Nie wstydzimy się swojej wiary i tego, ze jestesmy katolikami. W tej wierze nas ochrzczono, przystępowalismy do sakramentu komunii Św, bralismy ślub kościelny. A, ze w Kościele czasami dziej sie zle, cóż takie życie. Nawet tam trafi się jakaś czarna owca. Najwzniejsze aby żyć tak, aby móc bez problemu zerknąć rano w lustro i nie wstydzić się tego, kim się jest.
Laura, ale martik bardzo dobrze gada.A ze nie tak, jakby niektórzy chcieli? To juz inna broszka.
Najpierw Kościól walczył o to, żeby była religia w szkole, potem, żeby ocena była na świadectwie, potem, żeby stopień z religii liczył się do średniej. Teraz, żeby była jako przedmiot maturalny, potem Kościół będzie się domagał aby była na egzaminach wstępnych na studia i aby była warunkiem przyjęcia do pracy, jak przed wojną.
Tyle osób narzeka na nauczycieli, ale nie wiem czy oni wiedzą, że księża uczący w szkole nie płaca podatków, tzn biorą pensję brutto.
Jesteśmy państwem teokratycznym. Teraz Dziwisz twierdzi, że prawo boskie jest ważniejsze niż ustanowione. Od dawna to wiemy. Księża są inaczej w Polsce traktowani; za karę za malwersacje pieniędzy czy molestowanie sa przenoszeni do innej parafii i tyle.
Chcę tylko tyle: zaprzestania finansowania nauczania jakiejkolwiek religii z moich podatków. Zainteresowani tematem powinni płacić za tę przyjemność z własnej kieszeni, a Kościoły niech opłacają wynajem sal szkolnych w kasach samorządów. Niech każdy wierzy w co chce i praktykuje jak chce - byle nie za moje pieniądze.
Kiedys(bardzo dawno temu) na religie chodzilo sie na plebanie.Jestem wierzacy ale dla mnie religia w szkole jest chorym pomyslem.Szkola jako taka powinna byc swiecka i tyle!
Partii politycznych też powinni zaprzestać finansowania - wtedy się zgodzę.
A komu robisz łaskę chodząc na religię??? Komu???
Nie chcesz to nie chodź. Nikt cię nie zmusza.
Twoja sprawa.
A co do wiary ,to albo się wierzy albo nie.
Założycielko wątku, proszę w takim razie nas oświecić kto prowadzi te lekcje i co konkretnie dziecku nie podoba się w religii?
Tak, tak, napisz jak się nazywa i gdzie mieszka. Dowiemy się u znajomej nauczycielki, co to za jedna.
A może napisz, założycielko wątku, jak Ty się nazywasz? Też się dowiemy, u znajomych z osiedla.
Nie chodzę do kościoła, jako dziecko nie chodziłam na religię, w wieku nastoletniego buntu próbowałam zaznajomić się z religią, zdumienie moje było ogromne, szczególnie światopoglądowe. Do dziś zastanawiam się, jaką siłą włada kościół, że tłum ludzi w kościele na komendę pada na kolana.
Uciekło mi.
Może problem tkwi w dziecku ? I Twoim podejściu do religii, wiary i kościoła?
Bo jak katolika można zniechęcić do wiary? No albo wierzy - na dobre i złe - albo nie. Katecheci to tylko instrument w rękach księży, a wiara to wiara.