soki ty nie wiesz co piszesz !(chyba że jesteś jednym z nich) księżyna powinien być wzorcem dla ludzi a czym on jest w tej chwili, typem z pod ciemnej gwiazdy, to próżniak, tchórz i zbok ot czym są twoi aktorzy pierwszoplanowi w teatrach jednego spektaklu !!!
Człowiecze, opamiętaj się Ty :D
Powiadasz, że byli, są i będą, bo tak jest od 2000 lat. Więc primo: 2000 lat to nie od początku cywilizacji - były starsze wierzenia. W Europie Zachodniej chrześcijaństwo rozpoczęło się wcześniej niż u nas (w Polsce dopiero od momentu tzw. chrztu Polski - tak tylko przypominam, bo może nie wiesz, że wcześniej Twojej religii tu nie było) a jednak tamte kraje się laicyzują. Cóż, na postęp nie ma siły, świat się zmienia. Trudno to przyjąć do wiadomości, rozumiem więc Twoje uparte stanie na stanowisku, że nic się nie zmieni. Secundo: tak, błędy jest łatwiej wytykać innym, z tym nie polemizowałem i nie polemizuję. Tertio: nic mi do tego, czy chodziłeś i będziesz chodził do kościoła (choć, wbrew temu co napisałeś, nie będzie tak zawsze - nawet katolicy umierają). Jeżeli jeszcze nie zrozumiałeś Ty i inni "obrońcy wiary" o czym jest dyskusja (i ta na forum i ta ogólnokrajowa), to wyjaśniam: dotyczy ona stopnia ingerencji Kościoła Katolickiego w życie codzienne wszystkich obywateli RP, także tych niewierzących. Jeżeli Twój światopogląd zakazuje Ci użycia metody in vitro, jeżeli nie możesz mieć dzieci, to jej nie używaj, ale nie zakazuj tego innym w imię Twojej religii i jej zasad. Jeżeli uważasz, że używanie prezerwatyw to grzech, ok. stosuj metody dopuszczone przez Twoją wiarę, ale nie zakazuj używania innym. Albo jeśli uważasz, że do wspólnego życia z drugą osobą niezbędny jest ślub - ok. ślubuj gdzie chcesz: w kościele, w urzędzie. Tylko nie nakazuj tego innym. Jeżeli krzyż jest dla Ciebie ważny - mnie nic do tego - noś sobie go na szyi, na plecach, w klapie marynarki (gdzie lubisz), tylko nie zmuszaj innych, żeby (gdziekolwiek się ruszą) byli w cieniu wielkich krzyży-pomników. Nie oznaczaj nim osiedli, ulic, rond, Sejmu, urzędów - bo to są miejsca dla wszystkich, nie tylko dla wierzących. Po co to zmuszanie innych do nauki pod znakiem krzyża, do spacerów między krzyżami, do załatwiania dowodu, czy paszportu w budynku oznaczonym krzyżem? Polska ma flagę, godło i hymn i to jest wspólne dla wszystkich a symbole religijne są różne.
ktoś tu napisał,że księdzu auto potrzebne jest do posługi ,owszem ale prywatnej,podczas pogrzebu teściowej księdza z rosoch trzeba było zawieżć do kaplicy własnym autem ,tak samo jest poza miastem ,gdy ksiądz chodzi po kolędzie trzeba go do wsi przywieżć i odwieżć podobnie jest przy święceniu koszyczków wielkanocnych oraz wizyt u chorych ,to po co mu to auto ? mnie do pracy nikt nie wozi a was?
Dobrze niech ma auto, świat idzie do przodu. Ale zobaczcie jakie mają auta! Ktoś napisał, że jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy i księża też. Ok ale niech wezmą się tylko za to co do nich należy - uczyć religii,głosić słowo Boże, śluby, chrzty itdddd a od polityki im wara, od występowania w TV , od masowych imprez, od ... Lekarz leczy, prawnik broni , głosi słowo Boże i powinien to robić swoją osobą i postępowaniem. KONIEC KROPKA.
gosc 13:06 pieknie ujales to o co staralem sie (przyznaje sie bez bicia ) nieudolnie przekazac . Nauka religii katolickiej w szkole podstawowej jest ingerencja kosciola w zycie spoleczne . Ja nie obrazam katolikow , nie wiem skad to wzieliscie bo raczej nie z moich postow. Tez mam 30 lat i tez pobieralem nauki w salce i w szkole. Modlitw mozna sie nauczyc w domu tak samo jak i interpretowac biblie na sposob katolicki . A kler byl jest i bedzie zlodziejem . Raz z bratem podprowadzilismy z koperty 50 zl i batman wzial pusta koperte , no i niestety matula musiala znosic dziwne spojzenia sasiadow , ktorzy (ciekawe skad) jakos sie dowiedzieli . No coz czulem sie winny troche ale przynajm,niej utwierdzilem sie w swoich przekonaniach co do instytucji zlodziejczo bandyckiej zwanej kosciolem
nie przesadzajcie ksiądz też czlowiek nie musi wszystkiego doskonale robic wy jestes jacys nie wiem nie normalni !!!!? zgadzam się z gosciem z 11:22 bardzą mądrze powiedziane , i dajcie juz spokoj z tym czy religia ma byc w szkole czy nie bo bedzie jest paru co im nie pasuje to niech nie chodzą na religie ja jestem wierząca chodze na religie i bd na nia chodzila!!
jezus na osiołku jeździł a kler na baranach które to reprezentują wierni,ksiądz to taki lisek,nie sadzi nie sieje a zbiera,a religia do plebanii a nie do szkoły,i na siłe kogoś uszczęśliwiać swoimi bajkami
Popieram.I tych,którzy bronią nauki religii w szkołach zapraszam na lekcje religii np.do gimnazjum.Przeżyjecie szok.Jestem nauczycielką,która na własne oczy to widziala.Byłam wzywana na tzw.interwencje jako wychowawczyni na lekcje religii,ponieważ katechetka przezywała horror.Wiem,co się dzieje też w innych szkołach.Czy nie lepiej oddać religię wlasnie plebanii,a w szkołach te 2 godz,tygodniowo przeznaczyc na inne przedmioty?
@Martyna
No i kto kogo obraża? Czy ja Ci piszę, że jesteś nienormalna? Tak to jest, kiedy nie ma się logicznych (no, ale takich przecież nie masz) argumentów: zaczyna się ślepy atak i wyzywanie innych. Tego uczą może na lekcjach religii? :DD
nie przepraszam może troche przesadzilam
tak Martynko przesadzilas ale my niewierni nadal cie kochamy :D taka pociecha jestes :>
Religia do salek na plebanię. Powinni jej nauczać za darmo księża, a katecheci - księża i zakonnice też- biorą pensję z naszych podatków. To byłyby oszczędności w oświacie!!!!!!!!!!!!! Chociaż nie życzę nikomu utraty pracy.
tak nie życzysz ale to co oni maja nie jesc zeby tb wygodnie było ??
Nie - wygodnie - sprawiedliwie. Przecież nie płaci się ludziom za coś niepotrzebnego tylko dlatego, żeby mieli co jeść.
Nie chodzi o zablokowanie możliwości głoszenia (bo, wybaczcie - nauką to to nie jest) religii katolickiej. Chodzi o źródła finansowania. Katechetki, katecheci i księża mają wypłacane wynagrodzenie z Ministerstwa Edukacji. Jednakże nie ma nad ich pracą żadnego nadzoru z kuratorium, żadnego wpływu na program nauczania, nie odbywają się hospitacje na tych zajęciach a wykładający religię katolicką nie są w żaden sposób weryfikowani przez władze oświatowe. Dlatego uważam, że ich działalność powinna być finansowana ze środków strony kościelnej, która otrzymuje od państwa duże środki pieniężne, że nie wspomnę o ulgach podatkowych, ulgach w składkach ubezpieczeniowych, czy wreszcie o darowiznach od wierzących. Nie ma takiej potrzeby, żeby KK jako instytucja sięgał jeszcze do publicznych środków na prowadzenie swojej misji ewangelizacyjnej, równocześnie w sposób widoczny obrastając w dobra materialne. Nie rozumiem dlaczego takie postulaty odbierane są jako jednoznaczny, pełen nienawiści atak na Kościół a może przede wszystkim na wiarę i ludzi wierzących. Nigdy nie byłem za jakimkolwiek zakazem wykładania religii, nigdy nie ubliżałem katolikom. Daleki od kulturalnego jest też ton katolików w dyskusji na ten temat. Ostatecznym ich argumentem jest coś w stylu: "tak było, jest i będzie a ty siedź cicho". Argument, że coś ma miejsce od dawna, jest bezsensowny, bo to nie znaczy, że jest to słuszne. Od dawna ludzie też zabijają i kradną. Głos większości, oczywiście jest decydujący, ale nie lekceważcie innych, tylko dlatego, że jest was więcej. Zakrzyczenie kogoś nie powoduje, że macie rację. Na tym forum wyczytałem jakieś pojedyncze przypadki próby kulturalnej dyskusji i używania sensownych argumentów odnośnie tematu, czyli religii katolickiej w szkołach i obecności symboli religijnych w publicznej przestrzeni. Ze strony wierzących to były głównie argumenty aroganckie typu "nie chcesz, to nie patrz", "tak chce większość", "jak nie pasuje, to niech nie chodzą". Ale w ogóle nie podjęliście tematów dotyczących finansowania, kontroli merytorycznej nad nauczającymi, czy też układania tak planów zajęć, że religia wypada w środku (a nie na pierwszej lub ostatniej godzinie - co było ustalone pierwotnie, przy wprowadzeniu religii katolickiej do szkół). Rozumiem, że tak jest dla was wygodnie "bo to wy macie rację". Ale świadczy to tylko o waszej arogancji i o braku logicznych kontrargumentów na krytykę. No i o braku odwagi, żeby sami wierni finansowali instytucję swojego kościoła (rozumiem, rozumiem - lepiej niech niewierzący też się dorzucą, w końcu są w mniejszości).
hehhe naprawde ciekawy post zastanawiam sie teraz zareaguja zwolennicy religii w szkole bo uzyles naprawde mocnych argumentow, ktore logicznie rozpatrujac sa ciezkie do przebicia a fakty mowia same za siebie.
Gościu z godz 9.16 wpełni popieram Twój wywód, moja argumentacja jest w wcześniejszych postach. Pozdrawiam
