Witam. Co myslicie o sklepie robert na rosochach? Pytsm, ponieważ mam bardzo negatywne odczucia przy każdej wizycie. Dzis wybierając seler połowa byla z pleśnią. Panie pracujące pracują chyba za kare. Grzecznie czasami die pytam i dostępność jakiegoś produktu to nigdy nie dowiem się czy jest czy nie, tylko z nerwami jak jest na półce to jest a jak nie to nie. Towar kasowany i rzucany. Zero uśmiechu, zero jakiejś kultury osobistej. Na wedline czasami trzeba długo czekać, bo akurat pani ekspedientka rozmawia z drugą o swoich prywatnych sprawach. Z resztą, w tym czasie nilogo nie ma na kasie więc kolejny klient czeka aż panie się nagadaja. A nie daj Boże przyjść z dzieckiem. Toz to największa kara dla pan. Jedynie pani Justyna jest ok w sklepie, na reszte Pan jak się patrzy i słucha to sie odechciewa
16:02 Annam, powiedz nam proszę, co kieruje osobą wielokrotnie robiącą zakupy w miejscu, które jej nie odpowiada?
Fakt, że jest to sklep pod samym blokiem. Nie zawsze po paru godzinach pracy ma się czas i chęci latać do sklepów, które znajdują się dalej żeby zakupić dwa czy trzy produkty
16:12 własne lenistwo i brak umiejętności planowania zakupów zatem?
Mnie bardziej zniechęcają ceny oraz asortyment, mięso marnej jakości raczej.. byłam kilka razy ale więcej nie pójdę
Robię tam często zakupy. To, co napisała Annam jest wierutną bzdurą. Jest akurat odwrotnie: panie miłe, uśmiechają się i są bardzo życzliwe dla klientów. Sklep dość dobrze zaopatrzony, mięso i wędliny świeże.
Każdy widocznie ma inne doświadczenie. Ale co do jakości mięsa i wędlin nie tylko ja mam zastrzeżenia.
Nie wstyd wam tak obrabiać ..... biednym ekspedientkom w sklepie? Masz jakieś uwagi, powiedz to w oczy, anie zakładasz głupie wątki i jazda, jak po łysej kobyle. Miło by ci było gdybyś wrócił z tej ciezkiej pracy za marne pieniądze i zobaczył hejt na siebie? Żyj i daj żyć innym.
Również chodzę do pracy i w pracy staram się zawsze być uprzejmą dla innych ludzi, nawet jak mam gorszy dzień. Skoro w innych sklepach pani ekspedientki potrafią być mile i z uśmiechem obsłużyć klienta więc myślę ze tu nie powinno być problemu. Szczególnie gdy klient jest miły dla pracownika. A skoro komuś nie pasuje pensja i do pracy musi chodzić na siłę to zawsze może zmienić pracę na lepiej płatną...
W innych slepach tez panie sa miłe i niemiłe. Tak jak w każdej innej pracy. Zwracam uwage tylko na to, aby w w higieniczny sposób podały mi wędlinę, co w Ostrowcu jets trudne do wyegzekwowania. Niestety, Sanepid chyba tylko na zapowiedzianych kontrolach. na takie szkoda czasu i atłasu.
21:43 wyobraź sobie, że nie każdy może zmienić pracę ot tak sobie na lepiej płatna, ludzie mają różne ograniczenia, brak odpowiednich kwalifikacji, sytuację rodzinno- finansową utrudniającą zdobycie lepszych kwalifikacji, brak odwagi, niewystarczające środki, żeby wyjechać za lepszą pracą, starszych rodziców na miejscu, różne względy. Tymczasem Annam radzi im, żeby zaczęli sobie lepiej zarabiać. Droga Annam, dlaczego nie zamawiasz zakupów z luksusowych delikatesów z dostawą do domu? Dlaczego mieszkasz w bloku na Rosochach i zmęczona po pracy wybierasz najbliższy sklep, a nie mieszkasz w willi i nie masz gosposi, która chodziłaby ci po zakupy? Zmień pracę na lepiej płatną, ekspedientki w lokalnym sklepie przestaną być problemem.
Po pierwsze, lubię sama chodzić i wybierać produkty, które chcę kupić. Po drugie, bardzo lubię swoją pracę oraz uważam, że moje zarobki są satysfakcjonujące. Po trzecie, zamiast trącić pieniądze na dostawę produktów do domu wolę się przejść sama, a pieniądze zainwestować w rozwój moich dzieci- korepetycje, basen. Po czwarte, spacery są zdrowe, więc ruch po pracy mi nie zaszkodzi. Po piąte, może Pan/Pani jest tak wygodnicki, że by się wyręczał innymi osobami w wykonywaniu swoich obowiązków ale mi akurat sprawie przyjemność gotowanie dla mojej rodziny lub wykonywanie innych czynności w moim domu.
Według mnie, chcieć to móc. Nie ma czegoś, że się nie da.
Korepetycje to rozwój ? No nie bądź śmieszna. Jeśli dzieci muszą chodzić na korepetycje to znaczy, że nie są orłami.
23:10 wpis z 22:20 jest mój, więc widać, że z Annam się nie zgadzam. Jednak uważam, że uwagi na temat jej dzieci to zagrywka nie fair. Daj im spokój.
Tak, moim zdaniem to rozwój. Ile takie dziecko nauczy się języka obcego w ciągu 45 minutowej lekcji? Z tego czasu odpada sprawdzanie listy, prac domowych i nauki zostaję niewiele. Chodząc na prywatne lekcje moje dzieci super porozumiewają się w języku angielskim. Od paru dni zaczęli naukę drugiego języka. Moim zdaniem,płynna znajomość przynajmniej jednego języka obcego bardzo im pomoże w życiu i zrobię wszystko aby w taki rozwój moich dzieci inwestować.
Nauczy się bardzo dużo, jeśli tylko chce. W dzisiejszych czasach możliwości są nieograniczone, dużo jest ma you tube, korepetycje to zbędny wydatek.