Ludzie czego wy sie spodziewacie? Że dostaniecie prace w urzędzie bez wykształcenia? Wiekszosc z was, sadzac po wypowiedziach, nie potrafi sklecic poprawnie jednego zdania po polsku.
Gdybyscie sie nadawali do takiej pracy to byscie bez problemu coś znaleźli.
Najprościej zwalić wszystkie niepowodzenia na układ, który owszem występuje, ale nie usprawiedliwia braku wykształcenia i podstawowych umiejętności wymaganych do pracy umyslowej.
Proponuje zamiast siedzieć przed kompem i narzekać poczytać pare książek, poznać office itp, bo na szkołe już pewnie za późno.
Dziękuje za uwage.
nie bądź taki mądry inf z 14.18 bo wykształcenia ty chyba sam nie posiadasz a pracujesz w urzędzie bo ciocia /wujek cię tam wsadzili.
Nie obrażaj ludzie bo ja akurat wykształcenie to posiadam.
może piszą wykształceni może nie, ja skończyłem studia i zgadzam się z wypowiedziami tych młodych ludzi. Gościu z 14:18 nie osądzaj po wpisach na forum bo czasem prostacka forma to zmyłka. Twoja wypowiedź jest na niskim poziomie. Faktycznie "układ" braku wykształcenia nie usprawiedliwia on je sprowadza w Ostrowcu do najniższego wymogu podczas weryfikacji. Dla układu wykształcenie własnie jest zbędne. Myśle, ze piana cię zaślepiła. Zeby Ci nie wypaliła oka! Wyluzuj!
Na szkołę nigdy nie jest za późno. Poza tym każdy człowiek uczy się przez całe życie przynajmniej powinien, nawet jeśli jest tak świetnie wykształcony. Czasami chodzę do różnych urzędów, ale nie zauważyłam, żeby ludzie tam pracujący zwracali szczególną uwagę wiedzą, natomiast pewności siebie większości nie brakuje.
pffff w urzedach sa wykształceni ludzie???naprawde??i co im to daje jak sa chamscy niemili!!jak wchodze do urzedu i patrze na miny tych ludzi to naprawde chyba robia łaske ze tam siedza na dupie maja posadke państwowa i grymas na twarzy!!wiekszość Pań w urzedach to wykształcenie zyskała dzieki pracy w urzedzie bo przyjmowali ja 20 lat temu po maturze a ze czasy sie zmienialy Panie sie doszkalały ZAOCZNIE I Z DOFINANSOWANIEM z miejsca pracy a teraz udaja wielki damy!wiem bo na moim roku były 4 panie z urzedów i opowiadały nam ze ucza sie za nasze podatki czyli np. urzad skabowy wysyła pracownika na zaoczne i placi pod warunkiem utrzymania średniej 4.0 a wiec wcale im tak zle nie jest ja musialam pracowac zeby sobie studia oplacic a pani miala za moje podatki z oto tej parcy?:D nie zaprzeczam wyksztalcenie jest wazne ale rownie wazna jest kultura osobista i nad tym przede wszystkim powinni zastanowic sie naczelnicy urzedów w ?Ostrowcu bo wole isc do warzywniaka gdzie pracuje pani Zosia po zawodowce niz do kompetentnej wykształconej pani Zofii w US. Pozdrawiam miłych usmiechnietych :*
Ano tak to jest nie raz z tym wykształceniem - przykład:
panienka studiuje w ostrowieckiej świetnej uczelni pt. WSBiP. Wujcio załatwia jej w np. starostwie tzw staż. Staż dobiega końca i wpływowy wujcio załatwia panience stałą pracę w tymże starostwie. Panienka kończy tę sławną Alma Mater następnie jakieś magisterskie za ciężko zarobione w pocie czoła pieniążki w starostwie czy innym urzędzie i jest cała szczęśliwa w kolorze blond i nie mylić z blu.
Tak to w naszym miasteczku życie się toczy.
a ostrowieckie dzikusy patrza i zazdroszcza...
No nie wiem właśnie czego zazdrościcie? W większych miastach takie stanowiska są puste i nie ma na nie chętnych..Praca w urzędzie to praca jak każda inna, to żaden powód do dumy. Więc nie piszcie głupot. Tak naprawdę to chodzi o to, że u nas nie ma pracy i ludzie zazdroszczą wszystkiego. Niestety w takim systemie żyjemy, że wygrywa silniejszy, agresywniejszy, z plecami..Cóż, poprzedni system się nie podobał..
Zarobki urzednikow z ostrowca sa przyblizone do zarobkow urzednikow z warszawy albo krakowa.
Problem polega na tym, że zarobki urzedasow w ostrowcu sa powyżej średniej ostrowieckiej, a w warszawie poniżej średniej warszawskiej, gdzie średnia warszawska jest pare razy wieksza od sredniej ostrowieckiej.
I tu tkwi sedno sprawy - ostrowieckie urzedasy maja cieplutka posadke, bez żadnych poważniejszych zajęć, bez pressingu, bez stresu wykonują swoją pracę organiczną dostając za to godziwe, jak na warunki ostrowieckie, pieniądze.
Za zarobione pieniadze ostrowieckie urzedasy kupuja plazmy, samochody i inne rzeczy na pokaz, których ostrowiecka dzicz im po prostu zazdrości - mają coś za opier..lanie się.
Ostrowiecka dzicz stoi zawsze po drugiej stronie i stoi zawsze w kolejce.
Ostrowieckie dzikusy beda dalej dzikusami i nic tego nie zmieni dopoki nie rusza sie i nie wezma do roboty.
Dziekuje za uwage.
A ile taki pospolity urzędnik zarobi...na dzień dobry 1500 a po paru latach 2000 możne do rączki...Tez mi zarobki...
A kazdy co tak narzeka ze on NIE MA to niech mi odpowie co zrobił w tym kierunku BY MIEĆ?!
Ja jestem sam sobie szefem i nie schodzę poniżej 3k na miesiąc, dziękuje i pozdrawiam
Do gościa z 12:35 - nie pracuje w administracji ale w prywatnej firmie w ostrowcu, mam czas i na kawę i na pracę, na zarobki nie narzekam bo są duuuużo wyższe niż w starostwie. Oczywiście mam na myśli zwykłych urzędników ale nie naczelników czy samego starostę.
I jeszcze raz podkreślam: prywatna firma to nie sklep z butami czy biuro rachunkowe, ja mam na myśli firmę, którą prowadzą dobrzy biznesmeni a nie jacyś tam ...co oszczędzają papier do drukarek.