No i co niech dobija, będę jadła co chce.
W sumie i tak jesz gó..no z kauflanda więc dla ciebie nie ma różnicy. Ja jednak nie chciałabym jeść takiego syfu jak ty, dlatego uważam, że rolnicy mają rację.
Rolnik je swoje zdrowe produkty a mieszczuch marchewke czy jabłko pryskane 40 razy żeby ładnie wyglądało
Mieszczuchom szprycują mięso tak żeby z 1kg. wyszło 3 kg.
14:48 każdy pryska, badania wykazały prawdę jak szkodliwe są produkty bio, eko i to właśnie w nich jest najwięcej szkodliwych oprysków i metali ciężkich. Jakie to są są produkty eko jak rosną przy drogach? Używa się do sadzenia maszyn ciężkich, oprysków, sztucznych nawozów i to są produkty eko?
Ale bzdury. Sam zaopatruje się w niepryskana, ale to nie wygląda tak zacnie jak te z marketów. Każdy je to co chce i na co go stać.
W produktach pieknych cala tablica mendelejewa ale swico sie ,jeszcze jabluszko naszprycowane chemią olejem silnikowym sie przetrze aby sie blyscalo i pokup jest:)schodzo jak swieze bulecki
Takie przecież są warzywa i owoce od rolników w marketach.
W marketach są owoce i warzywa od zachodnich rolników. Dam ci taki przykład odnośnie wieprzowiny i spedycji z którą przyszło mi współpracować. Przyjeżdża tir z mięsem z zachodu, które zostaje wyładowane i to właśnie mięso ląduje w polskich marketach. W drodze powrotnej ten sam tir zabiera natomiast mięso od polskich farmerów i wiezie je np. do Niemiec. Nie bez powodu te same produkty z polskim i niemieckim markecie z reguły są innej jakości.
Dla niezadowolonych propozycja .
Mam do wydzierżawienia 70 arów gruntu nadaje się pod warzywa.chetnych zapraszam. Nowalijki,pomidory można sądzić uprawiać A potem handlować.tanio
Ile za dzierżawę? Interesująca propozycja. Jaka klasa ziemi i w jakiej miejscowości? Dostęp do wody jest? Dojazd z drogi czy przez czyjś grunt?
To mało chłopcze wiesz 17:11 o warzywach i owocach w marketach, bo są od polskich rolników.
Lidl, Kaufland, Carrefour i inne.
18:22 I tak o nie. Dałem tylko przykłady z którym miałem kontakt osobiście. W teorii są od polskiego rolnika, bo tak wymaga społeczeństwo. Tylko zobacz ile już było małych "afer", że niepolskie znakowane jest jako polskie. I to nie robi jakiś Janusz w swoim sklepiku, a duże sieci. Dlatego nawet swego czasu rolnicy wymagali, aby państwo zmusiło prawnie, aby ileś tam procent pdouktow przymusowo było polskich. Gdyby było jak piszesz to nikt by tego się nie domagał.
A kto te jabłka czy marchewkę pryska? Na pewno nie kupujący. Kto więc nas truje?
Liczy się tylko kasa . Chodzi o to żeby wyprodukować jak najwięcej i żeby było jak najtaniej nie patrząc kompletnie na jakość. Ale 90% klijętów patrzy tylko na cene.