No właśnie - Magda powiedziała prawdę, ale co z tego? Co zrobić jak już się "to" stało? Jak z tym żyć? Wiadomo, pojawiają się opory natury moralnej. Wścibskie sąsiadki, życzliwi koledzy.. Trzeba uważać żeby ta druga połowa się nie dowiedziała... Wielki stres! Osobiście też żyję w takim związku z żonatym facetem z tym że ja jestem wolna. On mówi, że mnie i ją kocha. Trochę boli jak są Święta, urlopy, długie weekendy...
Jestem zdania , że o prawdziwą miłość warto walczyć i warto dla niej ryzykować ale nie dla chwilowego atrakcji - bo nam się nudzi . Stabilizację utożsamiamy z nudą i niestety zbyt często mylimy zwykłą fascynację erotyczną z wielką miłością . Rozwalamy długo budowaną relację , depczemy czyjeś uczucia , niszczymy życie swoich dzieci w pogoni za szczęściem , które "przecież nam się należy" a często okazuje się zwykłą złudą . Wspaniały kochanek po pewnym czasie okazuje się zwyczajnym i takim samym facetem jak miliony innych , zaczynamy się zastanawiać , gdzie miałyśmy oczy i co właściwie takiego w nim widziałyśmy . A my już nie mamy do czego wracać bo raz zawiedzionego zaufania na pewno nie da się odbudować na takim samym poziomie. A wszystko przez właśnie "brak dobrego słowa" od najbliższej osoby jak to napisał robert . Bo tak naprawdę niewiele trzeba , żeby się od siebie oddalić i zapomnieć co nas łączy - a jednocześnie tak niewiele trzeba , żeby o tym wciąż pamiętać . Dbajmy o siebie , okazujmy sobie uczucia na co dzień - z ukochaną osobą nawet nuda nie jest nudna :)
Corin - według mnie ten związek nie ma przyszłości. Z jednego powodu - jeśli mężczyzna od początku mówi , że kocha was obie to znaczy , że się asekuruje i zostawia sobie furtkę , że nie ma zamiaru zostawić żony . Nawet jeśli później zaczniesz naciskać na rozwód , bo nie będziesz już mogła znieść tej sytuacji - to powie ci , że przecież od początku wiedziałaś w co się pakujesz. Zmarnujesz przy nim najlepsze lata zawsze będąc "tą drugą". Samotne święta , ukrywanie się , ciągły stres - szkoda życia , dziewczyno. Zasługujesz na więcej a on nie jest ciebie wart. Znajdź kogoś dla kogo będziesz tą jedyną a nie tą drugą.
Wszystko jest kwestią wyboru. Najważniejsze, że trzeba coś dawać z siebie - "dobre słowo" żeby móc coś otrzymać ale, musi być ktoś kto to weźmie. Najistotniejsze, żeby docenił.
No tak - zawsze ta druga... Mało atrakcyjnie to brzmi. Wiem, że powiecie że się pocieszam czy coś w tym stylu ale wiem również że on jest pomiatany przez swoją 1 połówkę. Ona nie traktuje go jako mężczyznę z całym tego przychówkiem tylko jako bankomat (sama nie pracuje, siedzi w domu i dziecko wychowuje) i ma wieczne pretensje do niego o wszystko (że niby kiepsko zarabia). Właściwie oprócz dziecka i wspólnego kredytu nic ich nie łączy, nawet łóżko. Dla mnie ON jest najważniejszy, spotykam się dla NIEGO. On o tym wie i dlatego jesteśmy ze sobą chyba mimo wszystko szczęśliwi...
Wybacz , ale to co napisałaś to typowa , stara jak świat bajeczka facetów , którą od wieków sprzedają kochankom . "Żona jest okropna , wcale ze sobą nie śpimy , właściwie nic nas nie łączy ale jest dziecko...itd" . Najczęściej te dramatyczne opisy mają niewiele wspólnego z rzeczywistością . Jakby naprawdę tak było źle to już by od niej dawno uciekł gdzie pieprz rośnie . Przepraszam jeśli któryś z panów poczuje się urażony - ale mało który facet jest tak skłonny do poświęceń , żeby dać się upokarzać i tkwić w związku , który zupełnie nic mu nie daje (nawet seksu) a bardzo dużo kosztuje . Wybacz , może to zbyt mocne słowa ale patrząc z boku wygląda na to , że facet tobą manipuluje . W domu ma ciepłe gniazdko , wikt i opierunek , na boku atrakcyjną kochankę , która zapewnia mu adrenalinę . Bardzo wygodny układ. Dla niego oczywiście. Na najbardziej straconej pozycji jesteś niestety własnie Ty. Pomyśl o sobie . Ja wiem , że to bardzo trudne ale spróbuj spojrzeć na całą sytuację z boku . Naprawdę wierzysz w to co ci mówi , czy tylko bardzo chcesz w to wierzyć ?
Magdo, więc jak delikatnie odsunąć tego faceta od siebie, tak by nie bolało a kontakty zeszły do czysto koleżeńskich.
No właśnie , jak?
Po pierwsze - co to znaczy dla Ciebie "delikatnie" ?
Po drugie - dlaczego chcesz utrzymywać z nim później kontakty koleżeńskie ? Ty chcesz to zrobić tak , żeby nic nie stracić w jego oczach i żebyście później pozostali przyjaciółmi . Rozumiem to ale nie wiem czy w tej sytuacji jest to w ogóle możliwe. Chyba najlepiej po prostu stanowczo zakończyć ten niezdrowy układ . Jeśli on nie jest skończonym egoistą powinien zrozumieć , że masz prawo do szczęścia , do normalnego związku , że chcesz założyć rodzinę. Że rozumiesz , że z nim to nigdy nie będzie możliwe i dlatego nie chcesz tego dłużej ciągnąć. I takich argumentów powinnaś użyć. Wyjaśnić to w krótkich słowach i stanowczo wytrwać w swojej decyzji - jeśli oczywiście tego właśnie chcesz. A jak już podejmiesz taką decyzję to trzymaj się jej i nie daj się wziąć na litość ani na mgliste obietnice rozwodu w bliżej nieokreślonej przyszłości. Na pewno będzie bolało i będzie trudno i będzie Ci źle ale to Twoje życie i masz pełne prawo walczyć o siebie.
...z czasem będzie boleć coraz bardziej....jesli facet faktycznie miał by dosc żony to by od niej odszedł...mało który kochanek mówi ze kocha zone i jest super....ale za to prawie każdy chce w kochance wzbudzic litość....dziewczyno samotna i zonaty to bardzo zły układ...szkoda marnowac zycia jako czyjaś "maskotka"....
Trudno... to jest silniejsze ode mnie. Jutro się z nim spotkam i spędzę upojną noc i jeszcze kawałek dnia. Później niech się dzieje co chce!
Jak dla mnie ten twój kochanek to tchórz i kłamca. Mydli oczy i tobie i żonie. Jeśli zaś jakimś cudem tobie mówi prawdę to musi być kompletną ciapą skoro daje się pomiatać żonie. Nie ma nic bardziej żałosnego niż facet żalący się jednej kobiecie na drugą. Zupełnie bez charakteru - co to za mężczyzna ?!
Faceci idą na wygodę a kłamstwo mają w naturze. To prawda, że mydlą oczy żonie i kochance. Ale my kobiety też potrafimy czarować wdziękiem, kokietować, kusić, być perwersyjne do obłędu i... robić swoje, hi hi...
No dobra , ale jak już czarować i kusić to prawdziwego faceta a nie jakiegoś żałosnego płaczka co użala się na żonę .
Tak właśnie robię;)
Czarrrrrrna Inez ;)
urocze... ;)
czy jest psychiatra na forum ,jest potrzebna natychmiastowa pomoc !
Pod wpływem romansu z wyobraźni zachorowała kobieta !