powiem wam historie z zycia moich rodzicow. moj ojciec bedąc w sanatorium po zawale poznal kobiete, z ktora mial romans 15 lat, gdy zmarla moja mama. ta kobieta owdowiala jakies 2-3 lata temu. teraz sie prowadzaja jakby nic, bo w końcu oboje są wdowcami! o ironio losu! ślub w sylwestra. mama nie zyje od 13 miesiecy. mama dowiedziala sie o romansie od męża tej kobiety, bo skontaktowal sie z mamą. oboje próbowali wszelkimi sposobami dążyć do zakończenia romasu, ale nic to nie dało. jednocześnie żądne z winnych nie chcialo rozwodu, bo kochanka jest katechetką w jedej z podstawówek godzinę drogi od ostrowca. skutek? 15 lat moja mama walczyła o rodzinę (mam rodzeństwo - 1 szt :)) kochała ojca i walczyła o niego, ale się wypiął na nią, gdy zachorowała, w domu kłótnie, wyzwiska, rękoczyny itp. u kochanki czworo dzieci!!!! gdy zaczął się romans były w w wieki 12- 18 lat ( ładny dawała mamusia przykład co?). ją w końcu mąż zostawił i do swojej śmierci nie mieszkał z nią.
każdy romans kiedyś wyjdzie. kiedy wyjdzie będzie za późno. nawet jak się małżonkowie pogodzą duża rysa zostaje zawsze.
ale jest i inna prawda - tego sie szuka poza malzenstwem czego nie ma w malzenstwie. staram sie zrozumiec ojca, mysle na różne strony i moze jeden malutki ja wiem czy powod, po prostu cos niby moze widze, ze zdradzał, ale po zastanowieniu to nie jest powod. moze kiedys zrozumiem. moj brat tłumaczy, ze mama zmarla, bo żeby na to niepatrzec, ale nie rozumiem dlaczego los, wredny los, zadrwil! oboje kochankowie zostali wdowcami, mimo łeż i zepsucia rodziny?
mężczyzna, który ma wiele kobiet to kobieciarz
kobieta, która ma wielu mężczyzn to k.
tak się te osoby odbiera.
nazywasz się wiec Jakś tam k. jakas tam. zawczasu sie zdecyduj czy to będzie twoje imie czy pseudonim he he he
a ja mam taką sytuacje... od jakiegosczasu dawny znajomy chcial sie spotkac na piwo... zwlekalam i to dlugo... wydaje mi sie ze jemu sie to spodobalo ja nie robiłam tego specjalnie nie chcialam isc naprawde bo tym bardziej ze cos kiedys do niego czułam a obecnie mam rodzine meza i niby jest ok ale moim zdaniem kazdy tak mówi ze u niego w zwiazku jest dobrze ale zawsze brakuje tego co bylo na poczatku... powracajac do znajomego coraz czesciej zaczal nalegac na spotkanie mimo ze ma zone i dziecko niewiem jakie maja relacje ale chyba dobre jako w rodzinie. do dzis sie z nim nie spotkalam tym bardziej ze nasze rozmowy zeszly na nieco inny tor... zaczelo sie od żartów o buziakach... wczorajsza nasza rozmowa skonczyla sie na rozmowie o seksie... i tego obawialam wydaje mi sie ze cos w nas pekło... nieweim nadal czy pojde na spotkanie choc wiem ze z mojej strony nie doszlo by do niczego jestem osoba mocna w słowach a thurzliwa w czynach... i raczej bym uciekla ale nie ukrywam ze jest pociagajace takie rozmowy i marzenia jak by to bylo... to podnieca i nie wydaje mi sie by byla potrzebna zdrada na calego...
Natalia - wskocz mu na kolana, obejmijcie się, spójrzcie na siebie jak nie patrzycie się na swoich partnerów - dalej - pocałujcie najsłodziej jak tylko można - i będziecie "ugotowani". Dalej będzie wyłącznie przyjemnie, jeśli nie macie sumienia.. I oby to uczucie szczęsliwości, namiętności i radości trwało jak najdłużej.. Życzę Wam tego i nie zważajcie na 99% negatywnych postów w tym wątku..
Matko! Co ty skonczylas? Dziewczyno!
1. Jak pisze sie "nie" z czasownikami?
2. Jak pisze sie cząstki "by"?
!!! "thurzliwa" Jezusicku!
Każda zdrada boli żeby to zrozumieć trzeba to przeżyć,później już nic nie jest takie samo.
Zgadzam się, nic już nie jest takie samo.Jak się kocha partnera, to nie szuka się wrażeń, tylko pielęgnuje to uczucie.
"Dalej już będzie wyłącznie przyjemnie"... przez chwilę . A potem komplikacje , łzy , wzajemne pretensje , oskarżenia , nierealne oczekiwania i twarde zderzenie z rzeczywistością , unieszczęśliwienie siebie , kochanka (który po pewnym czasie nie okazuje się już takim ideałem jak na początku) , żony/ męża , dzieci... Moim zdaniem nie warto - dla krótkiej chwili przyjemności ? Zbyt łatwo takie rzeczy wymykają się spod kontroli i wcale nie jest tak jak byśmy chcieli . Można sobie nieźle spieprzyć życie , po co ?
Więc dlaczego tak często ludzie wolą spieprzyć sobie życie?Prawda,że każdy kochanek/kochanka też ma wady swoje, które na początku są świetnie maskowane.Zaczyna wymagać i co?!przestaje być już naszym pocieszycielem a stawia żądania.Więc dlaczego ludzie tak postępują?Niszczą życie swoje i innych, niszczą rodziny.
Bo są głupi ! Nie doceniają tego co mają - zdrowia, młodości , spokoju , stabilizacji - nazywają to nudą i robią wszystko , żeby skomplikować sobie życie . Nie mają prawdziwych problemów to je sobie stwarzają .
W jednym z niezbyt górnolotnych filmów, ktoś powiedział bardzo mądre zdanie... To co masz w małżeństwie zaspokaja twoje 80% potrzeb, romans to tylko 20%. Trzeba być kretynem , żeby zamienić 80 na 20%...
a prawda jest taka, że romans fajny dopóki mało sie znacie, nie ma problemów życia codziennego, ale po czasie się okaże że nie jest tak kolorowo i z fajerwerkami. Ja tez mam zauroczenia, ale jak trzexwo popatrzę na spokojnie, to wiem że to co mam nie jest warte żadnej zamiany. jest duzo duzo cenniejsze. i na zauroczeniu się kończy, z czasem przechodzi, a potem zastanawiam się ... gdzzie miałam oczy hehe.
mój tata zdradza mamę...ja wiem od 9 lat, ale myśle, że trwa to dłużej.w domu udaje kochanego męża, kupuje kwiaty, pije winko do kolacji, zabiera 2 razy w roku na wypoczynek nad morze.
Nie rozumiem.Nie mogę pojąć jak można prowadzić taką grę.
Bardzo mnie skrzywdził. Mnie. To moj ukochany tata. Odkąd wiem nie potrafię myśleć o nim ciepło. On wie, że ja wiem, że siostra moja wie..a udaje wariata. I jest na tyle bezczelny, że przy nas wysyła do niej smsy..a my nie możemy zrobić nic.
przez niego psychicznie się podłamałam i straciłam wiarę w facetów. Bo jesli tak niby kochający, czuły, dobry mąż potrafi prowadzić podwójne zycie to ja juz nie wierze w ludzi.
Minęło 9 lat, więc troche czasu, by oswoic się z ta sytuacją.
w Kosciele siedzi w pierwszej ławce, przewodniczący Rady Parafialnej....śmiech na sali.
Boje sie tylko, że kiedyś o tym dowie się mama..i ja sobie wole nie wyobrażać tej tragedii.
Jesli on uwaza , że warto to jego problem.
Ale nie pomysli o tym, że my-jego dzieci-cierpimy za mame, która nie ma o niczym bladego pojecia.
i ciężko się z tym zyje:(
dlatego rozumiem gościa z 10.02 , bo w sumie mamy podobne przeżycia.
Może dla taty zdrada jest czyms fajnym-piszecie tu o tym..
ale zawsze się kogos przy tej okazji krzywdzi. świadomie pozbywać sie człowieczeństwa ..bawić sie swoim małżeństwem....nie wiem, nie rozumiem...
nie wiem co bym zrobiła w twojej ytuacji. chyba bym mu zagroziła ze albo to skonczy albo powiemy o wszystkim mamie... on ja krzywdzi tak czy siak.... tylko ona o tym nie wie..
ale powiem ci że z punktu widzenia twojej mamy chyba bym wola ła wiedziec, przecierpiec, niz zyć w ułudzie a potem miec swiadomosc jaka byłam kretynką... al każdy moze chciec inaczej... ale temu palantowi uprzykrzyłabym życie jak najbardziej się da... i jej...tez
Do koleżanki z 14:29 nasz tata, który był czuły dla mamy też od dawna ją zdradzał. Mama żyła
w wielkiej nieświadomości. Trwało to też na pewno kilkanaście lat. Nie mieliśmy dowodów na niego, aż pewnego dnia same nam weszły w ręce. Nie wahaliśmy się, żeby powiedzieć o tym mamie. Mama mu o tym powiedziała. On odszedł. Zostawił ją. Piękna, zgrabna, mądra i rodzinna mamcia została zostawiona dla paskudnej baby. Zostawił też nas. Mimo, że jesteśmy dorośli... brakuje nam ojca a naszym dzieciom dziadka.
Paskuda zabrała męża, ojca, dziadka, ukochanego zięcia, w jednej chwili zawalił się świat tylu osób.
Nie potrafię wybaczyć mu jako dziecko tego co przez wiele lat robił.
Myślę, że kiedyś będzie cierpiał tak jak my teraz,
zatęskni za nami na starość w ciężkiej chorobie lub na łożu śmierci.
Wtedy jednak będzie za późno na cokolwiek...
Mam pytanie... Dlaczego w ogóle to jest tak kiedy mąż zdradza nie ma na niego żadnego obraźliwego słowa prócz iż jest kobieciarzem a dlaczego na kobietę od razu wołają w takiej sytuacji że jest dziwką szmata kurwą? Skoro np tylko raz poszła z kimś innym do łóżka...? Chciałabym by tutaj w tej kwestii wypowiedzieli się mężczyźni...