Wiesz ,chyba nie tylko koło twojego garażu.
największe siedlisko kiziająco-mizających w Ostrowcu jest na garażowisku przy Mickiewicza, część z nich powoli przenosi się na garażowisko za Patronatami a najwięcej ucieka z garażowiska za Pułankami w związku z ciągłymi obserwacjami z wieżowców.... i przez to brak intymności...
Przede wszystkim żeby mówić o zdradzie trzeba wiedzieć czym jest zdrada dla kobiety a czym dla mężczyzny. Facet zdradę cielesną partnerki przeżywa mocniej, bardziej dotkliwie, zwykle po dowiedzeniu się decyduje o rozstaniu. Kobieta jest trochę inna pod tym względem. Ważne jest też to co nazywamy zdradą - czy tylko włożenie członka do pochwy czy uczucie jakie się żywi do innej osoby, czy te dwie rzeczy naraz. Jeśli wszystkie te opcje zaliczymy na poczet zdrady okaże się że prawie każdy w jakiś sposób zdradził partnera - uważam że każdemu zdarzają się fascynacje, zauroczenia, z jednej strony jest to uciążliwe, a z drugiej człowiek zakochany czuje się jak nowo narodzony, z nową energią. Trzeba sobie tylko uświadomić konsekwencje swoich działań. Na uczucia nie mamy wpływu ale na zachowanie tak. Jak mi się zdarzy jakieś zauroczenie, zakochanie, to przekierowuję tą energię - mam różne hobby i zwykle w stanie zauroczenia mam największą wenę. Warto wykorzystać to że jesteśmy zakochani - wtedy piękniejemy, łatwiej jest schudnąć, cieszyć się życiem w zimie, podjąć nowe wyzwania. Człowiek zakochany budzi się do życia jak drzewo po zimie. Nie będę oceniać czy zdrada jest zła czy nie, każdy jest inny i inaczej postrzega życie. Każdy kto ma takie dylematy zdradzić czy nie sam powinien sobie na takie pytanie odpowiedzieć. I nie kierować się oczekiwaniami innych bo chcąc zadowolić innych ludzi czasem krzywdzimy siebie. Prawda o nas jest jedna i jedyna - łatwo pisać różne rzeczy mając do dyspozycji tylko teorię - a tak naprawdę znamy siebie tylko na tyle na ile zostaliśmy sprawdzeni.
Wchodząc w tak bliską i intymna relacje z drugim człowiekiem jaką jest związek dwojga ludzi obdarzamy tę osobę najwyższym zaufaniem , oddajemy jej siebie .Będąc z kimś , budując wspólny świat świadomie i dobrowolnie narzucamy sobie pewne ograniczenia . Wierność pochodzi od słowa "wiara" - i rzeczywiście jest to wiara w drugiego , najbliższego nam człowieka , wiara , że nie zawiedzie naszego zaufania , że nas nie skrzywdzi , że możemy przed nim odsłonić nasze tajemnice i słabości . Zdrada to śmierć takiego zaufania , czasami na zawsze i do wszystkich . I dlatego uważam , że jest ona wielką krzywdą , jeśli nie największa jaką można uczynić człowiekowi .
Ważne , żeby para na początku ustaliła co oboje uważają za zdradę i nie przekraczała tych granic . Mogą one być różne jak różni są ludzie ale myślę , że dla każdego zdrada oznacza to samo - zawiedzione zaufanie .
Mam chęć na taki romans, jest tyle pięknych uśmiechających się mężatek. Więc zaniedbywane panie dajcie znać.
a żonaty jesteś?
Tak jestem żonaty 32 latka.
o proszę a ja 28
hmmm fajnie. Spotkajmy się
Ludzie - po co wy w ogóle bierzecie ślub? Co za bagno...
Patologia, niestety, to jest patologia..
do wszystkich zdradzających, którzy uważają,że mały skok w bok niczego nie zmieni: pomyślcie jak wy czulibyście się, gdyby wasz/a żona/mąż mieli kochanka/kochanke. po co kogoś ranić?? lepiej szczera prawda i rozwód i po problemie. wątpię,że jakaś kobieta byłaby zadowolona spijając z peni..a swojego męża "soki" innej kobiety lub wątpię, że jakiś mężczyzna byłby zadowolony wsadzając swojego "małego" w zasyfiałą "brzoskwinkę" własnej niewiernej żony..... chore! szczególnie jak się ma dzieci. po co komplikować wszystko. albo sie z kims jest, albo nie.
A właśnie nieraz ze względu na dzieci, człowiek nie podejmuje tego decydującego kroku, bo by im się pogorszyła stopa życiowa, stres itp.
A czy to chore? Jedna jak i druga płeć święta nie jest. Ja uważam że wszystko jest dla ludzi, byle mądrze i z głową.
Dlaczego nikt nie weźmie stronę tych "niespełnionych" osób, jakie nimi dylematy targają, co myślą. Przecież nikt nie nabija "licznika" zaliczając kolejną osobę jak to się tutaj sugeruje. Dlaczego nikt nie powie jaka to musi być gra, jak trzeba być zorganizowanym, co się czuje wracając do domu lub z niego wychodząc. Ktoś kto tego nie przeszedł, nie będzie wiedział o czym mówię.
znam jodełka podobną sytuację do twojej i powiem ci tak nie krytykuje cie zeby jasność była ale nie popieram tego a wiesz dlaczego bo uważam że myślenie tymi kategoriami nie jest dobre
takie bycie ze soba np ze wzgledu na dzieci na przykład to oszukiwanie siebie i dzieci tak uważam
sądze ze dzieci prędzej czy później się domyślą co jest grane i nie znoszę tzw teatrzyków rodzinnych czyli na pokaz idealna rodzina a tak naprawde to właśnie chodzenie na boki
nie wiem ile masz lat ale czy nie uważasz że życie jest za krótkie aby je poświęcać i trwać w związku nie spełniającym twych oczekiwań?
czy nie lepiej by było mieć przy sobie cały czas osobę przy której czujesz się spełniony i szczęśliwy i nie musisz jej zdradzać??
Bardzo podoba mi się takie stwierdzenie (nie wiem , kto jest autorem): "Najlepsze co mężczyzna może zrobić dla swoich dzieci to kochać ich matkę". Dzieci szybko wyczuwają fałsz. Zgadzam się z wypowiedzią z 12.31. Jeżeli twoja partnerka nie podziela twoich upodobań to masz problem . Albo wyzbędziesz się swoich pragnień w imię związku albo w poszukiwaniu zaspokojenia ich rozstaniesz się ze swoją kobietą . To jedyne uczciwe rozwiązania. Trzeba położyć na szali obie wartości i wybrać co jest dla ciebie ważniejsze. I być konsekwentnym w tym wyborze. Wiem jedno -tylko związek w którym obie strony są usatysfakcjonowane seksualnie i partner przy którym można w pełni być sobą daje poczucie szczęścia i całkowitego spełnienia. Ale może mnie jest łatwo mówić...
łatwo Ci mówić
jaki tu dylemat? jak się nie chce z kimś być to rozstanie jest jedynym rozwiązaniem.
jak mozna po powrocie od kochanka/kochanki przytulić swojego męża czy swoją zone?? zwymiotowałabym na samą myśl że całuje mnie mąż, ktory 40 min wcześniej lizał krocze swojej kochanki.
nie rezygnuje się właśnie dla dzieci?? myslicie,że dziecko woli mieć rodzine, w ktorej nie ma szacunku, jest obłuda, kłamstwo?
i zgadzam sie z wypowiedziami z godz.12:31 i 13:20 :)