Ona wyjechala do wloch ma pozadnego meza jej prawie dorosle dzieci sie jej wyzekly szok
to sie ciesz:)glupi temat 21wiek a tu meza obcokrajowca nie mozna miec gdyby kochala nie zostawila by tylko wracala by i jezdzila:D
nie zgadzam się z Wami. kobiety stały się niezależne i tez czują się źle z tym, że są bezrobotne i nie wnoszą nic do domowego budżetu. niestety, takie czasy nastały. wyjeżdżają do pracy i staje się to, co w przypadku 90% małżeństw. mało które związki utrzymują się na odległość. każdy potrzebuje zwykłej obecności drugiego człowieka. to przykre, ale nie oceniałabym nikogo tak drastycznie. zwykła kolej rzeczy. jeśli małżeństwo decyduje się na rozstanie, to musi liczyć się z 50% ryzykiem rozpadu.
Szczerze powiedziawszy jeżeli naprawdę się kocha tą drugą osobę to nie powinno się wyjeżdżać. Pieniądze szczęścia nie dają a wyżyć za 1700 zł też się da i żadne pieniądze nie zastąpią obecności drugiej połóweczki :) Wyjeżdżają Ci co chcą uciec i odpocząć a to nigdy nie doprowadzi do utrzymania związku
Taaa, tylko jak taka kochająca para żyje na granicy ubóstwa ( bo to 1700 zł na rodzinę, przy założeniu, ze mają dzieci, to żaden szał ) i każdego dnia musi tylko myśleć, jak tu związać koniec z końcem, jak przeżyć do wypłaty, to taki związek też może się różnie skończyć. Pieniądze podobne szczęścia nie dają, ale jak ludzie zastanawiają się non-stop, jak przeżyć kolejny miesiąc, to na romantyczne porywy tez może miejsca zabraknać.
Barszcz z ziemniakami ale razem a tak to tylko żale,rozpamiętywania,obwinianie ale wiemy wszyscy jak tam jest!!!Każda potwora znajdzie swojego amatora:)
jak się naprawdę kocha to żadne pokusy nie są wstanie rozbić związku, to tylko nieodpowiedzialni ludzie, właśnie ci którzy maja pracować na rodzine i zapewnić swoim dziecią lepszy byt wdają się w romans i bez skrupuł zostawiaja swoje rodziny.Dla mnie to skarajna nieodpowiedzialnośc. mój ojciec był przez pare lat za granicą i wszystko co robil robil dla nas, jak przyjeżdzał to w domu była wielka radość i bardzo szanował moją mamę z wzajemnością, jedno do drugiego bardzo tęsiło i nikomu niebyło w głowie romansów.to jest odpowiedzialność i da się tak?:) napewno da.tylko gnojki zostawiaja i bawią się zapominająć o swoich bliskich.tam teqila, limonka,sól balety na całego a tu jego dziecko je ketchup z biedronki za 99 gr.
byłem we Włoszech 6 mcy-to co zobaczyłem potwierdziło wszystkie plotki,opinie,komentarze na temat zachowania polek w Italii,ale szokiem dla mnie było jak zobaczyłem w parku matkę mojego dawnego kolegi z tzw.dobrej rodziny i jej zachowanie.Jasne nie ma co uogólniać ale ....masakra!!!!Włochy są dobre do wypoczynku ....jak miałbym jechać na Sycylię za 500E/m to wolałbym kopać doły w Polsce pewnie też ze 2kę bym wyjął na miejscu ,bo w Warszawce trudno znależć nawet łopatnika za 10zł/g-ale niektóre paniusie wolą trochę swobody w działaniu co prowadzi do tego co w temacie wątku.Ciao
Tak Ty wolałbyś kopać doły, ale mówimy o kobietach, którym niestety dużo trudniej znaleźć pracę. Dla osób w wieku mojej mamy ( okolice 50-tki ) znalezienie jakiejkolwiek pracy w ostrowcu to cud. Nawet na sprzątaczkę trzeba być formalnie inwalidą i mieć taaaakie plecy. I wyjazdy do Włoch do opieki nad starszą osobą są często jedynym wyjściem, a nie pragnieniem swobody w działaniu.
Nie obrażajcie kobiet, które wyjeżdżają tak do pracy, a każdy swój wyjazd okupują ogromnym stresem i łzami. A jak kobieta będzie chciała zdradzić swojego faceta, to może to zrobić i z sąsiadem z klatki, nie musi wcale wyjeżdżać do innego kraju.
Ja znam takie które czule żegnają się w Polsce z mężem i dziećmi a potem tak samo czule witają się we Włoszech z tamtejszym ukochanym
Ja też żyję na granicy ubóstwa ale jedno dodam pomimo atrakcyjności,to szanuję siebie
Chyba nie żyjesz na granicy ubóstwa skoro masz kompa i neta:)