U mnie na Pułankach 1000 zł nie dopłaty mieszkanie środkowe 69 M2 . W 2 pomieszczeniach były zakręcone grzejniki. W tamtym roku równiez była taka nie dopłata. Lata wcześniejsze - spore zwroty. Od Administracji dostałam jedynie taką informację, że nic z tym nie da się zrobić, ponieważ jeśli sąsiad nie grzeje to moje ciepło przechodzi do niego. Powiedzieli że podzielniki ciepła niestety sprawiedliwie nie odzwierciedlają zużycia mierzą tylko temperaturę pomieszczenia ci którzy grzeją płacą za tych co mają zakręcone grzejniki ..no cóż...trzeba zapłacić i tyle .
Ania - a ile płacisz czynszu za miesiąc (rozglądam się za mieszkaniem w tamtej okolicy )
Sąsiad, który nie grzeje zupełnie nic też płaci tzw. koszty stałe. Całkiem możliwe, że ten 1 tys. zł masz niedopłaty. Bez podania średnich temperatur w poszczególnych pokojach, to nie ma co się porównywać. Każdy licznik zlicza jakieś tam jednostki, które są uwzględniane przy rozliczeniu i można to samemu odczytać wciskając guziczek i też śr. temperaturę odczytać samemu i porównać z papierowym rozliczeniem czy się zgadza. Ja mam 58m2 i około 650 zł nadpłaty teraz, ale grzeje tylko jednym kaloryferem i to bardzo oszczędnie a często jest w ogóle zakręcony. Teraz trochę więcej grzałem niż poprzedniej zimy, bo chciałem mniej marznąc to i mniejszą nadpłatę miałem. Ciepło przechodzi przez ściany od innych i za to ciepło się płaci w kosztach stałych. Na ile to rozliczenie jest sprawiedliwe dla poszczególnych mieszkańców to nie umiem powiedzieć, tym bardziej, że nie dysponuje rozliczeniami osób z mojej klatki czy całego bloku, żeby to wszystko przeanalizować i choćby spróbować to jakoś ocenić - czy sprawiedliwie jest czy nie. Bez przedstawienie na papierze różnych wyliczeń, to ja nie jestem w stanie potwierdzić / udowodnić, że "ci którzy grzeją płacą za tych co mają zakręcone grzejniki", bo na czym to stwierdzenie jest oparte? Może tak jest, a może tak nie jest. Można w to wierzyć, albo nie. Kwestia wiary ;-). Pamiętam, jak wiele lat temu te opłaty były jeszcze mniejsze o około tysiąc złotych, to spałem czasem w czapce zimowej, na noc zakręcałem i dogrzewałem się trochę farelką w dzień i myślałem, że mi zwrócą wszystko co zapłaciłem, a nie zwrócili, bo koszty stałe... Im więcej się przebywa poza domem i ma zakręcone grzejniki, to łatwiej jest zaoszczędzić bez siedzenia w zimnie.
Jak grzejemy tylko w jednym pokoju, a mamy ich kilka, to ten nagrzany nasz pokój też szybciej się nam wyziębia (a więc musimy siłą rzeczy mocniej w nim grzać), bo ciepło z tego pokoju szybciej przenika / ucieka do pozostałych naszych pomieszczeń. I temu ciepłu z naszego pokoju chyba łatwiej jest przeniknąć do naszych pozostałych pomieszczeń niż do sąsiadów przez podłogę czy sufit. Ciepłe powietrze unosi się do góry i bardziej ogrzewa nasz sufit niż podłogę.
Kiedyś tak sobie pomyślałem, czy jak mam zakręcony grzejnik od centralnego ogrzewania, a dogrzewam się farelką, by mieć cieplej w pokoju, to czy licznik (podzielnik na grzejniku) nie nalicza czasem impulsów. Nie nalicza, bo grzejnik jest na tyle zimny, że nie nalicza. Kaloryfer musiałby mieć, już nie pamiętam ile stopni, by naliczanie się załączało, a tej temperatury kaloryfer nie osiąga mimo, że powietrze w pokoju jest ogrzane od farelki. Nieraz sobie farelkę z rana włączałem w jednym pokoju, na krótki czas od momentu jak się obudziłem i wstałem z łóżka, do momentu wyjścia z domu. Tym bardziej, że miałem wówczas zapowietrzony kaloryfer i pół kaloryfera było mocno ciepłe a drugie ledwo ciepłe (a płaci się tak jakby cały kaloryfer był mocno ciepły, czyli za całą powierzchnię kaloryfera a nie tylko za jej ciepłą część - a licznik wiadomo jak jest zainstalowany na kaloryferze, nawet nie w połowie, tylko bliżej dopływu gorącej wody; a w kuchni jak mam 4 żeberka i trzy szczeliny między żeberkami to licznik nie jest założony na środkowej szczelinie tylko założony jest między pierwszym a drugim żeberkiem, ale ten kaloryfer mam zakręcony, tym bardziej że mam przy nim lodówkę). Kaloryfery się same nie odpowietrzają (kiedyś mi takie bzdury gość wciskał, jak zadzwoniłem do spółdzielni). Trzeba mieć odkręcone na maksa kaloryfery w momencie, gdy w piwnicy pracownik odkręca zawór celem odpowietrzenia instalacji).
Mówił kiedyś, że same się odpowietrzają. Skoro same się odpowietrzają, to dlaczego są zapowietrzone? I skoro same się odpowietrzają, to po co spuszczają z nich powietrze odkręcając zawór w piwnicy pod schodami przed sezonem grzewczym? Nic się samo nie odpowietrza, tylko pracownik spółdzielni musi je odpowietrzyć. Kto wie jak to działa to pilnuje tego, by mieć pokrętła od grzejników odkręcone, zresztą informują o odpowietrzaniu zamieszczając taką informację na tablicy ogłoszeń na klatce. Ale jak się to przeoczy to można mieć zapowietrzony, słabo grzejący grzejnik. Normalnie cały grzejnik powinien się szybko i równomiernie nagrzewać na całej swojej powierzchni (znaczy to, że gorąca woda przepływa bezproblemowo przez cały grzejnik) i to niezależnie od tego czy grzejemy nim mocno czy słabo.
Nie wiem, czy każdy płaci taką samą zaliczkę na ogrzewanie, np. mieszkanie na I, II, III i IV piętrze w bloku 4-piętrowym. Jeśli opłaty za ogrzewanie nie są jednakowe dla wszystkich, to z tego też może wynikać różnica w opłatach - wielkość niedopłaty lub nadpłaty. Jak się ma każdego roku nadpłatę, to chyba można iść do spółdzielni i poprosić o zmniejszeni zaliczki na ogrzewanie lub jeśli ma się co roku niedopłatę - poprosić o zwiększenie zaliczki.
U mnie 1500zl nadpłata. Mieszkanie mam środkowe i praktycznie wszędzie grzejniki skręcone. Tak jak mówisz w środkowym ogrzewają cię sąsiedzi jak grzeją. Tak jest u mnie. Ja nie muszę grzać, bo inni grzeją i zawsze mam duży zwrot.
Jesteś poprostu złodziejem - i jeszcze sie chwalisz pewnie z peło
czy sąsiad grzeje czy nie , pokazują to podzielniki u tegoż sąsiada jest pozycja utrzymywania temperatury jaką ma sąsiad w sąsiada mieszkaniu , proste do sprawdzenia!.
Jeżeli sąsiad nie potrzebuje gorąca i nie siedzi w tym pokoju to nie ma obowiązku tak ogrzewać i ma takie prawo a ty jak chcesz dupe grzać na ful to płać.Idioci i tyle.Pocałuj sąsiada w dupę.
https://www.gum.gov.pl/pl/aktualnosci/informacje-i-komunikaty/470,Informacja-nt-podzielnikow-kosztow-ogrzewania.html
"Podzielniki kosztów ogrzewania nie są przyrządami pomiarowymi"
http://regiodom.pl/portal/wiadomosci/analizy-raporty/podzielnik-ciepla-nie-wszystko-rozliczenie-za-ogrzewanie-mieszkania
"Wbrew polskim normom podzielniki są montowane zwykłymi śrubokrętami albo kluczami nasadowymi, zamiast kluczami dynamometrycznymi. Ten "drobiazg" powoduje, że błędy w pomiarach sięgają 200-300 proc."
Ktoś pamięta, czy był użyty podczas montażu klucz dynamometryczny? Jak nie, to pojawiają się błędy.
https://gum.gov.pl/pl/aktualnosci/komunikaty/470,Informacja-nt-podzielnikow-kosztow-ogrzewania.html - poprawiony link
"Podzielniki kosztów ogrzewania nie są przyrządami pomiarowymi"
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2468576-1110.html
"W ubiegłym tygodniu ("Wprost", nr 20) napisaliśmy, że stosowane w Polsce metody pomiaru zużycia ciepła powodują błędy sięgające nawet 2000 proc. Nie płacimy za faktyczne zużycie, lecz na podstawie skomplikowanych schematów, wziętych "z sufitu". Teraz okazuje się, że nawet podzielniki nie są montowane prawidłowo.
Polska norma PN EN 835 stanowi, że "zamocowanie podzielnika powinno być trwałe, powtarzalne, zabezpieczone przed manipulowaniem, dokonywane przez dokręcenie z momentem siły 2,5 Nm (niutonometry) i w sposób uniemożliwiający jego przesuwanie".
- By zamocować podzielnik z właściwą mocą, trzeba użyć klucza dynamometrycznego. Tylko ten rodzaj klucza jest w stanie pokazać, z jaką siłą przymocowano urządzenie. W Polsce praktycznie nikt jednak tego nie robi - mówi Sławomir Siwa z firmy Unito-L, która jako pierwsza w Polsce wprowadziła na rynek podzielniki ciepła.
Ponad cztery miliony Polaków płaci za ciepło więcej, niż powinni - czasem wielokrotnie więcej!"
A co ma siła przykrecenia podzielnika do jego wskazań?
Hm, może zagotuj wodę w czajniku i przystaw palec do gorącego czajnika? Raz lekko, raz mocno.
Za którym razem do palca przeniknie więcej ciepła i się oparzysz?
Wczoraj MEC na dniach Ostrowca dawał cukierki na osłodę gorzkich rachunków