23:21. Przede wszystkim nie da się połączyć rozwodu z podziałem majątku w jednej sprawie, gdyż rozwody orzekają Sądy Okręgowe(Kielce) a podział majątku Sądy Rejonowe(Ostrowiec). Myślę, że z rozwodem poradzisz sobie sam, a do podziału majątku dopiero weź adwokata. Inaczej stracisz fortunę na adwokata, który de facto będzie Cię bronił w dwóch sprawach i wystawiał słone rachunki. Wzór pozwu o rozwód znajdziesz w Internecie, uzasadnienie nie musi być długie, bo i tak Sąd będzie ustalał fakty w trakcie rozprawy przesłuchując obie strony. Musisz się też uzbroić w cierpliwość, bo całe to sądzenie może trwać latami. Na Twoim miejscu nie zaczynałbym od rozwodu, a najpierw przeprowadziłbym rozdzielność majątkową - przynajmniej, to czego się dorobisz po orzeczeniu rozdzielności nie będzie podlegać podziałowi i żyłbym sobie dalej w takim stylu, jak małżonka( niech zobaczy, jak to boli) i zastanawiałbym się, co z tym wszystkim zrobić dalej. Jest to jednak możliwe, jeżeli nie dochodzi do awantur, bo jeśli nie ma względnej zgody, to nie da się wytrzymać. Tak to jest, jak człowiek młody i głupi żeni się z byle kim zauroczony, wiadomo czym, to potem trzeba przejść gehennę. 08:15 - może nie zabieraj głosu na temat tego, co kto ma robić ze swoimi pieniędzmi i nie rozczulaj się nad "biedną, ograbiona" kobietą, bo często ta biedaczka dlatego wyszła za mąż, aby za friko zawłaszczyć czyjąś kasę. Zrobisz, jak będziesz uważał i jeszcze jedno - ważne, jak duże są dzieci urodzone z tego związku. Jeśli są małe, to tym bardziej warto poczekać z definitywnym rozstaniem, bo jednak rozwód jest największym dramatem nie dla rodziców, a dla dzieci. Może będzie tak, że sprawy da się poukładać, wybaczyć i żyć szczęśliwie dalej i będzie po kłopocie? Czego oczywiście życzę Ci z całego serca.
Jak nie było intercyzy małżeńskiej to chyba wszystko dzieli się na pół i tyle. Co tu adwokat pomoże ?
Nie masz racji, bo podział dorobku wspólnego lub majątku to bardzo skomplikowane zagadnienie. Przy dokładnych ustaleniach mogą być wykorzystywani biegli sądowi szacujący aktualną wartość poszczególnych składników majątku i ustaleniu należnej kwoty, jako ekwiwalentu wynikającego z podziału. Nie chce mi się już pisać i przekonywać kogokolwiek. Każdy może robić, jak uważa. Poza tym coś dziwnego dzieje się dzisiaj z moderacją na forum - nie ma już dialogu tylko "po uważaniu" pozostawiane są np.obelgi wobec kogoś, ale już rewanż jest skasowany. A.... srał pies, nie moje małpy, nie mój cyrk. Dobranoc.