Wśrod ostrowieckich radnych bardzo modne na przestrzeni ostatnich lat są rozwody.Co powoduje,że małżeństwa czasami z długoletnim stażem przestają istnieć.Czy to władza,stanowiska,a moze wyjazdy integracyjne tak działają na pewne środowiska?
Myślę ,że to głownie zależy od środowiska z ,którego radna lub radny pochodzi.Po stronie PIS chyba nikt się nie rozwiódł,ani nie poszedł w separację w czasie ostatniej kadencji.
No, jeden aby w więzieniu bo troszkę żonę gnębił. Ale to tylko jeden a poza nim wszyscy w pis święci, to z opozycji te co się rozwodzą.
Radni z PIS czasem znęcają się nad żonami. Ostatnio właśnie skazano jednego byłego radnego PIS na dwa lata.
Pewnie radnym z innych opcji też coś się zdarza ale w TV tylko o tym z PISu mówią.
A co was prymitywne osobniki obchodzi kto się rozwiódł. Pilnujcie swoich rodzin i dulszczyzny w nich panującej. Może jakąś książkę przeczytać warto, a nie interesować się życiem innych., Jakim trzeba być prymitywem by wchodzić swoimi upapranymi gnojem buciorami w cudze życie.
Ten wątek jest o Ostrowcu.Ilu radnych z PIS w ostatniej kadencji się rozwiodło lub jest w separacji,a ilu radnych KWW się rozwiodło lub jest w separacji?To dyskusja na ten temat.
Widocznie stara żona /mąż nie pasuje do nowego wystroju wnętrza. A że KWW przy "korycie" to i wystroje zaczęły się zmieniać.
co was obchodzi czyjeś życie - nie macie widocznie żadnych zainteresowań; ale cóż, tak mają prymitywni ludzie
Radni to osoby publiczne,więc ich stosunek do wartości,do rodziny to ważne dla ich wyborców.Jeżeli jakaś radna się rozwodzi czy wchodzi w separację to ważna informacja dla wyborców.
Swoim zachowanie pokazują, ile są warci. Rozwód to porażka życiowa i w takich kategoriach należy traktować takie osoby. Jeśli ktoś nie potrafi ogarnąć życia rodzinnego, to za publiczne tym, bardziej nie powinien się brać. Takie moje zdanie.
W KWW mogą być w wyniku napuszczania jednych radnych na drugich.
Co ma życie rodzinne do polityki? Można być kompletnym imbecylem w stosunkach międzyludzkich, a być merytorycznym geniuszem doprowadzającym podwładną sobie jednostkę do świetności. Kaczyński, Pawłowicz nie mają rodziny i jakoś rządzą.
Właśnie tu leży problem - że ludzie wybierają nie po celach i propozycjach, a po tym jaki jest czyjś stan cywilny czy co robił w przeszłości.
Co ma życie prywatne do pracy radnego - jestescie jednak małomiasteczkowymi ciemnymi ludzikami - interesujecie się cudzym życiem prywatnym, a często sami w swoim macie bagno
Niektórzy z nich się interesują życiem prywatnym innych ludzi,mało tego chcieli je zniszczyć więc i my mamy prawo wiedzieć o ich życiu.