Hmmm przyznaje się szczerze - nie wgłębiam sie w politykę i nie znam sie na niej zbyt dobrze. Ale tak na zdrowy rozum - sąsiad jest ważniejszy niż dalekie USA. Poza tym może "podlizywanie sie" to źle ujęte słowo - natomiast rzeczywiście praca nad poprawieniem stosunków. Wchodzi w to: chęć, dialog, zaprzestanie rozpamiętywania co było kiedyś. Pamiętać historię trzeba, ale tak, aby to nie miało wpływu na obecna sytuację.
na zdrowy rozsądek tak powinno być jak piszesz, przyjaciół szuka się blisko a nie daleko, Polska powinna się bratać z innymi krajami słowiańskimi, a tymczasem nasi rządzący wchodzą w tyłek izraelowi i kontrolowanym przez izrael stanom. Oczywiście każdego zdrowomyslącego polaka może taka postawa co najmniej dziwić, dla nas to może być dziwne ale rząd doskonale wie co robi bo to nie nasz rząd.
Około 300 rodzin z Oświęcimia, Brzezinki i okolic, którym Niemcy zabrali domy i ziemię pod budowę obozu Auschwitz-Birkenau, żąda od polskiego rządu pieniędzy za utracone mienie
280 rodzin dostało zadośćuczynienie od niemieckiego rządu. Kolejnych 300 już nie. Polski rząd odmówił odszkodowania, argumentując, że nie ma prawnej możliwości wypłaty. Rodziny zażądały więc odszkodowania od skarbu państwa, do którego należy Muzeum Auschwitz-Birkenau. Ministerstwo wysyła poszkodowanych do sądu.
Stowarzyszenia Poszkodowanych przez III Rzeszę na rzecz Budowy Obozu KL Auschwitz-Birkenau chce, żeby każda rodzina dostała 40 tys. zł. Łączna suma roszczeń to 12 mln zł.