To bardzo mądre te kobiety co w ciąży paliły. Te zęby i tak biel tracą z wiekiem, ale jak się planuje dziecko to trzeba koniecznie rzucić.
też mam znajomą i rzucała z Desmoxsanem i żadnych takich efektów nie było, jedynym skutkiem rzucenia palenia to jest przybranie na wadze. Z tym wydłużaniem może masz trochę racji ale niepalący ma większe szanse na dłuższe życie. Kiedyś na Długiej był taki typek co igłami kuł "Akupunktura" i podobno pomagało jest jeszcze hipnoza a najlepiej to silna wola i worek marchewek ;)żeby ręce czymś zająć.
Gustafson A ja mimo wszystko się nie zgadzam co do zdrowia. Ale nie ważne. Gdyby były jakie terapie. . nie wiem cokolwiek. Wiem że sama sobie nie przetłumaczę na tę chwilę. Nie wiem gdzie jeszcze szukać pomocy. A co do koleżanki to ona też nie paliła zbyt dużo do 5 papierosów na dzień a dawki robiła ogromne. I może dlatego. Sama nie palę dużo. Paczka do 3 dni starcza.
Paląca
Ja mam tez ten problem.Palę juz chyba ze 20 lat.Próbowałam tez z e-papierosem,nie wyszło.
Myślę jednak,ze problem tkwi w psychice.Wierze,ze jesli ktos bardzo pragnie rzucić palenie,to zrobi to z własnej,silnej woli.A jak ktos,niby chce,a nie chce,to żadne srodki nie pomogą.Trzeba po prostu chcieć.
Mnie palenie wciąż sprawia przyjemność,wciąż sie tą fajką delektuje np przy kawie,czy lampce wina.I chociaż przeszkadza mi ubranie i włosy śmierdzące papierochami,to wiem,ze dopóki palenie będzie mi sprawiało przyjemność,dopóty nie będę wstanie rzucić z własnej,silnej woli.
Jednak Tobie życzę tej silnej woli.
Do Pani z 0.06 mam dokładnie to samo. . rano kawka czy po śniadanku papieros. Piwko wieczorem czasem również papieros. I również mi smakuje. . nie dam rady na razie wiem to.
Bzdury opowiadasz. Poczytaj pubmed wtedy się wypowiadaj - statystyka nie pozostawia warpliwosci - palenie skraca życie
Jak trzy miesiące temu postanowiłam rzucić kupiłam TABEX.
Przez pierwsze kilka dni bierze się tabletkę co dwie godziny i chyba w trzecim dniu brania tabletek faktycznie kiepsko się czułam : miałam zawroty głowy i byłam słaba. Fizycznie nie ciągnęło mnie do palenia, ale psychicznie gdzieś tam były sytuacje, w których paliłam i wówczas było ciężej. No ale skoro już się zdecydowałam to poszło. Aż tak bardzo lekko to nie było, ale jest to do przejścia z odrobiną silnej woli. Plusy nie palenia są tak wielkie, że warte tego wysiłku :) Przede wszystkim NIE ŚMIERDZĘ. Nie śmierdzą mi włosy, dłonie, ubrania. Pozbyłam się tego paskudnego codziennego, porannego kaszlu. CZUJĘ zapach perfum, jedzenia, ostatnio nawet byłam zdziwiona zapachem upranej w jakimś płynie kurtki brata- chociaż ani on ani moja mama ( oboje palą) nie czuli nic ( !!!). Oszczędzam czas i pieniądze. Zaoszczędzoną kasę mogłam przeznaczyć na coś, na co zawsze chciałam odłożyć, ale nie miałam z czego. To prawda, że skóra, włosy odżywają. Oddech nie jest już płytki a stres i nerwy towarzyszące w rzucaniu powoli znikają. Powoli zaczynasz mieć panowanie nad swoim organizmem i umysłem do tej pory splątanym POTRZEBĄ palenia. Polecam wszystkim z całego serca, nie poddawajcie się !!!!!!! P.s. paliłam ze 20 lat.
Byłam nałogową palaczką. Jednak rzuciłam palenie w jednej chwili 13.lat temu. Bez żadnych wspomagaczy, po prostu dojrzałam. Wiem też, że nigdy nie sięgnę po papierosa. Nie ciągnie mnie, a wręcz zapach unoszący się wokół palacz odrzuca.Powodzenia w walce z nałogiem życzę wszystkim, którzy chcą się go pozbyć. Będzie początkowo ciężko; cały czas na początku myśli się o papierosach, ale warto przetrwać i potem poczuć zapach kwiatów, perfum i innych przyjemnych aromatów.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi kochani i wasze historie. Gratuluję tym którzy wygrali z nałogiem. Też bym bardzo chciała. A np lekarz mógłby? Może są jakieś środki lepsze na receptę?
Najważniejsze jest nastawienie psychiczne. Mnie pomogła książka "jak łatwo rzucić palenie" (jest dostępna w internecie). Rzuciłam jednego dnia, nie palę od 5 lat a zapach papierosów jest dla mnie wstrętny. Ani razu nie chciałam zapalić po rzuceniu palenia.
Dobry sposob dla mnie bylo przeczytanie artykula-z czego robione papierosy...I dalej wymyslilam terapije sama.Niedopalki zbieralam w woreczek i nasrepnego dnia powochalam-odzuca natychmiast!Nie pale 1 rok,ale *woreczek*mam schowany do dzis.Powodzenia!
Też wąchałam papierosy w trakcie odwyku i jeszcze nosiłam po kieszeniach surowe marchewki i rzodkiewki. Jak nachodziła chęć na papierosa zajadałam warzywa. Pomagało i pomogło na stałe. Nie palę już 13 lat.
Właśnie rzucam, tzn. rzuciłam 4 dni temu, i od 4 dni nie palę. Rzuciłam z dnia na dzień, po 7 latach palenia, paliłam ok. 10 do max.15 papierosów dziennie.
Skutki uboczne to u mnie migreny i bóle głowy - 2 razy pod rząd miałam masakryczną migrenę, co zdarzało mi się wcześniej może raz na pół roku. Przez pierwsze 3 dni byłam strasznie poddenerwowana i miałam huśtawki nastroju, z jednej strony płacz, z drugiej euforia, bo człowiek czuje się naprawdę wolny od nałogu!
Dzisiaj, w dniu 4 nie czuję absolutnie głodu, czasem tylko po zjedzeniu odzywa się nawyk a'la " teraz czas na papieroska " ,ale nie dlatego, że chce mi się palić a z przyzwyczajenia :)
Ogólnie odczuwam więcej pozytywów niż negatywów - 4 dni po rzuceniu potrafię wejść po schodach na 4 piętro i nie czuć, że serce i płuca mi zaraz eksplodują, serio :) Mam wrażenie, że oddycham pełną piersią.
Mdłości żadnych, chociaż miałam delikatne uczucie kręcenia w głowie, tzn. uczucie "ciężkiej" głowy w pierwszym i drugim dniu - ale nie ma tragedii. Więcej szkody wyrządzasz sobie paleniem, niż te kilka dni cięższych dni tobie wyrządzi szkodę:)
POWODZENIA!!!!
Palaca ile masz lat ? Od jakiego wieku palisz ? Twoj partner tez jest palacy ? Mialas juz za soba jakies proby rzucania palenia ? Ja pale ale mam niepalacegp faceta i mu to przeszkadza.
Zachorowałem na grypę, powikłania po grypie na serce i przed postawieniem diagnozy miałem zrobić rtg klatki. Obiecałem sobie i żonie ,że jeśli to nie rak to rzucę palenie. Obiecywałem przez 23 lata.W Nowy Rok minie 5 lat jak nie palę.
Czuję zapach palacza na odległość. Zapach to delikatnie napisane. Paliłem 35 lat nie mam ferrari.Ale nie będę palił.
Do 17.10 Mam 24 lata palę od szkoły średniej mój facet nie pali'ale zaakceptował to. Po prostu jak jestem z nim to nie palę albo zapalę i muszę umyć zęby lub zjeść żeby nie czuł. Nie miałam jeszcze próby rzucania. Ale chce bardzo spróbować. Jednakże jestem przekonana że mi się nie uda.
Rzucić natychmiast,ograniczanie to mizerny skutek. Ja rzuciłem 2 miesiące wstecz,nagle choć rozpoczętą paczke fajek mam w teczce obok ,na wszelki wypadek gdyby ktoś chciał mnie poczęstować papieroskiem.Normalka że w dzisiejszych czasach moda na częstowanie zanikła ze względu na cenę papierosów.Nie będę kłamał że apetyt na zapalenie fajeczki mam i to czasem wielki apetyt ale....w tym momencie sobie wmawiam,kto tu rządzi i kto tu jest mocniejszy ,nałóg czy ja...Historia palenia:od matury kilkanaście lat paliłem,póżniej kilka lat przerwy dalej kilka lat palenia a teraz nie palę ze względów ekonomicznych jako powód numer jeden bo miesięcznie szło mi na faje 500 zeta co daje w skali roku 6 tysiączków (piękne wczasy...co??..poszyły z dymem) powód numer dwa to paskudny kaszel ,który miałem niczym stary gruźlik.Skutki uboczne porzuceniu fajek:chce się jeść ,więcej niż poprzednio.Tu trzeba uważać aby za ostro nie przytyć.Poza tymi dwoma faktami to ,nie muszę uważać w aucie aby foteli nie popalić żarem,wiem że z ust mi teraz nie jedzie nikotyną tuż po wypaleniu.Osobom ,które chcą rzucić radzę aby nie czekały na okazję typu:po świętach,na Nowy Rok itd. ot tak spontanicznie czasemw tajemnicy przed znajomymi robimy sobie trening własnej osobowości.Najgorsze są pierwsze dni.Po pierwszym tygodniu to już mały sukces,po drugim tygodniu sukces większy.Można sobie kupić gumę do żucia,parę kilo jabłek na wszelki wypadek,sucharki,miętuski i co najważniejsze nie myśleć o fajkach pozytywnie.Jeśłi pomyślisz o fajkach to w najgorszym scenariuszu że płuca Ci rozrywają na strzępy ,że fikniesz w kalendarz wcześniej od niepalącego,że akcyzę płacisz na tych gości co w sejmie się kłócą a Ty im sponsorujesz wysokie diety aby goście kłócili się solidnie przez 4 lata bo mają się za co kłócić ,od Ciebie dostają wysokie pensje ,ponad 12 tysięcy złotych na miesiąc,tak Twoja banderola na to idzie.życzę wszystkim powodzenia,wytrwałości...sobie też
Miron dziękuję za Twoją historię i bardzo mądre słowa. Ale ja nadal nie wiem jak się za to rzucanie zabrać :((