Chętnie popisałabym z ludzmi po 60,62,64lata.O swoich radościach,smutkach,marzeniach i o wszystkim.Czuje się czasami bardzo samotna,mam potrzebem pogadania z kims obcym.
Z przyjemnością nawiążę z Tobą kontakt Urszulo.Odezwę się jutro.Dziś wybywam z domu
Samotna
- a ja proponuję Uniwersytet Trzeciego Wieku przy WSBiP. Są wspaniałe wykłady, różne sekcje zainteresowań,/m. innymi - nauka języków obcych, rękodzieło artystyczne, chór, plastyka, kulturoznawstwo/. W ramach sekcji turystycznej organizowane są wycieczki krajoznawcze oraz wyjazdy do teatrów /ostatnio wyjazd do Otrębusów na występ "Mazowsza"/.
Nawiążesz wiele znajomości i na pewno nie będziesz dźwigać ciężaru samotności.
Marylko - byłem jeszcze 2 lata temu aktywnym forumowiczem na tym portalu.
Jak weszli tu ,,kałamarze " i ,,długopisy"portal stracił dużo na wartości, przez
ich niekulturalne zachowanie.Jeżeli chcesz uniknąć chamstwa, braku szacunku,
niestosownych docinków to zrezygnuj lub sprawdź jak będziesz się czuła.
Na 4 zalogowanych tylko jeden ma wpis do księgi,gości jest 6 a anonimowych
aż 104 forumowiczów.Czy Tobie coś to mówi? Chcesz poczuć się godnie i mieć
szacunek, oraz nawiązać trwałe przyjażnie to zobacz jak to wygląda na ,,NETLOGU".
Zbigniewie nasz kochany. Zapomniałeś jednak, że my - którzy pytamy Ciebie o zdrowie, samopoczucie, my, zalogowani i znani Tobie dobrze, wpisujemy w Twój profil pozdrowienia, uśmiechy i ukłony. Ale bez odzewu. Przecież nie możemy ponosić konsekwencji zachowania tych ludzi, którzy zniszczyli spokój i czar tej strony.
Cieszę się, że jednak jesteś i jesteś jak widać aktywny:)
Po raz kolejny serdecznie pozdrawiam i ukłony wysyłam.
Agatko - tak jestem.Dziękuję Tobie za przesłane zdjęcia i pozdrowienia.
Życie mnie nie rozpieszcza .jak mogę to jestem.Mam kłopoty z prawym biodrem.Czeka mnie operacja.w NFZ. Kolejka jest trzy- letnia.Chodzę ze łzami
w oczach.Do lekarzy muszę iść.To jest moje wytłumaczenie mojego braku
bycia na forum.Dziękuję Tobie za pamięć o mnie i za dobre słowo.Pozdrawiam
Dziekuję Ci Zbigniewie za ostzeżenie i mądrą radę.Zyczę Ci dużo zdrowia i wytrwania.
Marylko - bardzo dziękuję za te Twoje życzenia.Zapomniałem w tamtej wczorajszej notce z godz.18.31 dodac , że ja tu się urodziłem. Tu moje
korzenie wyrosły, nogi mnie gdzie indziej poniosły. Tu spoczywają moi
PRZODKOWIE, i jeszcze w tym mieście mam znajomych z lat szkolnych.
Takich autochtonów emigrantów i ambasadorów (obecnie mieszkających za granicą) było bardzo dużo. Odeszli. Nie mogli znieść niestosownych docinków,orz poniżania ich godności. Nie wiem dlaczego Ci młodzi ludzie
mają takie wychowanie? Brak szacunku z ich strony dla ludzi starszych.Piszę to z goryczą, bo szkoda mi tamtych lat.Ciekawe jak ,,ONI" dorosną , czy zrozumieją co uczynili.
Zbigniew, niestety, bałam sie, że napiszesz własnie o złym samopoczuciu i o chorobie, bo pamiętam, kiedy o nich pisałeś jakiś rok temu. To nie są dobre wieści. Nie mogę mieć żalu, że nie odzywasz się, kiedy nie masz nastroju i kiedy coś Cię boli. Mam nadzieję, że poczujesz się lepiej, że znów będziesz częściej widywany na portalu, w mailach do nas, które kiedyś tak chętnie pisałeś. Pamiętaj, osób, które Ciebie szanują i bardzo lubią jest tu kilka. Jesteśmy.
Co do rad udzielonych Marylce, masz rację, czasem sił brak na wyzwoloną młodzież, której nikt nie wychowywał.
Pozdrawiam.
p.s.
przekaż proszę ukłony i pozdrowienia swojej Córce :)