Może pierdzi po jedzeniu ? Niewykluczone, że wczoraj była Lucynką https://www.ostrowiecnr1.pl/forum/watek/wspaniala-niedzielna-kolacja
A może rodzina myśli że to oni dla ciebie nie istnieją. Szkoda życia na kłutnie i obrażania się." Ludzie tak szybko odchodzą" potem jest żal. Spróbuj wyciągnąć pierwsza rękę. Jak się nie uda trudno. Przynajmniej nie będzie wyrzutów sumienia gdy będzi za późno.
Uwielbiam takich samotnych i samotne szczególnie przed Świętami i Sylwestrem. Parę razy na takich i takie się załapałem, nie oczekując na wdzięczność, a żeby było śmiesznie, spotkała mnie krytyka i wymagania, jak w restauracji. Może zamiast oczekiwać na lawinę ofert ze strony dobrych ludzi, trzeba zrobić zakupy, potem przygotować ze trzy - cztery potrawy: np. jakąś sałatkę, rybkę, barszczyk i założyć wątek, że zaprosisz do siebie kogoś równie samotnego i z przyjemnością spędzisz Wigilię, albo Święta z kimś, komu źle w życiu i też jest samotny? Wiem, że przygotowanie Świąt czy Sylwestra, to jednak trochę pracy, bo i mieszkanie trzeba posprzątać i stanąć przy garach, ale nie ma w życiu nic za darmo - zawsze trzeba coś z siebie dać, albo nie robić nic, ale wtedy nie narzekać, że cały świat jest taki zły, a ty jedyna skrzywdzona przez los.
Ile gorzały kupujecie na swieta?
Sam chciałem zapytać. Dobry wątek.
Kiedyś była rodzina i „dobrzy ludzie” pomogli zniszczyć.
Uważajcie na tzw. wysoko funkcjonujących alkoholików - są bezwzględni.
Irytują mnie takie wymyślane rzewne watki, nie wiem po co i dla kogo?
13:44 w Ostrowcu raczej nie ma takich miejsc. Wyjedz gdzieś, ja już od kilku lat wyjeżdżam w góry , jest tam pełno ludzi,otwarte knajpki, na pewno znajdziesz kogoś z kim pogadasz.
Tej samotności nie zabije spotkanie z przypadkowymi ludźmi. Może odrobinę ukoi, zagada ją, przyćmi na chwilę ale z tą samotnością pozostaje się sam na sam.
Nie da się jej oswoić, nie da się z nią zaprzyjaźnić.
Będzie zjadać każdą chwilę nadziei na odmianę losu.
Bardzo mi przykro, że jest tak wiele jej ofiar.
By jej zaradzić trzeba by się narodzić na nowo…
Przeciez w kazdej chalupie znajdzie sie talerzyk dla niespodziewanego goscia. To se wchodzisz, siadasz i juz
Najlepiej jak na wilgilii sie napierdalaja po gorzale xd
Nooo...polemizowałabym, chyba jednak brak zajęcia..:;)
Tak Ci Krysia opowiada? Czy zboczony wujek? A może Twój ojciec coś jeszcze chciałby wtrącić? Czy zajęty rozmowami z gołębiami ?
Szkoda Malgosiu, że tak mądra jesteś tylko w internecie. Tu możesz się poczuć kimś i dowartościować swojego ego. Szkolenie Kryski i ojca wyszło widzę pozytywnie. Zapytaj na jaką ocenę zdałaś za to, że tak posłusznie i grzecznie bronilaś tego towarzystwa. Gówno warte to jest całe to gniazdo szerszeni składające się z waszego towarzystwa. Rodzina ....haha
Teraz dopiero przejrzałem na oczy i nie dziwię się, że teściowa kazała twojemu mężowi uciekać od Ciebie.