Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy uważasz, że dobrze zagłosowałeś w kwietniu wybiarając obecnie rządzących?
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.
      • Odp.: Samotność w związku. Czy to już pora na rozwód?

        Zgadzam się z twoją opinią KONDUD.

        Gość_Tunde
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Samotność w związku. Czy to już pora na rozwód?

          Takie sytuacje nie dotyczą jedynie mężczyzn . Kobiety również tkwią w takich związkach i często jest im trudniej z niego wyjść niż mężczyźnie .

          Gość_MM
          Zgłoś
          Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 119

          Odp.: Samotność w związku. Czy to już pora na rozwód?

          Zawsze rodzina była najważniejsza

          Neandertalczyk też to wiedział

          Wyjątki są zawsze

          Oby nadal pozostała solidnym fundamentem każdego społeczeństwa

          Gość_G
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Samotność w związku. Czy to już pora na rozwód?

            Chcesz possac?

            Gość_Ciasny Patryk
            Zgłoś
            Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 17

        Odp.: Samotność w związku. Czy to już pora na rozwód?

        ależ z waszych wypowiedzi bije ogromny egoizm. żyj pełnią życia nie poświęcaj się. A gdzie w tym wszystkim przysięga małżeńska? Gdzie druga osoba która poświęciła ci swoją młodość i swoje zycie? Do tej pory było dobrze a teraz jest źle? Może druga strona ma jakieś problemy może czuje to samo wobec ciebie? Rozmowa rozmowa a nie wymiana na inny model nie zawsze lepszy.

        Gość_Aga
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Samotność w związku. Czy to już pora na rozwód?

          Egoizm? egoistyczna jest kobieta typu kostka lodu. Też tak miałem. Wymagania, zero spontaniczności, uśmiechu itp. Doprowadziło to do nienawiści i zdrady. Po 13 latach małżeństwa i po 17 latach związku rozejrzałem się wokół siebie i powiedziałem dość. Złożyłem pozew o rozwód i obecnie mam drugą kobietę. Uśmiechniętą, pracowitą i wariatkę w dobrym tego słowa znaczeniu. Nawet nie myślę o zdradzie, chce mi się wracać do domu. Nie znaczy że zycie mamy usłane różami, jak każda kobieta musi się czepiać :) ale przytuli się, pójdziemy na spacer pośmiejejmy się i jest super! złóż najpierw o separację, może się otrząśnie, a jak nie to odejdź szkoda twojego życia i nerwów, wiem co przeżywasz z dopielęgnowaną zimną lalą...

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 25

          Odp.: Samotność w związku. Czy to już pora na rozwód?

          Aga, z własnego doświadczenia wiem, że poświęcanie się w związku to najgorsza rzecz jaką możesz zrobić i sobie, i partnerowi. Zwłaszcza, że partner nie zawsze chce, żeby się poświęcać. Jak się poświęcasz, to zawsze, ale to zawsze chcesz coś w zamian, a rzadko dostajesz, bo ktoś akurat może nie chcieć dać Ci tego, co Ty chcesz i ma do tego pełne prawo.

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Samotność w związku. Czy to już pora na rozwód?

            może i masz trochę racji może nie chodzi o poświęcenie się tylko o pewne ustępstwa z obydwu stron jej i jego? Ja też poświęcałam się dla męża i domu nie miałam koleżanek nie wychodziłam nigdzie sama tylko wszędzie razem i okazało się że mój mąż mi właśnie to zarzucił. Że nie mam swojego życia że nawet nie mam koleżanek no trafiło mnie. Ale szczera rozmowa uratowała nasz związek po 12 latach teraz jest ok rozmowa szczera bo nic więcej nie pomoże pozdrawiam

            Gość_Aga
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Samotność w związku. Czy to już pora na rozwód?

              Dlatego tak napisałam, bo ja zrobiłam to samo. I dokładnie to samo mój mi zarzucił.

              Gość
              Zgłoś
              Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 15

      Odp.: Samotność w związku. Czy to już pora na rozwód?

      Powiem Ci z własnego doświadczenia. Jeśli ten stan jest bez zmian i nie widzisz szans na poprawę to kończy związek jak najszybciej. Ja żałuję, że zwlekalam. Teraz mam idealnego partnera! Zupełnie inny. Nie patrz na dzieci. Niedługo zaczną swoje życie i wtedy dopiero będziesz samotny. Rozstan się póki młody jesteś.

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Samotność w związku. Czy to już pora na rozwód?

        Hm.. 40 latek to już dojrzałość i lata świetności i urody raczej minęły.

        Radzicie mężczyźnie żeby odszedł. Gdzie ? Wynajmie mieszkanie i myślicie że znajdzie chętna co by z nim biedę klepała? Myślicie że znajdzie bogata wdówkę z domem i taka z otwartymi ramionami weźmie go do siebie? usiałby być przystojnym 30-sto latkiem albo mieć portfel wypchany po brzegi.

        Więc nie znacie życia i wydaje wam się że to takie proste.

        Wiadomo w tym wieku to przeważnie kobiety są oziębłe. Wchodzą w wiek menopauzalny,partner traci już na atrakcyjności a im po prostu zanika już temperament bo odczuwają już pewne dolegliwości związane z długoletnim uprawianiem seksu.

        Teraz już możesz liczyć albo na cud że spotkasz taka która Cię do siebie zabierze albo szukać kogoś na boku jeżeli Cię na to stać albo pogodzić się z tym i żyć w stabilnym układzie bez gorących porywów bo i wiek już i temperament nie ten i czas to sobie uświadomić a życia i młodości nikt nikomu nie zwróci.

        Życie ma to do siebie że mija bezpowrotnie tak jak młodość,uroda.

        weź sobie do serca jedno: widziały gały co brały i jak sobie wyścieliłeś tak śpisz oraz każdy jest kowalem swego losu.

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Samotność w związku. Czy to już pora na rozwód?

          OMG, w tym wieku kobiety to przeważnie są już oziębłe????? Które kobiety? Bo ja mam 45, mąż rówieśnik, dzieci samodzielnie a my właśnie przeżywamy drugą młodość. Najchętniej z łóżka byśmy nie wychodzili :))) I rozmawiając z koleżankami wiem, że nie tylko my tak mamy :)

          Co za głupoty pisze osoba z 11:09!!

          A co do Pana założyciela wątku - jeśli to nie jest kryzys wieku średniego, który dopada każdego mocniej lub słabiej tylko sytuacja trwająca latami, jeśli czujesz się w domu z żoną gorzej niż jak jesteś bez niej, jeśli samemu " lepiej Ci się oddycha " niż w jej obecności to znaczy, że więzi już nie ma.

          Rozwód zawsze jest klęską i porażką ale może też być szansą na nowe życie. 40+ to jest zaledwie połowa życia a nie jego schyłek, jak usiłują wmówić niektórzy. Szkoda reszty życia na bycie nieszczęśliwym. O ile rzeczywiście nie ma co ratować.

          Gość_Nina
          Zgłoś
          Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 20

          Odp.: Samotność w związku. Czy to już pora na rozwód?

          Gościu z godz.11.09- Muszę przyznać,że jesteś mistrzynią(mistrzem) w pocieszaniu.Ręce opadają!O ludziach po 40 piszesz,jak o nobliwych gerontach.Człowieku(podobno kobieta,to też człowiek,choć jak się krzyknie na ulicy "człowieku"!,to żadna z kobiet się nie obejrzy)w dzisiejszych czasach ludzie w zdrowiu dożywają wieku 90 lat,a Ty czterdziestolatkowi piszesz,że jego lata świetności już bezpowrotnie minęły.Toż to dopiero połowa życia i najlepsze lata przed nim.Dzieci odchowane,to teraz pora pomyśleć o sobie i partnerce życiowej.Moim zdaniem w związku najgorsza jest rutyna.Każdemu z partnerów wydaje się,że już nie mają w sobie nic do odkrycia i to największy błąd.W trakcie etapu życia wychowywania dzieci i dorabiania się, inne wartości się liczyły,a teraz trzeba zadbać w wspólne relacje.Może trzeba przypomnieć sobie,co lubiła robić żona,gdy zaczynaliście związek,jakie pasje miał przyszły mąż,gdy się poznaliście?Teraz właśnie jest pora na realizację tych pasji,zamiłowań, a nawet na realizację szalonych pomysłów.Najważniejsze,by wyjść z marazmu i rutynowych zachowań.Prosty przykład-ktoś uwielbia zupę pomidorową,ale jeśli będzie ją jadł na co dzień przez dłuższy czas,to znienawidzi tę zupę na zawsze.Jeśli związek nie jest toksyczny(wzajemne upokarzanie,alkoholizm,zdrady)to cały piękny świat,dotąd nie odkryty, jest przed Wami.Jest pewnie tyle miejsc,gdzie kiedyś chcieliście pojechać ale były ważniejsze sprawy i wydatki.Teraz,gdy sytuacja finansowa jest stabilna i obowiązków rodzinnych o niebo mniej, jest pora na realizację tych marzeń.O związek trzeba dbać na co dzień,jak o wszystko w życiu.Nie da się najeść raz na zawsze i mieć spokój,nie da się w jednym dniu zarobić wszystkich życiowych pieniędzy i mieć już wolne od zabiegania o pieniądze na życie.Tak samo jest ze związkiem dwojga ludzi-starać trzeba się zawsze i WAŻNE! muszą się starać obie strony!Nawet nie myśl o porzucaniu rodziny i szukaniu nowego związku,jako leku na zawiedzione nadzieje.Tu masz stabilizację,spokój, a tam czeka Cię wielka niewiadoma.Pora euforii minie szybko a potem szara rzeczywistość,często bardzo bolesna w porównaniu do dotychczasowego życia i co wtedy robić?Znowu uciekać i szukać,szukać.....aby skończyć na starość w samotności w jakimś domu opieki?Jeszcze dwa słowa do gościa z godz.11.09-porad życiowych powinni udzielać profesjonaliści lub ludzie zadowoleni z własnego życia,bo inaczej można kogoś skrzywdzić nie chcąco przenosząc swoje frustracje życiowe na innych.Założycielu wątku pomyśl,co możesz zrobić,aby znowu być szczęśliwym,jak kiedyś na początku związku.Trochę szaleństwa jeszcze nikomu nie zaszkodziło.Wszystkiego,co najlepsze życzę Tobie i Żonie i trzymam kciuki.POWODZENIA!!!!!!!

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 22

          Odp.: Samotność w związku. Czy to już pora na rozwód?

          większych bzdur nie czytałem, tzn. kobiety zużywają się od uprawiania sexu? hahahahha chyba tez taka zimna jesteś

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 23

          Odp.: Samotność w związku. Czy to już pora na rozwód?

          Skoro były rozmowy, to wiadomo co komu przeszkadza. Teraz może zrób pierwszy krok i zastosuj się do sugestii żony. Myślę, że warto wykazać trochę dobrej woli i więcej empatii. Jeśli nadal sytuacja się nie zmieni to znaczy, że nie ma o co walczyć.

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 27

          Odp.: Samotność w związku. Czy to już pora na rozwód?

          Jestem w takiej samej sytuacji , również dzieci dorosłe, nic mnie nie trzyma a boje się odejść. Jak zacząć? Od czego? Wstanę rano i co powiem? " przepraszam mężu ale już Cię nie kocham i czasami nie mogę na ciebie patrzeć"

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 28

          Odp.: Samotność w związku. Czy to już pora na rozwód?

          Chłopie posłuchaj męskich rad.Nie wiem ile brakuje Ci do magicznej 50 tki ale zapewne jesteś blisko, czyli starość nieuchronnie zagląda w oczy.Szukać sobie można młodej dziewczyny gdy portfel jest pełen i portfel rośnie a nie kurczy się bo gdy sie kurczy to pamiętaj że młoda czmychnie gdy portfel uschnie ,to jest pewne.Szukać damy w swym wieku stanu wolnego z kasą...albo trafisz na zgorzkniała starą pannę z którą długo nie wytrzymasz albo brzydką bogatą rozwódke co to będzie tobie ciosała kołki na plecach bo...dziada sobie wzięła.Tak żle i tak niedobrze.Mam nadzieję ,że Twa żona nie bije cię,nie zagraża życiu Twemu więc trwaj ile sie da bo możesz trafić tylko gorzej.A życie sobie owszem umilaj,mało to młodych lasek jest ,które za kasę pewne przyjemności robią facetom,do wyboru do koloru a radość jest Twoja choćby przez godzinę w tygodniu ,w ramach rekompensaty za katorgi moralne ,które ponosisz.Udawaj nieszczęśnika ,użalaj się do kumpli jaka to masz heterę w domu.Każdy Ci współczuje,użali się nad Tobą.Za rozwód wywalisz kupę kasy,adwokat oskrobie Was równo a potem wyśmieje.Hobby jakieś masz z młodości?jak masz to tym sie zajmij ,od czasu do czasu flachę z kumplem pyknij dla zdrowotności.Nie przejmuj się babą,ktoś kiedyś mądrz powiedział że wszystkie baby to h..e,chya miał racje.Głowa gościu do góry,nie daj sie omamić sądom,będzies zmiał szacunek u zięcia ,synowej dzieci ,wnuków.Tylko w czasie ich wizyty nie daj się ponieść emocjom i strugaj ugnębionego,zatroskanego.Chłopie uszy do góry jak kangury a baba niech se radzi sama.Pal pawiana,udaj że wszystko heppy z Twej strony..dobrą radę Ci daje Antek Powsinoga.

          Gość_antek powsinoga
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Samotność w związku. Czy to już pora na rozwód?

            To trudne tematy. Ja w takiej sytuacji na pewno zdecydowałabym się na pomoc terapeuty. Zawsze dobrze jest zaciągnąć opinii kogoś, kto nie jest w tę sytuację uwikłany. Rodzina i przyjaciele zawsze będą bezkrytycznie trzymać czyjąś stronę.

            JoanAnn
            Zgłoś
            Odpowiedz
10 postów w tym wątku zostało wyłączonych z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -