Chaos jak już. Nie chce mi się w to wierzyć. Woziłam córkę do Broniewskiego i nie zdarzały się sytuacje zagrażające czyjemuś życiu czy zdrowi. Być może nie trafiłam na takowe. A swoją drogą nawet na wywiadówkę rodzice nie mogą autem przyjechać bo nie ma parkingu. Moja córka wysiadała pod szkołą a nie na ulicy, ale takich zachowań, że dzieci wysiadają na ulicy nie widziałam.
Niestety tak jest, moim zdaniem szkoła powinna tutaj zadbać o bezpieczeństwo i jakoś to zorganizować.
Teraz też nie ma takich sytuacji, żeby "zagrażały zdrowiu czy życiu".
A osoby, które nie muszą rano tamtędy przejeżdżać, niech jadą inną trasą.
Wy unikniecie zdenerwowania i korek się zrobi mniejszy.
Najbardziej bulwersują się osoby, które nie mają w tych szkołach dzieci, więc moja powyższa propozycja jest jak najbardziej do was skierowana.
Wasze bulwersy na nic się zdadzą.
Pozdrawiam nerwusów.
Jeżeli się zatrzymasz nagle za światłami żeby kogoś "podrzucić" to może się zdarzyć, że osoba jadąca za tobą wpakuje Ci się w kufer i oczywiście wina będzie tego z tyłu. Najlepiej mieć kamerkę na takie sytuacje.
Już nie podjudzaj.
Nie jest tak źle, a że korki - no cóż, jak wszędzie.
A ty co tam robiłeś? Też się pchałeś samochodem i cię przyblokowało? To przerzuć się na rower, będzie i zdrowiej i taniej, i przede wszystkim ominiesz ten korek, który nie daje ci spokoju.
Jeżdżą. A co mają nie jeździć.Chyba od tego jest droga, no nie?
A moze dyrekcja wybuduje podjazdy pod same klasy zeby bombelki nie meczyly sie w ogole chodzeniem?
Dyrekcja to ma co robić.
Nie ironizuj.
Bombelki dadzą radę, ale dziękujemy za troskę.
Łamiących tam przepisy nagrywam i wysyłam do odpowiednich służb te nagrania. Czuwaj