Dlaczego dysfunkcyjne schronisko w Janiku, nie jest ważnym problemem dla samorządu? Czy to normalne żeby wolatariusze nie mieli możliwości wyprowadzać zwierzaków? dlaczego radni umywają ręce i chowają główkę w piasek?
Którzy radni z jakiego ugrupowania jak napiszesz to zaraz się obudzą bo idą wybory I będzie ile to oni zrobi dla zwierzaków
Żaden z radnych w mieście ani powiecie nie widzi problemu
Masz prawo zgłosić to sam/sama na sesji rady. Po co ci pośrednictwo tych partyjnych obiboków?
Aż dziwne że nikt z radnych i decydentów nie widzi problemu
Nagłośnijcie temat idą wybory zaraz wszyscy karmę będą przynosić heh
Aż dziwne, że uważasz, iż bez nich nic sam/sama nie możesz lub nie umiesz zrobić.
Jeśli Ty potrafisz a z tego co piszesz to pewnie tak, proszę pomóż!
Tu nie chodzi o karmę, tu chodzi o traktowanie zwierząt. Każde schronisko, dla którego los zwierząt w nim przebywających jest ważny ma wolontariuszy. Z racji minimalnej obsługi pracowników takich przybytków, to właśnie wolontariusze wyprowadzają zwierzęta z boksów na spacer, pomagają w pielęgnacji. Psy są zwierzętami domowymi i potrzebują kontaktu z człowiekiem, tym bardziej, że często są po traumatycznych przejściach. Niestety są tam też koty i dla których klatka to dramat.
Wolontariat w schronisku dla zwierząt to również forma wychowywania młodzieży poprzez okazywanie empatii tym, którzy są bezbronni i skazani na łaskę i niełaskę człowieka.
Schronisko na Janki to zamknięta twierdza, z której jest wydzielona przestrzeń dla tych, którzy chcą adoptować. A na sesji Rady Miasta o schronisku było w samych superlatywach.
Trzy lata temu na mocy trójstronnego porozumienia - MCK, MOPS i LGD Krzemienny Krąg - powstało szumnie brzmiące Centrum wolontariatu w Ostrowcu. Jak widać, nie zajmuje się takimi sprawami. Zwierzęta nie mają głosu, nie poproszą, nie krzykną, a ludzie zarządzający schroniskiem nie potrzebują w tym temacie rozgłosu, choć tam jest konkretna i bardzo potrzebna praca na rzecz zwierząt. Tak to działa: nie wchodzimy sobie w drogę. Zupełnie jak z organizacjami pro zwierzęcymi w gminach. Rządzi i rozdaje karty ten, kto ma kasę. A kto ma kasę ...?
Pani radna kiedyś wzięła pieska ze schroniska i lansuje ten niezwykły akt dobroci na FB. Czy tacy ludzie potrafią robić coś dobrego bez osobistej kalkulacji?
Też wzięłam, nie zJanika ale wzięłam. Ale co w tym nadzwyczajnego? Lepiej dać dom biednemu psiakowi niż kupić yorka. A lans na fb? Hm, płytkie. Jak coś robię to nie na pokaz. A powiedzcie mi,można tam w ogóle wejść, zobaczyć psiaki, zawieźć karmę? Jak to wygląda? Nie jestem obecnie w Ostrowcu i dlatego pytam, żeby na darmo nie jechać.
Dlatego gdyby było to możliwe to wolatariusze chętnie by pomogli, trzeba przy okazji kampanii wyborczej ten temat wrzuć do dyskusji publicznej
Czasami osobom z ograniczeniem wolności nakazuje się prace społeczne w hospicjach. Uczą się tam odpowiedzialności za drugiego człowieka. Może warto by pomyśleć, aby wychowankowie ośrodków dla młodzieży, takich jak na Długiej brali udział w opiece nad zwierzętami ze schronisja. Jestem pewien, że dla wielu byłby to dobry środek terapeutyczny i resocjalizacyjny.
Jasne że tak, opieka nad zwierzętami to doskonała nauka odpowiedzialności i miłości ale w schronisku na Janiku jest to niemożliwe bo tam nie można wchodzić, co za debil to wymyślił, że też tyle lat i samorząd nie potrafi rozwiązać tego problemu
Problem tkwi w tym, że zarząd na Janiku nie chce mieć świadków tego, co dzieje się w schronisku. Nikt też niezależny od lokalnych układów nie kontroluje ich, mam na uwadze poza gminne czy powiatowe służby.
Gdyby żyła Agnieszka mogłaby wiele powiedzieć na ten temat. Sama była bezkompromisowa straciła zdrowie i z pewnością skróciło to jej życie, poświęcone bez reszty pomocy zwierzętom. Zderzała się z bezdusznością ludzi, którzy mieli za zadanie pomagać, a nie szkodzić.
Co jakiś czas temat wraca, nie da się rozwiązać sytuacji schroniska. Nikt tego nie chce i nikt nie wie, co tam się dzieje. Może to jakieś kolejne Wojtyszki? Może można poprosić o pomoc jakąś organizację pro zwierzęcą? W końcu Wojtyszki też zlikwidowanao.