Straszenie tu nic nie pomoże. Macie problem w rodzinie i on nie wziął się z "sufitu". Dlaczego nie rozmawiacie, dlaczego siostra kradnie, dlaczego matka jest obojętna na sytuację jaka panuje w domu? Tu potrzebny jest psycholog a nie dzielnicowy. Nikt nie udzieli Ci rady nie znając przyczyn jaka zaistniała w Waszym domu. Forum to tez nie miejsce abyś odpowiadała na wyżej zamieszczone pytania. Nie wspominasz nic o ojcu więc wnioskuję, że jesteście niepełną rodziną. Matka zajmuje się pracą aby zapewnic Wam utrzymanie a Wy żyjecie włanym zyciem. Jesteście siostrami, mieszkacie pod jednym dachem a traktujecie się jak dwie obce sobie osoby. Nie tędy droga.
utnij rękę złodziejowi siekierą
musicie poważnie pogadać nie ma innej rady... a moze jest kleptomanką...