Co myślicie o sklepie z farbami na Kilińskiego i jego obsłudze? Nigdy nie wiedzą te panie jaka farba, jaki podkład tylko się śmieją bezczelnie człowiekowi w twarz, sprzedawca powinien doradzić.
Myślę ze przy takiej rotacji ,nie nadąża ich szkolic
Chodzi o mały sklepik koło Galerii na Kilińskiego, tam jest matka z córką, wiecznie nie przytomne, żal. Jak był poprzedni właściciel to ten sklep funkcjonował
Taka jest prawda, a ta młodsza to już wogole porażka, siedzi w tym sklepie z mamą ze cztery lata, albo i więcej i nie wie gdzie jest rozpuszczalniki,o wszystko pyta mamę
Taka ogólna refleksja, nie na temat tego konkretnego sklepu - jak można gdzieś dłużej pracować i nie znać się na produktach. Taki sprzedawca męczy i siebie, i klientów.
Dokładnie gość 19:05 masz rację. Ja kiedyś chciałem spray do zderzaka, to ta młodsza z Pan dała mi podkład na rdzę, porażka. Nie kupuje już tam nic.
do założyciela wątku..idż sobie do mięsnego i zapytaj która kiełbasa dobra ? jesteś totalny bezmózg jak nie wiesz jaką chcesz farbę
Jest tyle sklepów z farbami że nie musisz tam kupować. Wybierz się do innego sklepu i masz po problemie. Pozdrawiam
Chyba na głowę upadłes gość 11:56, odradzam ci szczerze mówiąc.
Dzięki Patryk, właśnie po to jest to forum :)
Jak niektórym ludziom niewiele do szczęscia potrzeba