on kupował samochód jechał ale nie głośno bo mało miał pieniendzy i ona mu w kieszeni zobaczyła dziure i fotografię ale nie za bardzo było widno bo lokomotywa parowa dymiła jak raca ale tak więcej i z tego powodu na chodnikach pokazały się mrówki ale one nie były mrówkami tylko przebranymi nielotami a on nie chciał nic od kranu w kuchni bo sąsiadka miała więcej metrów mieszkania i lepiej biegała nago po balkonie niż inna znajoma tego gościa co kupował czekoladę w słoiku i guziki bo budował latawiec ale wiatr go porwał i jemu już się nie chciało na trzeciej zmianie pracować ani pływać wolał rozrzucać sosnowe igły i szukac dziury w całym ale nie znalazł ktoś krzyknął czekaj ale nie on bo był niemy i na ulicy znalazł ulotki które się okazały zużytym papierem toaletowym po renowacji jak perfumy albo masło roślinne.Skomplikowana sprawa powiedział do szyby ale ta była zajęta przez myjącą ją wiewiórkę.
sytuacja komplikowała się coraz bardziej na kursie kierowców uczyli się szydełkowania ona nie chciała dmuchać na zimne i kupiła przeterminowane mleko które okazało się być bita smietaną chciała mieć grube łydki bo widziała na plakacie wyborczym że wszyscy są w garniturach latarnia zgasła i był problem bo na niebie było dużo chmur ale w innym kolorze niż on farbował włosy a jeszcze ptaki upierdliwie spiewały za oknem piosenki z dawnych czasów na trzeźwo ale fałszowały jak krokodyl z wrszawskiego ośrodka spa dziadek kuśtykał powoli bo jakies dranie ukradli mu deskorolkę a on nie miał nawet za co się napić upadła tradycja nie chciała wstać i cały czas twierdziła że ma wyjebane na szybki internet chłopcy masowo zbierali kapsle wykopując je z ziemi która była w workach plastikowych na stole była kanapka ze skarpetą ale nikt nie chciał wytrzepać dywanu boo do świat blisko a bananów zabrakło w sklepie ona czasem popłakała w ścierke albo w mopa zależy co miała pod ręką w kominku zamieszkała wró,żka zębuszka i podkradała drewno bo marzyła o drewnianym domku na prerii a nikt jej nie zauważał i na ścianach tapeta się zwijała alimenty w dalszym ciągu były zdeponowane w banku szwajcarskim i zaczął padac deszcz ale taki jakiś ciężki i kora z brzozy pomogła na ból zębów taśma klejąca nie wyschła i każdy z uczniów chciał jakoś przeżyć za minimum socjalne
