W sam raz gościu 11:57 u kumpla z afrykańskich wypraw naczelnego z Playboya Marcina Mellera.
i jeszcze Kuchcińskiego, opowie o podkarpackich wyprawach.
Byłeś, widziałeś, ja nie, nie osądzam, Kydrynski pisał, a na wycieczce był z Mellerem
Są zeznania byłego agenta CBA, on widział.
W książce o Afryce zatytułowanej "Chwila przed zmierzchem" Marcin Kydryński, były już dziennikarz Trójki wyznawał swoją słabość do dwunastoletnich Arabek:
"Nie sądzę, by znalazł się zdrowy mężczyzna, który umie oprzeć się ich urokowi. Nie jest to bowiem wdzięk ludzki, do którego przywykliśmy, ale zwierzęcy. Te dziewczyny proszą, by je pokryć."
Kydryński mówi: Ja się nie wstydzę własnej seksualności, za to wstyd mi za ludzi, którzy nie rozumieją, czym jest rasizm i wyzysk seksualny. Kydryński dziś nie chce tego komentować, mówi tylko, że nikogo nie molestował. Ale wcześniej w tym fragmencie swojego oświadczenia, który szybko zniknął ze strony, pisał, co następuje:
Granica między prostytucją a czystą, zwierzęcą radością z seksu była wówczas i zapewne jest do dziś, trudna do określenia. Bez wyjątku każdy zajazd czy hotel, w jakim się zatrzymywaliśmy w owych czasach od Erytrei po RPA, był – że użyję sformułowania dalekiego od rzeczywistości – domem schadzek.
https://krytykapolityczna.pl/felietony/jas-kapela/pan-od-afryki
To pewnie jakaś zemsta za pucz w Trójce???!!!
Jaka zemsta idioto 20:40 ? Napisał ksiązkę i jak ktoś bardzo chce wydać grosz może ja nawet przeczytac.
Pomijając już aspekt pedofilski, to ta zauważona ponoć przez M. Kydryńskiego - u ciemnoskórych dzieci płci żeńskiej - chęć ich "krycia", kojarzy mi się także ze skłonnościami do zoofilii. Nadto, z obserwacji własnych moich ciemnoskórych koleżanek z Afryki z czasów studiów zauważam, że kobietom ciemnoskórym, swoisty rodzaj dumy nie pozwalał nawet patrzeć z ciekawością o podłożu uczuciowym na białego mężczyznę. Co innego mężczyźni ciemnoskórzy.... ci często wchodzili w relacje damsko męskie z białymi kobietami...głównie zza naszej wschodniej granicy.
Jak widać lokalnych speców od kultury z OBK, ciągnie do ludzi stricte kontrowersyjnych, adresowanych do jednego rodzaju odbiorców. Płacimy niestety my wszyscy podatnicy na ten liberalno - lewacki w treści browar ..... kultury.
Marcin Kydryński został zaproszony do Miejskiego Centrum Kultury, w ramach cyklu spotkań „Pasja do podróży, czy podróż do pasji?”.
Marcin Kydryński Kydryński w swojej pierwszej książce o Afryce zatytułowanej "Chwila przed zmierzchem" wyznawał swoją słabość do dwunastoletnich Arabek. Pisał w tak prostacki samczy sposób:
"Nie sądzę, by znalazł się zdrowy mężczyzna, który umie oprzeć się ich urokowi. Nie jest to bowiem wdzięk ludzki, do którego przywykliśmy, ale zwierzęcy. Te dziewczyny proszą, by je pokryć." (....)
"Zawsze uważałem, że w pragnieniu białych mężczyzn, by posiąść czarne kobiety, jest pewna prawidłowość. Nie wydaje mi się jednak, by chodziło tu o tak lubiany przez seksuologów, jak i historyków motyw dominacji. Widzę tę siłę raczej jako atawizm. Jako sublimację żądzy spółkowania ze zwierzętami.
Prawdę mówiąc od pierwszej mojej wyprawy do północnej Afryki mam pewną słabość do małych Arabek. „Czarodziejki”… – powiedział o nich Adam rano przy promie, kiedy dziewczynka może dwunastoletnia, z figlarnie opartą na biodrze ręką patrzyła na niego z żarem, przed którym nie ma ucieczki. To dobre słowo, czarodziejki. W Dajr al-Madinie odnalazłem wśród oblepiających mnie dzieci takie śliczne małe zwierzątka. Miałem w portfelu kilka banknotów. Może trzy funty. W hotelu dwudziestopięciofuntówki. Je uszczęśliwia funt, nawet dwadzieścia pięć piastrów. Przychodziły mi do głowy myśli występne, że za dwudziestkę mógłbym taką pachnącą miodem, śniadą dziewczynkę wziąć do swojego hotelu i pieścić przez wiele godzin."
Jest zapowiedź kontynuacji spotkań z panem Kydryńskim. Proponuję rozszerzyć ramy tej pasji, o jeszcze jedną - jak daje się zauważyć z tych fragmentów książki - pasję pana Kydryńskiego. https://krytykapolityczna.pl/felietony/jas-kapela/pan-od-afryki/
Spotkanie było chyba w sobotę 24 września.
Kydryńskiego po tej jego książce ktoś jeszcze zaprasza?!
Jak widać gościu 16:27 zaprasza Ostrowiecki OBK:) Nie tak dawno strzelili sobie w stopę organizowaniem prelekcji, którą po protestach odwołano na temat żołnierzy AK. Nie wierzę, że ktoś kto decyduje o zaproszeniu takiego gościa nie przeczytał jakiejś jego książki, lub recenzji na jego temat. No chyba, że korzystał wyłącznie ze źródeł w ONET albo w Gazecie Wyborczej itp,. w których wątek pedofilski podróżnika po prostu pomija się.
Kultura na miarę nazwy dziedzińca tego browarnego obiektu.
Redaktor w Radio Ostrowiec o sobotnim spotkaniu z Kydryńskim w OBK: było państwa mnóstwo.
Państwo są nieświadomymi uczestnikami, albo państwo lubią takich autorów ...zwierzęcych klimatów.
Szokujące wyznania Kydryńskiego, które raz na zawsze powinny wyeliminować go z życia publicznego. A jednak ......
fragment postu z 15:36 ""Nie sądzę, by znalazł się zdrowy mężczyzna, który umie oprzeć się ich urokowi. Nie jest to bowiem wdzięk ludzki, do którego przywykliśmy, ale zwierzęcy. Te dziewczyny proszą, by je pokryć." (....)Prawdę mówiąc od pierwszej mojej wyprawy do północnej Afryki mam pewną słabość do małych Arabek".
Takich ludzi zaprasza Browar .... Kultury!
Na następne spotkanie, które już zapowiadają w OBK z panem o -jak zachwycał się Newsweek - aksamitnym głosie, zaroście globtrotera i akcencie Hugh Granta z Notting Hill, należałoby wybrać się i zadać pytanie o typ zwierzątek, które lub najbardziej.
Tak na marginesie to co o tym sądzą lokalne aktywistki spod znaku pioruna, walczące o prawa kobiet?!!!!
Pewnie niektóre "obrończynie" praw kobiet tam były, bo pracują w lokalnych instytucjach kultury.
Tu nie chodzi o obronę kobiet, tylko o promocję siebie. Wystarczy trochę pokrzyczeć j....ć PIS i można załapać się na listę kandydatów do Sejmu. Śmieszne, a raczej żałosne ale prawdziwe.
A Kydryński? Przecież on też nosi w sercu to samo hasło, a więc jest w tej samej drużynie:)