Niezły jest u Zychowicza. Jednak domowy, jak ktoś umie zrobić, żaden sklepowy nie przebije, Dobry też jest na przeciwko bazarku na ogrodach. Maja tam kotlety, krokiety, taka gastronomia jak za dawnych czasów.
Kostka smalcu, trochę smażonej cebulki, szczypta wegetki, przetopić, można dodać trochę konserwy mięsnej, zlać do słoiczków i odstawić do ostygnięcia. Pychota z ogóreczkiem kwaszonym i świeżutkim chlebkiem. Smacznego.
Kup słoninę pokroj w kostkę i wolniutko stapiaj - jak skwareczki są chrupiące wyjmij je łyżka cedzakową a do tłuszczu włóż pokrojona cebulkę i chwilkę ja podduś, potem włóż skwarki, można dodać czosnku, posolić i popieprzyć, dosypać majeranku i po ostygnięcia na żytni chlebek do tego ogóreczek kwaszony- wiesz co jesz i za niewielki pieniądze
Ale apetytu gościu narobiłeś. W poniedziałek lecę do sklepu po sloninke :)
Zamiast słoninki można użyć surowego podgardla.
Oj, podgardle daje smaczek. Można pomieszać. Podstawa to się nie spieszyć przy topieniu i nie przeciągnąć. Oczywiście jakość materiału, bo w sklepie z masówki to marna. Pomysł kupna kostki smalcu, to dla mnie słaby.
najlepszy ze słoninki, podgardle nie daje takich delikatnych skwareczków