Smalec z psa, rosół z kota, hotdog z chomika, papuga z rozna.
Które danie uzdrawia? ;)
myślisz że jak pójdziesz z tym na policje że ktoś pyta o psi smalec to zaraz będą go ścigać o wykroczenie bądź przestępstwo ??? śmiechu warte :))))
A tu was zaskoczenie.. Nie udziele informacji..... Powiem tak ze...
Nie, ale dojdą kto taki smalec wytwarza i dostanie 2.5 roku. Trochę wiary w naszą policję :)
szkoda zabijać psa specjalnie na smalec, pokrąż trochę po okolicznych drogach może się trafi rozjechany pies, jeż czy lis już nieżywy, wytopisz sobie smalcu, po co przepłacać?
najlepszy jest z borsuka tylko że trudno takiego tłustego upolować..wspomaga układ odpornościowy,..ludziska kochani nie trujcie siebie i dzieci chemią w postaci wszelkiej maści pastylek-suplementów,wielkie koncerny jak i małe firmy w szopach produkują to bez żadnej kontroli nie wspominając o zdrowych jogurtach dla dzieci które nafaszerowane są chemią i cukrem..to CICHA I BIAŁA ŚMIERĆ
Nie zgroza tylko najprawdziwsza prawda bo kiedyś sie ludzie tak leczyli i wcale nie jest tak ze wszystko co nowe w medycynie to dobre Zwyczajne jedno leczy a drugie uszkadza takie to skutki uboczne
Kiedyś to ludzie zdrowo jedli-dużo warzyw,owoców,kasze a mięso od święta.Nie było wysokoprzetworzonej żywności. To cała tajemnica zdrowia. Jedzcie warzywa zielone, owoce , do tego produkty bogate w cynk,wit C i wit z gr B,suplementujcie wit D3 i będziecie zdrowi, bez skutków ubocznych. Ja ostatni raz porządnie przeziębiona byłam ponad 10 lat temu.
Zdecydowałam się na terapię psim smalcem ciekawe czy będzie efekt opisze później moje spostrzeżenia
Barbarzyńca. Człowieku, psi smalec na pewno nie pomoże Ci na rozum.
lepszy jest smalec z niedźwiedzia, bardziej leczniczy i mocniejszy
zmieniasz poglądy jak chorągiewka na wietrze..dopiero polecałaś pastylki i mówiłaś be na zdrową żywność jakim jest np.naturalny smalec..nie długo to i na PiS będziesz głosować bo w PO już cię nie chcą po ostatnich kompromitujących wiecach
JA kiedykolwiek mówiłam coś złego na zdrową żywność? Chyba ze inaczej rozumiemy to pojęcie. Dla mnie zdrowa żywność to warzywa, owoce, kasze,w skrócie żywność nie przetworzona. Nie jest zdrową żywnością smalec, żaden ani z psa, borsuka czy świni. Tłuszcz to tłuszcz i tyle. A te 'straszne " pastylki maja nam uzupełnić niedobory w organizmie.Każdy człowiek inaczej przyswaja witaminy i mikroelementy z żywności. A z wit D3 to w ogóle jest ten problem ,że znajduje się np w jajkach kur biegających sobie swobodnie,jak u mnie na wsi np. Ponadto w okresie od października do marca nie mamy skąd zsyntetyzować owej witaminy przez skórę ze względu na kąt padania promieni słonecznych. A później i tak nie wszyscy ją mamy możliwość pobierać, bo znakomita większość pracując w pomieszczeniach 8-16 też nie ma kiedy wystawić się na słońce. Co do pozostałych witamin i mikroelementów o których pisałam- obecna żywność ,nawet ta nieprzetworzona może ich zawierać za mało jak na nasze potrzeby. Skąd np. weźmiesz selen , kiedy nie jesz na co dzień orzechów brazylijskich? Te przykłady mogę mnożyć. A jak chcecie naprawdę coś się na ten temat dowiedzieć polecam www.akademiawitalnosci.pl
Może i przyjaciel ale nie dla wszystkich,a dla innych to naturalna apteka albo i dobry obiad tyle w temacie pozdrawiam