Młode małżeństwo spaceruje po parku.
Patrzą na dwa pływające i tulące się do siebie łabędzie.
Zosiu, a może byśmy zrobili to samo, co one...?
Oszalałeś?! Dla twojej przyjemności nie będę tyłka w wodzie moczyć!
---------------------------------------------
Nie boi się tak pani sama chodzić po lesie?
Pyta gajowy napotkaną dziewczynę. Po czym ostrzega:
Jeszcze panią ktoś zgwałci!
Na to dziewczę uśmiecha się figlarnie i odpowiada:
Jeśli byłby pan taki miły to ja bym już dalej nie szła...
--------------------------------------------
Podczas przyjęcia pani domu nalewając gościom
alkohol nieustannie omija kieliszek jednego z gości.
Wreszcie ten nie wytrzymuje i pyta:
A dlaczego mi pani nie nalewa?
To pan nie jest abstynentem?
Nie, ja jestem impotentem.
No właśnie, mąż mi mówił, że panu to nie warto dawać...
------------------------------------------
W 40 rocznice ślubu małżeństwo kłóci się zażarcie. Mąż wrzeszczy:
- Kiedy umrzesz, postawie ci nagrobek z napisem: "Tu leży moja Żona zimna jak zawsze!"
- W porządku - odpowiada Żona. - A kiedy ty umrzesz, ja ci postawię nagrobek z napisem: "Tu leży mój mąż, nareszcie sztywny!" i jeszcze jeden skórzana rocznica ślubu ;-) Facet wszedł do kibelka u siebie w domu, wziął telefon komórkowy i dzwoni na swój domowy, odbiera zona:
- Moja droga kocham cię! - i się rozłączył, szybko wychodzi z klopa i do małżonki:
- Kochanie kto dzwonił?
- Eeee... przyjaciółka... mmm... chciała o coś zapytać.
- Czym robią sobie dobrze niedźwiedzice polarne?
- Pingwinem ogolonym do gołej skóry.
- Dlaczego akurat ogolonym?
- Bo taki pingwin trzęsie się cały z zimna.
Blondynka chciała ugotować obiad. Wyjęła z lodówki dwa kilogramy mięsa gdy zadzwonił telefon. Po chwili wraca do kuchni i zauważa brak mięsa. Chwila konsternacji i nagłe olśnienie:
- Przecież ja mam kota!
Łapie potencjalnego złodzieja i zaczyna się zastanawiać jak sprawdzić, czy kot zjadł mięso. Wpada na genialny (według niej) pomysł:
- Przecież mogę kota zważyć!
Po zważeniu okazuje się, że kot waży dwa kilogramy. Blondi głęboko się "namyśla" i zadaje sobie pytanie:
- No dobrze mięso jest, a gdzie kot?
Podobno najstarszy kawał świata wymyślony przez Summerów 1900 lat p. n.e.:
"Coś co nie zdarzyło się od niepamiętnych czasów: młoda kobieta nie pierdnęła na kolanach swojego męża"
Pewnego dnia pewna starsza dama przyszła do Deutsche Bank z torbą pełna pieniędzy. Podeszła do stanowiska i poprosiła o prywatną rozmowę z prezesem banku, gdyż chciała otworzyć konto, a "proszę zrozumieć, chodzi o wielka sumę pieniędzy"... Po długotrwałych dyskusjach pozwolono starszej pani spotkać się z prezesem, bo w końcu nasz klient - nasz pan.
Prezes spytał o kwotę, jaką starsza pani zamierzała wpłacić.
Ona zaś odpowiedziała, że chodzi o 50 milionów EURO. Po czym otworzyła torbę, żeby go przekonac, iz tak jest w rzeczywistości..
Naturalnie zaciekawiony prezes pyta o pochodzenie tych pieniędzy.
"Szanowna pani, jestem zaskoczony ilością pieniędzy, jaką ma pani przy sobie! Jak pani tego dokonała?"
Klientka na to: "Calkiem prosto. Zakładam się".
"Zakłada się pani? - pyta prezes - Ale o co?".
Starsza pani odpowiada: Cóz, o wszystko co możliwe. Na przykład mogę się z panem zalozyc o 25.000 EUR, że pańskie jaja są kwadratowe!
"Prezes zaśmiał się głośno i powiedział:
"Przecież to smieszne! W ten sposób nie mogłaby pani nigdy tak dużo zarobić."
"Cóż, przecież powiedzialam, ze w ten sposób zarobiłam moje pieniądze. Byłby pan gotowy zalozyc sie ze mna?"
"Ależ oczywiście - odpowiedział prezes (w końcu szło o mnóstwo pieniędzy). Zakładam sie, o 25000 EUR, ze moje jaja nie są kwadratowe"
Starsza pani odpowiada: "Zaklad stoi, ale ponieważ stawką są duże pieniądze, czy mogę przyjść jutro o 10.00 razem z moim prawnikiem, żeby sprawdzić naocznie i przy świadku?"
"Jasne", prezes wykazał zrozumienie.
Całą noc prezes był niesamowicie nerwowy i spędził wiele godzin na sprawdzeniu, czy jego jaja znajdują się w swojej dotychczasowej formie. Z jednej i drugiej strony. W końcu przy pomocy głupiego testu osiągnął 100- procentowa pewnosc. Wygra ten zaklad !
Nastepnego ranka o 10.00 przyszla starsza dama ze swoim prawnikiem do banku.
Przedstawila sobie obu panów i powtórzyla, iż chodzi o zaklad, którego stawka jest 25.000 EUR.
Prezes zaakceptowal zaklad, iż jego jaja nie sa kwadratowe.
W celu przekonania sie o tym fakcie, poprosila go dama o opuszczenie spodni.
Prezes opuscil spodnie. Starsza pani nachylila sie, spojrzała uwaznie i spytala ostroznie, czy moze dotknąć jaj.
"No dobrze - odpowiedzial prezes. - 25.000 EUR sa tego warte i mogę zrozumiec, ze chce sie pani do konca przekonac."
Starsza pani ponownie sie nachylila i wziela "pileczki" w swoje dlonie.
Wtedy prezes zauważył, ze prawnik zaczyna uderzac glowa w sciane.
Prezes pyta wiec kobiete: "Co sie stalo z tym pani prawnikiem?"
Na to ona: "Nic, zalozylam sie z nim tylko o 100.000 EURO, ze dzisiaj o godz. 10.00 bede trzymala w dloniach jaja prezesa Deutsche Bank".
Na Dzikim Zachodzie gdzies w barze kowboj mówi do reszty kompanów od kieliszka
-temu który rozsmieszy mi konia dam 100$
Zgłosił się facet,idzie do konia,a za chwilę kon trzesie sie ze smiechu.Kowboj pomyslał że to musi byc przypadek,więc mówi ,ze da drugą 100 jesli ktos zasmuci mu konia tak ,ze ten zacznie płakać.Znowu ten sam facet poszedł do konia, a za chwilę kon strasznie płacze.Kowboj zdziwiony pyta faceta jak to zrobił.
Na to facet mówi-
-Żeby się smiał-powiedziałem mu ze mam większego ptaszka niż on-więc koń zaczął się śmiac
-No dobra -a jak zrobiłes że zaczął płakać???
-Pokazałem mu mojego:P:P:P:P
Aleś Zenka zasadziła widać że ci brak tych parę centymetrów.
No Kost Tobie to nie brakuje -chyba...................poczucia humoru hahahahah
Ej chłopcy, chłopcy.Koniecznie chcecie się mnie stad pozbyć? Gościu_xxx nie brakuje mi zadnych centymetrów,ale Ty masz chyba jakis kompleks?Kost-teraz do Ciebie-,,bo mi zenkę płoszysz''-nie martw się nie jestem płochliwa-taki xxx mnie nie przepedzi szybko.A wiesz czemu?Bo po prostu MAM GO GDZIEŚ:p:p:p