98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna.
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię: Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem.
Kobieta siedzi u psychiatry.
- W czym problem? - pyta lekarz.
- No, tego... - jąka się kobieta - Myślę, że jestem nimfomanką.
- Rozumiem. - mówi lekarz - Mogę pani pomóc, ale zaznaczam, że biorę 150 zł za godzinę.
- Nie tak źle - stwierdza kobieta - A ile za całą noc?
W plemieniu Apaczów rozchorował się największy z wojowników, apacze poszli więc do szamana po radę. Szaman na to:
- Połóżcie mu jajka na oczy a wyzdrowieje.
Na drugi dzień spotyka przygnębionych wojowników.
- No i jak tam wasz najlepszy wojownik, poczuł się lepiej?
- Nie, szamanie. On umarł.
- A położyliście mu jajka na oczy?
- Nie, dociągneliśmy tylko do pępka.
I drugi o Apaczach:
Apacze pod koniec lata wezwali swojego szamana i zadali mu pytanie:
- Jaka w tym roku będzie zima?
Szaman po namyśle odpowiedział, ze w tym roku będzie bardzo sroga i groźna zima. Apacze przez całą jesień zbierali chrust na opał, ale okazało się , że zima była bardzo łagodna i ciepła.
Następnego roku znowu Apacze wezwali szamana i zadali to samo pytanie. Szaman po namyśle stwierdził , że w tym roku to już na pewno będzie bardzo sroga zima. Apacze znowu zbierali całą jesień chrust na opał. A zima była łagodna i ciepła.
Na następny rok wezwali szamana , ale tym razem przed odpowiedzią kazali mu zastanowić się(dali mu trzy dni do namysłu) , bo jeśli i tym razem pomyli się, to go oskalpują.
Szaman przez pierwszy dzień cały czas myślał i myślał, a drugiego dnia wpadł na genialny pomysł. Wybiegł z obozu i pobiegł do Instytutu Metrologi. Tam zdyszanym głosem pyta się meteorologów:
- Jaka w tym roku będzie zima?
A wszyscy synoptycy jednym głosem:
- Oj , w tym roku będzie bardzo, bardzo sroga zima bo Apacze już od dwóch lat chrust zbierają!!
Koleś postanowił się żenić, idzie rozmawiać ze swoja matką:
- Mamo, zakochałem się i będę się żenił, ona też mnie kocha i będzienam wspaniale.
- He, no dobrze, ale muszę ją poznać.
- To ja ją przyprowadzę, ale przyprowadzę też dwie inne koleżankia ty zgadniesz, która jest moją wybranką.
- Niech I tak będzie.
Następnego dnia typ przyprowadza trzy laski. Dziewczyny siadają na kanapie,naprzeciw nich staje mama kolesia, przypatruje się chwilkę i mowi...
- To ta ruda pośrodku.
- Dokładnie. Skąd wiedziałaś?
- Bo juz mnie wku....wia!
ksiadz przyjmuje nowego koscielnego i pyta -który to z kolei w rodzie. a on mu na to - pierwszy. hehehehahahihi
Kawał z tej samej parafii:
- Plose ksiendzaaaa, dlacego ksiondz zostal ksiendzeeeem?
- Drogie dziecko. Dziadek był księdzem, ojciec był księdzem, więc i ja zostałem księdzem.
Przychodzi facet do apteki i wręcza receptę.
Zakłopotana aptekarka długo ogląda ją i wytęża wzrok ponieważ na
recepcie napisane jest coś takiego:
"CCNWCMKJDMJSINS". W końcu rezygnuje i prosi o pomoc kolegę,Pana Czesia.
Ten bez zastanowienia bierze lekarstwo z szafki i podaje facetowi, na co
ze zdziwieniem patrzy aptekarka. Po załatwieniu wszystkich formalności i
wyjściu faceta, pyta:
- Panie Czesiu, skąd Pan wiedział co tu jest napisane?
Na to Pan Czesiu:
- A, to mój znajomy lekarz napisał "Cześć Czesiu, Nie Wiem Co Mu Ku*a
Jest, Daj Mu Jakiś Syrop I Niech Spier***a".
Sąsiad nie miał co zrobić z dzieckiem w ostatnią niedzielę. Tylko na dwie godzinki - prosił. On będzie grzeczny, telewizję sobie poogląda. Miły chłopczyk, pięciolatek, co mi szkodzi - pomyślałem. Akurat na TVN zaczynało się "Mam talent". Dzieciaki różne tam tańczą, śpiewają, w sam raz dla niego. I tak straciłem sąsiada.
Zaczęło się, kiedy jurorka Foremniak chwaliła młodych tancerzy. Chłopaki, teraz będą dziewczyny, flesze I narkotyki dodał z uśmiechem drugi juror, Kuba Wojewódzki. Ploszę pana, co to są nalkotyki? pyta chłopczyk. Zacząłem kaszleć i uciekłem z pokoju. Jak dziecko przestrzec, skoro facet w telewizji cieszy się jak głupi. Ale Wojewódzkiemu najwyraźniej taniec też się spodobał, więc krzyczy: Jesteście super. Tańczycie, jakbyście zażyli wcześniej pigułkę gwałtu!
Ploszę pana - mówi chłopczyk. Ja też chcę taką pigułkę
Zbladłem, ale nic, gorzej już nie będzie. A jednak. Śpiewa boys band, fajnie śpiewa, ale kamera pokazuje jurorkę Chylińską, która nagle zaczyna robić miny, jakby się rzeczywiście czegoś nałykała. A potem woła: Marcin jest w moim typie. I chcę powiedzieć, że po raz ostatni występuję z Małgosią Foremniak, bo ona mi wyrywa najlepsze towary!. Rany boskie, co tam się wyprawia?
Ploszę pana, co to znaczy wylywa towaly? - słyszę z fotela.
Telefon zadzwonił, zostawiłem chłopczyka. Ale z przedpokoju już słyszę
Wojewódzkiego: Człowieku, ja mam wrażenie, że nawet twoja kiszka stolcowa tańczyła!. A zaraz potem Chylińską: Byłeś zaje...bisty!. Nie wytrzymałem, wykręciłem korki. Chłopczyk w krzyk, dzwonek do drzwi, otwieram - sąsiad. A pan co tak po ciemku z dzieckiem siedzi? - pyta podejrzliwie. Chciałem wytłumaczyć, ale chłopczyk już go złapał i woła: Tatusiu, ja chcę nalkotyki i pigułkę gwałtu! A co to jest kiszka stolcowa? Tatusiu, a czy ty jesteś zaje...bisty?. Sąsiad zrobił duże oczy, spojrzał z byka, potem zobaczyłem ciemność. Ma facet talent w ręce. Ale na jurora w TVN by się nie nadawał.
Za mało wyluzowany.
Temat: teksty z opakowań ;-)
Teksty z opakowań produktów
1.Na suszarce do włosów f-my Sears:
"Nie używać podczas snu."
(ale przecież tylko wtedy to robię)
2.Na woreczku Fritos:
"Możesz być zwycięzcą! Udział w konkursie nie wymaga zakupu. Szczegóły
wewnątrz." (najwyraźniej oferta skierowana do złodziei sklepowych).
3.Na pudelku zupy Dial:
"Sposób użycia: jak zwykła zupę."
(poważnie?!)
4.Na niektórych mrożonkach firmy Swanson:
"Zalecany sposób przyrządzania: rozmrozić".
(ale tylko zalecany)
5.Na deserze Tiramisu, na spodzie pudelka:
"Nie odwracać do góry dnem."
(oho! Za późno!)
6.Pudding f-my Marks & Spencer:
"Produkt będzie gorący po podgrzaniu."
(niesamowite jak to się dzieje, nieprawdaż?)
7.Na pudelku od żelazka Rowenta:
"Nie prasować ubrań na ciele."
(ileż można w ten sposób zaoszczędzić czasu!)
8.Na leku przeciw kaszlowi dla dzieci:
"Nie prowadzić samochodu ani nie obsługiwać urządzeń mechanicznych po
zażyciu preparatu." (ile to mniej by było wypadków budowlanych gdyby te
5-letnie dzieci nie obsługiwały dźwigów)
9.Na tabletkach nasennych Nyto:
"Uwaga: może powodować senność"
(taka mam nadzieje...)
10.Na większości pudelek lampek choinkowych:
"Wyłącznie do użytku w pomieszczeniu zamkniętym lub na zewnątrz." (a jest
jeszcze jakaś inna możliwość ?)
11.Na japońskim robocie kuchennym:
"Nie używać w celu innego użycia."
(nie sposób się z tym nie zgodzić)
12. Na orzeszkach ziemnych Sainsbury's:
"Uwaga: zawiera orzeszki!"
(przerywamy program w celu nadania tej ważnej wiadomości)
13. Na pudelku orzeszków podawanym na liniach lotniczych American
Airlines: "Instrukcja: 1. Otworzyć pudełko, 2. Jeść orzeszki"
(3. Latać liniami Delta)
14. Na kostiumie Supermana dla dzieci:
"Włożenie tego kombinezonu nie umożliwi ci latania"
(ktoś wytoczył im proces czy co?)
15. Na szwedzkiej pile mechanicznej:
"Nie zatrzymywać łańcucha za pomocą rak bądź genitaliów."
(czyżby ktoś próbował?)
Klasyczna sytuacja:
mąż nieoczekiwanie wraca do domu, żona ukrywa nagiego kochanka w szafie. Pech chciał, że mąż, zmęczony, od razu położył się spać.
W środku nocy kochanek, korzystając z okazji, przykrywa się futrem i wypełza z szafy. Mąż się budzi:
- Kto tam?
- Mol
- A futro?!
- W domu sobie zjem!