Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy uważasz, że dobrze zagłosowałeś w kwietniu wybiarając obecnie rządzących?
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

Śmiechu warte

Ilość postów: 465 | Odsłon: 65632 | Najnowszy post | Post rozpoczynający
                        • Odp.: Śmiechu warte

                          Project Manager usiadł w samolocie obok małej dziewczynki. Manager zagadał do dziewczynki i spytał czy ma ochotę trochę z nim porozmawiać.Dziewczynka zamknęła spokojnie książkę którą czytała i powiedziała:

                          "ok. Bardzo chętnie. Więc o czym będziemy rozmawiać?"

                          Manager na to:

                          "może o logistyce?"

                          "OK"odpowiedziała. "to bardzo interesujący temat. Mam jednak wpierwpytanie: jak to się dzieje że koń, krowa i jeleń jedzą to samo, czylitrawę. Jeleń wydala małe suche kuleczki, krowa duże, płaskie, rzadkieplacki, a koń wysuszone klumpy. Może potrafi mi Pan wytłumaczyć co jesttego przyczyną?"

                          "Nie mam pojęcia" - odpowiedział manager po chwili zastanowienia.

                          Na to dziewczynka odpowiedziała:

                          "czy czuje się Pan zatem naprawdę wystarczająco kompetentny by rozmawiać o logistyce skoro temat zwykłego gówna przekracza Pańskie możliwości..."

                          Kocjusz
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 320

      Odp.: Śmiechu warte

      Botanika na wesoło

      DZIEWICA POSPOLITA

      Roślina krótkotrwała,

      wymagająca szczególnej pielęgnacji.

      Chętnie poddaje się flancowaniu.

      STARA PANNA

      Roślina długotrwała i pnąca,

      czepiająca się wszystkiego i wszystkich.

      Żyje w miejscach odosobnionych

      nie wiadomo z kim.

      KOCHANKA

      Roślina kwitnąca pasożytnicza

      z gatunku motylkowatych.

      Z uwagi na duże koszty

      w naszych warunkach

      trudna do hodowli domowej.

      Rozkwita nocą.

      ŻONA

      Pożyteczne zwierzę domowe,

      pociągowe, bardzo nerwowe,

      ale wytrwałe.

      Żywi się odpadkami,

      w hodowli domowej bardzo opłacalna

      przynosząca duże korzyści.

      ROZWÓDKA

      Należy do owadów

      występujących w dużych ilościach,

      znana w przyrodzie

      pod nazwą szarańcza.

      Samiczki pozostawia w spokoju,

      samców niszczy od korzenia.

      Czyni szkody w ubraniu zwłaszcza w kieszeni.

      WDOWA

      Wierzba z gatunku płaczących,

      szybko próchniejąca.

      KAWALER

      Ptak przelotny,

      dzieci swoje podrzuca innym

      i wówczas zmienia miejsce pobytu.

      Jest trudny do chwycenia w sidła.

      STARY KAWALER

      Grzyb jadowity o gorzkim smaku.

      Żyje przeważnie sam lub

      w symbiozie z purchawką pospolitą

      MĄŻ

      Zwierzę domowe z gatunku leniwców.

      Ze względu na dużą żarłoczność

      w warunkach domowych przynosi duże straty.

      W hodowli nieopłacalny

      Gość_aneta
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Śmiechu warte

        Po krótkiej drzemce szara komórka mężczyzny obudziła się, ziewa, przeciąga się, rozgląda i ze zdziwieniem stwierdza że jest sama. Szuka innych komórek, nawołuje, aż tu druga taka sama komórka się odzywa.

        Ta pierwsza pyta:

        - Gdzie są wszyscy?

        - Na dole.

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Śmiechu warte

          Rozmawia ze sobą trzech mężczyzn:

          - Ale moja żona jest głupia, zrobiła prawo jazdy i myśli, że kupię jej samochód - mówi jeden.

          - Moja jest jeszcze głupsza, zrobiła kurs pilotażu i myśli, że kupię jej samolot - mówi drugi.

          - To jeszcze nic! - na to trzeci. - Moja jedzie do sanatorium i kazała bym jej kupił dwie duże paczki prezerwatyw. Głupia myśli, że będę codziennie do niej dojeżdżał

          Gość_,,
          Zgłoś
          Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 324

          Odp.: Śmiechu warte

          Facet miał problem, bo jego "ptaszek" miał pół metra długości. Chodził do lekarzy, znachorów... wreszcie trafił do wróżki. Wróżka poradziła mu, aby udał się do lasu i znalazł duży kamień, a pod nim krasnoludka. Facet musiał zadać mu takie pytanie, na które odpowiedź brzmieć bedzię "nie". Gość poszedł do lasu, znalazł krasnoludka i zastanawia się, jakie mu tu zadać pytanie. Wreszcie pyta:

          - Krasnoludku... wyjdziesz za mnie?

          Krasnal zdziwiony odpowiada:

          - Nie!

          Facet wraca do domku. Mierzy, patrzy, a tu 40 cm!!! No ale tak sobie myśli, że to jeszcze trochę za dużo. Wraca do krasnala i pyta jeszcze raz:

          - Krasnoludku, wyjdziesz za mnie?

          - Nie! - odpowiada już trochę zniecierpliwiony krasnoludek.

          Po powrocie do domu facet stwierdza, że teraz ma już tylko 30 cm. Tak sobie myśli, że jak będzie miał 20 cm to już będzie idealnie! Wraca do lasu i jeszcze raz pyta:

          - Krasnoludku... wyjdziesz za mnie?

          A wnerwiony krasnoludek wrzeszczy:

          - Nie, nie i jeszcze raz nie!!!

          Gość_niunia
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Śmiechu warte

            cha cha cha !!!

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Śmiechu warte

              Dlaczego warto być kobietą? Właśnie dlatego panowie :P ...

              Nie musisz zastanawiać się, czy już nadszedł dzień tygodnia, w którym należy się wykąpać.

              Nikt nie nazwie cię męską szowinistyczną świnią.

              Możesz uprawiać seks i jeszcze ci za to zapłacą.

              Potrafisz być dwuznaczna.

              Od wieków wiadomo, że mężczyzna jest głową, a kobieta szyją, która tą głową kręci.

              Nie musisz przejmować się nieoczekiwaną wypukłością pod rozporkiem.

              Wystarczy, że założysz bluzkę z dekoltem, a znajdzie się samiec, który nie oderwie od ciebie wzroku (i rąk).

              Nigdy nie myślisz o tym o ile centymetrów powinien zwiększyć się twój biceps.

              Zawsze możesz udawać, że było ci dobrze...

              Nikt nie oczekuje od ciebie, że utrzymasz rodzinę.

              Moda męska jest ograniczona.

              Wchodząc do toalety zawsze odpoczniesz – siadając.

              Nie trzeba ci mówić, kiedy zmienić skarpetki.

              Potrafisz ugotować cos więcej niż ryż z paczki.

              Możesz jeździć stopem, mając pewność, że nie będziesz machać ręką przez 3 godziny.

              Nie dostaniesz w twarz za chęć do życia.

              Będąc matką od razu pokochasz własne dziecko.

              Nie musisz trenować, by twoja klatka piersiowa nabrała odpowiednich rozmiarów.

              Nikt nie każe ci się ekscytować na widok facetów w kolanówkach biegających za piłką.

              Zawsze biją się właśnie o ciebie.

              Nie martwisz się o to, czy już przeszłaś mutację.

              Kobieta może się rumienić.

              Nikt nie włoży ci palca w odbyt, jeśli nie masz na to ochoty (a propos komisji poborowych).

              Płacz – nawet bez powodu – nie będzie przejawem mazgajstwa.

              To ciebie przepuszcza w drzwiach.

              Brak wytrysku może doprowadzić cię do śmiechu.

              Nie martwisz się o to, czy on zamówi coś na co cię nie stać.

              Możesz udawać małą, bezradną istotę.

              Być wrażliwą to żaden wstyd.

              Nie przezywasz stresu związanego z kupnem prezerwatywy.

              Twoje zachowanie zawsze da się wytłumaczyć – hormony.

              Wbrew powszechnym opiniom – to facet jest największym plotkarzem.

              Masz tyle wyobraźni, że nie musisz wydawać pieniędzy na „Catsa”.

              Farbowanie włosów nie będzie uznane za dewiację.

              Nigdy nie spytasz: czy to jest łechtaczka?

              Nie musisz wiedzieć nic o czołgach.

              Przeżywasz dwa rodzaje orgazmu.

              Nie musisz udawać, że bawią cię dowcipy o blondynkach.

              Nie myślisz penisem.

              Tylko w twoim przypadku słowo „nie” może znaczyć „tak”.

              Zawsze możesz użyć świecy.

              Kobieta nie bije męża.

              Jesteś w stanie zrobić to 10 razy i nie masz dość.

              Co to do diabła jest wiertarka udarowa?!

              Kobieta wykonująca męski zawód nie będzie zażenowana.

              Nie zgłupiejesz dla faceta do tego stopnia, by śpiewać serenady pod jego oknem.

              Kobieta potrafi cieszyć się z kwiatka.

              Seks miedzy dwiema kobietami nigdy nie powoduje odruchów wymiotnych.

              Kobieta nigdy nie zostawi cię dla twojej przyjaciółki.

              Jeśli zajdziesz w ciążę masz pewność, że brałaś w tym udział.

              To właśnie dla kobiety facet traci głowę!

              Gość_kobieta
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Śmiechu warte

                ....Z pamiętnika policjanta

                PONIEDZIAŁEK - Siedzę razem z kapralem Kluchą nad

                krzyżówką.

                WTOREK - Nadal siedzimy nad krzyżówką.

                SRODA - Przyszedł płk. Żelazny i powiedział, żebyśmy odwrócili

                krzyżówkę, bo leży do góry nogami.

                CZWARTEK -Odwróciliśmy, ale i w tej pozycji jest trudna. Siedzimy.

                PIąTEK - Zgłodniałem Kapral Klucha chyba też, bo krzyżówka zniknęła.

                SOBOTA - Ponieważ zabrakło krzyżówki z nudów zabraliśmy się do łapania

                bandytów. Ja złapałem jednego, a kapral Klucha 38.

                NIEDZIELA - Płk. Żelazny osobiście złożył przeprosiny na ręce attache

                ambasady Holandii za zatrzymanie autokaru z 38 pasażerami. A ja musiałem

                zwolnić kierowcę. Pech.

                PONIEDZIAŁEK - Kieruje ruchem na skrzyżowaniu. W radiowozie jechał płk.

                Żelazny. Pomachałem mu ręką. Mam teraz niezły karambol.

                WTOREK - Razem z kapralem Kluchą bierzemy udział w pościgu za skradzioną

                Toyotą. Musimy go jednak przerwać bo nogawka wkręciła mi się w łańcuch,

                a kapralowi Klusze pęd powietrza oderwał dzwonek.

                ŚRODA - Przesłuchuję zboczeńca złapanego w parku. Idzie w zaparte. Za to

                ja się cholera przyznałem.

                CZWARTEK - Dostaliśmy wiadomość, że przy ulicy Sennej w mieszkaniu nr 7

                niejaka babcia Pelagia lewituje. Udaliśmy się na miejsce. Wiadomość się

                nie potwierdziła. Babcia Pelagia wcale nie lewitowała. Powiesiła się na

                żyrandolu.

                PIąTEK - Gram z kapralem Kluchą w karty. Wygrałem. Pięć asów na karetę

                jokerów.

                SOBOTA - Wczoraj wieczorem zauważyłem źle zaparkowanego "malucha". I do

                tego tuż pod moim oknem. Zapisałem sobie jego numer. Dzisiaj sprawdziłem

                go w kartotece. To mój "maluch". Chyba wezmę urlop.

                NIEDZIELA - Na spacerze pogryzłem wiewiórkę. Czuję też jakiś wstręt do

                wody. Może to angina?

                PONIEDZIAŁEK - Dostaliśmy zawiadomienie o zaginięciu kotka pana

                ministra. Pędzimy na sygnale. Tuż pod domem pana ministra, kapral Klucha

                na coś najechał. Sprawdzam co to było. Już nie szukamy kotka.

                WTOREK - W parku pojawił się ekshibicjonista. Zastawiliśmy na niego

                pułapkę. Niestety. Wymknął się. Został mi w ręce tylko jego płaszcz.

                Fajnie wyglądał, jak goły przedzierał się przez krzaki. W samej tylko

                koloratce.

                ŚRODA - Remontuję mieszkanie. Wstrzeliłem kołek w ścianę. Umówiłem się z

                sąsiadem, że w dziurę po kołku wstawimy drzwi. Nie protestował. Był

                nieprzytomny.

                CZWARTEK - W pracy same nudy. Przeglądam listy gończe. Jednego gościa

                jakbym skądś znał. Ale skąd?

                PIąTEK - Dzisiaj płk. Żelazny oddał mi moją ankietę personalną ze

                zdjęciem, która nie wiadomo czemu, zaplątała się między listy gończe.

                Teraz już wiem, skąd znałem tego gościa!

                SOBOTA - Badania kontrolne. Oddałem mocz do analizy. Wiadro mi oddali.

                NIEDZIELA - Cała komenda idzie do kina. To podobno smutna historia o

                miłości dwóch jamników. Tak mi powiedział kapral Klucha. Zapytałem się o

                tytuł. "Psy 2". Nawet się zgadza.

                PONIEDZIAŁEK - Od samego rana bolą mnie zęby. Niby sztuczne uzębienie a

                jednak?!

                WTOREK - Dzisiaj rano mieliśmy kurs daktyloskopii. Kapralowi Klusze tak

                się to spodobało, że zaczął wszystkim zdejmować odciski palców.

                Pułkownik Żelazny nie zgodził się jednak na zdjęcie butów i przyłożył

                kapralowi aktówką.

                ŚRODA - Nudzimy się w radiowozie. Grzebię w samochodowej zapalniczce.

                Palec mi się zaklinował. Przestałem się nudzić. Za to zacząłem się pocić.

                CZWARTEK - Dostaliśmy wiadomość o napadzie na bank. Pojechaliśmy tam

                czym prędzej, ale nie było się po co spieszyć. Ludzie już wszystko

                wyzbierali.

                PIąTEK - Kapral Klucha ruszył w pościg za pijanym rowerzystą. Klucha

                ostro prowadzi radiowóz. Dobrze, ze wcześniej wysiadłem na siusiu.

                SOBOTA - Dzisiaj łapiemy na radar. Coś nam nie idzie. Mamy dziwne

                wskazania. Dostaliśmy wiadomość z komendy, aby zwrócić echosondę, która

                jest dowodem w sprawie.

                NIEDZIELA - Razem z Kluchą i Paprochem pojechaliśmy na ryby. Dzien.

                bardzo udany. Szkoda tylko, że zapomniałem zabrać wędek dla naszego

                zgranego zespołu.

                PONIEDZIAŁEK - Dzisiaj zaspałem do pracy. Dociskam gaz do deski mojego

                "malucha". 50km/h - urwały mi się lusterka. 60km/h - lakier zaczął się

                łuszczyć, a wycieraczki przepełzły na tylnią szybę, 70km/h - maska

                zawinęła mi się na dach. Przechodzę na prędkość ekonomiczną. Minął mnie

                rowerzysta.

                WTOREK - Kapral Klucha przyniósł na komendę swój rodzinny album. Po

                obejrzeniu pierwszej strony, płk. Żelazny pobiegł do toalety. A ja

                niestety, zwymiotowałem dopiero w domu.

                ŚRODA - Dzisiaj przywieźli nam nowe umundurowanie. Ładne, ciemne kurtki.

                Widoczny napis POLICJA. Tylko te pompony na czapkach takie jakieś...

                dziwne.

                CZWARTEK - Mam dolegliwości żołądkowe. Cały dzień siedzę w toalecie.

                Papierkowa robota.

                PIąTEK - Komputeryzacja policji postępuje. Tak napisali w biuletynie,

                który został nam przysłany z komendy głównej razem z paczką dyskietek.

                Płk. Żelazny złożył podanie o przydział komputera.

                SOBOTA - Przyszedł jeden taki i zaczął się awanturować, że on płaci

                podatki, a my tu tylko siedzimy i pijemy kawę. Zaprzeczyłem. Kawa

                skończyła nam się w zeszłym tygodniu.

                NIEDZIELA - Kurs udzielania pierwszej pomocy. Sztuczne oddychanie.

                Ćwiczy posterunkowy Paproch z manekinem. Coś tu jest nie tak. Nie wiem

                dlaczego posterunkowy Paproch rozebrał się do naga?! Wszedł Żelazny i

                wytrzaskał Paprocha po pysku. No i nie wiem jak to jest z tym sztucznym

                oddychaniem. Rozbierać się czy nie? A zima?

                PONIEDZIAŁEK - Dzisiaj posterunkowy Paproch powiedział, że idzie sobie

                ugotować jajka. Zawczasu wezwaliśmy pogotowie ratunkowe. Oj, jego żona

                będzie znowu wściekła!

                WTOREK - Razem z kapralem Kluchą znaleźliśmy zwłoki mężczyzny, leżące na

                ławce. Klucha przytknął mu lusterko do ust i stwierdził, że mężczyzna

                nie oddycha. Kiedy próbowałem sprawdzić dokumenty denata, zwłoki zaczęły

                chrapać. Klucha ma popsute lusterko.

                ŚRODA - Zawiadomienie o gwałcie. Pojechaliśmy na miejsce zdarzenia.

                Kapral Klucha przesłuchał dziadka Edka, który był ofiarą napaści

                seksualnej. Podejrzana o dokonanie tego czynu jest niejaka babcia

                Wiesia. Kapral Klucha udał się do babci w celu jej przesłuchania. Ku

                memu zdziwieniu, potwierdziło się doniesienie dziadka Edka. Kapral

                Klucha wyszedł od babci Wiesi po godzinie, bez czapki, paska, raportówki

                i munduru. W samych tylko kalesonach.

                CZWARTEK - Cały czas leje deszcz. Nudzimy się. Paproch zaproponował grę

                w butelkę. Odsunęliśmy się od tego zboczeńca na znaczną odległość.

                PIąTEK - Wespół z Paprochem, eskortowałem dziś pacjenta do domu

                wariatów. Nie rozumiem, dlaczego tak się nazywa ten zakład. Spotkałem tu

                przecież mnóstwo znanych wszystkim osobistości: Gagarina, Napoleona,

                Puszkina, a nawet Elvisa. Król rock 'n' rola nie chciał mi jednak

                zaśpiewać tylko ugryzł mnie w rękę i napluł na daszek czapki.

                SOBOTA - Mobilizacja sił. Dzisiaj mecz w naszym mieście. Ochraniamy

                stadion. Gdyby Klucha nie krzyczał "GOL" kiedy bramkę strzeliła drużyna

                przyjezdna, być może wyszlibyśmy z tego cało.

                NIEDZIELA - Leczymy rany po meczu. Klucha leży na gastrologii, bo kibice

                kazali mu zjeść krawat i pałkę. Ja leżę na oddziale intensywnej opieki

                medycznej. Jakiś łysy przywalił mi ławką, a drugi w szaliku poprawił

                metalową rurką. Paproch leży nadal na boisku, bo jak go rzucili to

                wgryzł się w murawę.

                wilemo5
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: Śmiechu warte

                  Facet do ekspedientki:

                  - Poproszę rolkę papieru toaletowego.

                  - Jaki kolor?

                  - Pani da biały, sam walnę odcień.

                  Gość_aneta
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: Śmiechu warte

                    Wnuczek: babciu, widziałaś moje tabletki,były oznaczone LSD?

                    Babcia: pier***ić tabletki! Widziałeś k**a smoka w kuchni????

                    Gość_aneta
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                    • Odp.: Śmiechu warte

                      Za siedmioma górami ,za siedmioma lasami ,za siedmioma morzami ,żyła sobie w zameczku królewna ,która codziennie rano wychodząc przed swój zameczek ,płakała;-o kur..wa,jak ja mam wszędzie daleko.

                      Gość_pusi
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                      • Odp.: Śmiechu warte

                        Król lew zebrał wszystkie zwierzęta na łące i rzekł:-słuchajcie zwierzeta,za trzy dni koniec świata,róbcie co chcecie!Wszystkie zwierzeta rozpoczęły masową kopulację.Słoń dorwał żyrafę i posuwa ją od tyłu.Żyrafa odwraca się i mówi:-słoniu ,za trzy dni koniec świata ,a ty mnie w kondomie posuwasz?Bez sensu....Słoń na to :-sorry maleńka ,zapomniałem ,że wąż mi laskę robi.

                        Gość_pusi
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
                        • Odp.: Śmiechu warte

                          Tatusiu ,dlaczego my nie pijemy jak inni ludzie np.coca coli ,sprite, oranżadki?-pyta Jasio.-Nie pier...dol synu ,szczyj do czajnika ,odpowiedział ojciec.

                          Gość_pusi
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Śmiechu warte

                          Przychodzi żaba do lekarza.Co pani jest ,pyta lekarz.Cos mnie w stawie je..bie -odpowiedziała żaba.

                          Gość_pusi
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Śmiechu warte

                          Ojciec czyta dziecku bajkę na dobranoc.Po przeczytaniu zdania z bajki "pająk je biedronkę",synek zapytał-tatusiu ,co to jest dronka?

                          Gość_pusi
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 334

                          Odp.: Śmiechu warte

                          Przychodzi kobieta do SEX Shopu i mówi:

                          -potrzebuję czegoś wyjątkowego dla męża na rocznicę.

                          Po chwili sprzedawca przynosi z zaplecza żabę.

                          Kobieta ze zdziwieniem patrzy na żabę i pyta co w niej specjalnego.

                          Sprzedawca na to, że żaba zajebiście robi laskę.

                          Kobieta zakupiła żabę. Wchodzi do domu, złożyła mężowi życzenia, podarowała prezent i weszła pod prysznic.

                          Gdy wyszła z kąpieli zobaczyła męża siedzącego w kuchni i czytającego żabie książkę kucharską.

                          Żona pyta się męża co robi.

                          Mąż na to- żaba nauczy się gotować to wy***lasz.

                          Gość_aneta
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Śmiechu warte

                          Małżeństwo ,tak na oko po 80 lat ,z wieloletnim stażem siedzi sobie na ławeczce przed domkiem .W pewnym momencie odzywa się dziadeczek;wiesz stara ,tyle już lat żyjemy razem ,uprawiamy sex na różne sposoby ,ale nigdy nie wzięłaś do buzi.Na to babcia :-to teraz ci wezmę.Poszli do sypialni ,stara wzięła do buzi,polizała ,przerwała ,wyszła do kuchni.Sytuacja taka powtórzyła się parę razy .W końcu dziadek się wkur..wił i pyta:-co ty stara tak robisz, bierzesz do dzioba ,poliżesz trochę ,przerywasz,wychodzisz do kuchni,co jest?.Na to babcia:-a bo wisz stary,mosz tyle tego sera na ty lasce ,że go musze chlebem przegryzać.

                          Gość_pusi
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Śmiechu warte

                          Byłe w Afryce,napadli mnie.Dobrze ,że miałem broń na czarną godzinę

                          Gość_pusi
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
1234 ... 161719212223242526
Przejdź do strony nr
4 posty w tym wątku zostały wyłączone z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -