- Panie doktorze, jestem wykończona. Odkąd mój mąż zachorował, dzień i noc muszę czuwać przy jego łóżku.
- Przecież przysłałem państwu młodą pielęgniarkę.
- Właśnie dlatego.
Kilku informatyków po pracy wybrało sie na piwo. I jak to "komputerowcy" prowadzą rozmowy tylko o chipsetach, twardych dyskach, itp. W końcy jeden z nich głośno się odzywa:
- Panowie! Tak nie można, tylko rozmowy o robocie. Porozmawiajmy o czymś innym.
- A o czym? - pyta jeden z kolegów.
- Na przykład o dupach - odpowiada ten pierwszy. Zapadła dłuższa chwila ciszy. W koncu jeden się odzywa:
- Moja karta graficzna jest do dupy!!!
Wchodzi kowboj do baru i patrzy - siedzi tam cud kobieta. Kowboj:
- Cześć. Kim jesteś?
Kobieta:
- Lesbijką...
- Eeeeee... To znaczy?
- Jak się budzę myślę o seksie z kobietą, jak jem śniadanie to myślę o seksie z kobietą, jak ide do pracy to myślę o seksie z kobietą, jak jem obiad, to myślę o seksie z kobietą, jak wracam do domu, to myślę o seksie z kobietą, jak zasypiam, to myślę o seksie z kobietą ...
- A Ty, kim jesteś?
- Jak tu przyszedłem to myślałem, że jestem kowbojem, ale teraz wiem, że jestem lesbijką.
AAAA!!!!!!!!!!!!!!CHA CHA !!!!! facet szczery i fajny -;) Prosze, czego to z ludzi ich przgnienia nie zrobią -;)
O Informatykach
- Cześć tato - mówi syn do ojca informatyka, wchodząc do mieszkania. Wróciłem.
- Cześć synu. Gdzie byłeś? - mówi ojciec, nie odrywając oczu od komputera.
- W wojsku tato.
O Eskimosach
Eskimos ciągnie na sankach lodówkę. Widzi go drugi i pyta się:
- Po co Ci ta lodówka, jest minus 20 stopni?
- A niech się dzieciaki trochę ogrzeją.
Na środku oceanu spotykają się trzy rekiny. Pierwszy rekin mówi:
- psiakrew, zeżarłem jednego Francuza. Był taki wyperfumowany, że do tej pory czkam wodą kolońską.
Drugi rekin mówi:
- to nic, ja, cholera, zeżarłem jakiegoś Rosjanina, chyba to był generał, do tej pory w brzuchu mam jakieś żelastwo, dzyń dzyń... te jego medale brzęczą i ryby płoszę...
a trzeci rekin na to:
- to jest wszystko nic, koledzy! Ja zeżarłem tydzień temu jakiegoś polskiego posła, taki miał pusty łeb, że się zanurzyć do tej pory nie mogę...
Maż dekratorki wnętrz żali się koledze:
-Żona rozwodzi sie ze mną.
-Dlaczego?
-Okazuje się, że nie pasuje do nowych zasłon...
Rozmawiają dwa kumple jeden mówi:
-Jedziesz gdzieś na wakacje?
-Tak, zabieram żone dzieci i teściową nad morze.
-No co ty, teściową zabierasz?
-Niech sie jędza do piachu przyzwyczaja ;D
25 rocznica slubu, maz pyta zony:
-powiedz mi kochanie ile razy mnie zdardzilas przez te 25 lat?
Zona na to:
-Kochany..nie psuj nastroju, nie zadawaj teraz takich pytan
-Ale ja chce wiedziec..
-Dobrze..zdradzilam Cie 3 razy
-Jak to!!kiedy byl pierwszy raz?
Zona sie przyznaje i mowi:
-Pamietasz 15 lat temu jak zaden bank nie chcial nam dac kredytu i pewnego dnia przyszedl dyrektor jedego banq i bez zadnych warunkow dal nam kredyt?
-Pamieta..dziekuje kochanie zrobilas to dla mnie..kocham Cie jeszcze mocniej, a 2 raz?
-Pamietasz 10 lat temu jak miales chore serce i jak zaden lekarzy nie chcial sie podjac operacji, az nagle ordynariusz zgodzil sie i zrobil Ci operacje ratujac Ci zycie?
-O dziekuje kochanie..jestes slodka..a 3 raz?-pyta zadwowlony maz.
-Pamietasz jak chciales zostac prezesem kolka golfowego..barkowalo Ci wtedy 53 glosow..:)
Przychodzi zapłakana blondynka do Baru, Barman pyta się co podać... Blondynka zamawia setę czystej... Barman pyta Blondynkę, co się stało Blondynko ? Ona płaczliwym głosem odpowiada że: A nic no bo wszyscy się śmieją że blondynki głupie i w ogule... Barman odpowiada: Blondynko ja Ci pokarze że Brunetki są głupsze, patrz na to... Barman woła brunetkę i mówi : Ej brunetka idź do domu i zobacz czy Cię tam nie ma, Brunetka ubrała się i wyszła... A Blondynka na to : HeHe jaka głupia ja bym zadzwoniła...
Według Lecha - brat miał pecha
Co ja ci braciszku
Na to dziś poradzę
Że w tak głupi sposób
Oddałeś im władzę.
Wiem, że jest ci ciężko
Że serce cię boli
Że nawet o rękę
Nie prosisz już Joli.
Ale jak mówiłem
O sztamie z Lepperem
To mu zrobiliście
Z Kamińskim aferę.
Należało trzymać
Przystawki przy sobie
A byłbyś na pewno
Do dzisiaj przy żłobie.
Z Kwachem i Donaldem
Wdałeś się w debaty
A potem z Bielanem
Szacowałeś straty.
A ja przewidziałem
Grubo przed spotkaniem
Że cię znokautują
Te czerwone dranie.
Ale ty mądrzejszy
Zawsze byłeś Jarku
Chwaląc się, że tylko
Ty masz łeb na karku.
Mama twym geniuszem
Do dziś się zachwyca
Choć miała kolegium
Za kradzież Księżyca.
Teraz mi tu nie rycz
Nie udawaj skruchy
Bo wiesz, że w kaplicy
Ziobro ma podsłuchy.
Jesteś dzisiaj chłopie
W opłakanej formie
Ciemny lud niestety
Uwierzył Platformie.
Wiem, że masz już dosyć
Takiej demokracji
W której nie podziela
Naród twoich racji.
Dlatego też Jarku
Z tak wielką brawurą
Optuję wraz z tobą
Za demokraturą.
Powiem ci braciszku
Dzisiaj prosto w oczy
Nigdy nie myślałem
Że nam ktoś podskoczy.
Mieliśmy armaty,
Czołgi, amunicję
Ziobrę, Kamińskiego
ABW, Policję.
I mimo uporu
I zbrojnych formacji
Pokonał nas Donald
I duch demokracji.
Nie mieści się we łbie
Bracholu kochany
Że zabrał nam łajdak
Marzenia i plany.
Popytaj ty jeszcze
Migiem spin doktorów
Czy nie szło by jakoś
Powtórzyć wyborów.
Dziwie się, że Jarku
Po dwuletniej misji
Na pasku nie miałeś
Wyborczej Komisji?
Przecież można było
Twardo im zaznaczyć
Że w razie potknięcia
Mają zamataczyć.
A dziś, to jedynie
Pocieszmy się w biedzie
I zjedzmy musztardę
Po wstrętnym obiedzie.
Student przychodzi na egzamin z logiki i pyta profesora:
Pan się trochę łapie w tej logice, panie profesorze?
Oczywiście, co za pytanie!
To ja mam taką propozycję, panie profesorze. Zadam panu pytanie i jeśli pan nie odpowie, wstawi mi pan do indeksu 5, a jeśli pan odpowie - wywala mnie pan na zbity pysk.
No dobrze, niech pan pyta.
Co obecnie jest legalne, ale nielogiczne, logiczne ale nielegalne, a co nie jest logiczne ani legalne?
Profesor nie znał odpowiedzi. Wstawił studentowi 5, woła swojego najlepszego studenta i pyta:
Co obecnie jest legalne, ale nielogiczne, logiczne ale nielegalne, a co nie jest logiczne ani legalne?
Student odpowiada:
Ma pan 65 lat i jest pan żonaty z 25-letnią kobietą, co jest legalne, ale nielogiczne. Pana żona ma 20-letniego kochanka, co jest logiczne, ale nielegalne. Pan wstawia kochankowi swojej żony do indeksu 5, chociaż powinien go pan wywalić na zbity pysk i to nie jest ani logiczne, ani legalne.
Szedłem sobie ulicą i pomyślałem, że chciałbym być bogaty. Albo jeśli nie być to przynajmniej wyglądać. Świetny pomysł! Postanowiłem się przebrać w kostium bogacza. Wszedłem do sklepu ze strojami bogaczy ale przebrania nie kupiłem. Nie było mnie stać.
Jedzie facet TIRem, patrzy a tu cudownej urody rumuńska leśna dziewoja macha na niego łapką. Zatrzymał się. Dziewczyna prześliczna, młoda, zgrabna, czysta i w dodatku wygląda na zdrową. Facio ma żonę i dzieci, ale w trasie od wielu dni i czas już najwyższy...
- Podwieziesz mnie przystojniaczku? - zapytała filuternie
- Wskakuj - odpowiedział. - Ile?
- Pięćdziesiąt
- OK
Jechali ze trzy kwadranse aż dojechali na motelowy parking. Dziewczyna wysiadła z szoferki
- Dziękuję.
I poszła.
Okolice Lublina. Ostatni PGR w okolicy. Mistrzostwa Polski kombajnistów na wschód od Wisły właśnie wygrał miejscowy stachanowiec.
Cały PGR się cieszy. Gratulacjom nie ma końca. Przemówienia, nagrody, poczęstunek.
Nagle do zwycięzcy podchodzi dwóch rolników z sąsiedniej wsi. Miny smutne i zafrasowane. Milcząc chwytają go za ręce i wyprowadzają w ustronne miejsce.
- Co się stało? - pyta przodownik pracy.
- No stało się, stało... Nie słyszałeś? Masz wielkie zmartwienie...
- Jakie zmartwienie?
- No wielkie... Weź wypij, żeby Ci choć trochę lżej było...
Wypili.
- No to co się stało, powiadajcie wreszcie!
- Takie nieszczęście... Takie nieszczęście... Nie, nie mogę... Nie mam sił Ci tego powiedzieć... Wypijmy jeszcze...
Wypili. I tak jeszcze kilkanaście razy...
- Chłopy... już dłużej nie każcie mi czekać... - prosi w końcu pijany w sztok bohater. - Powiedzcie wreszcie co się stało?
- Ech... Takie nieszczęście... No powiemy Ci...
- No mówcie!
- Zaraz do Ciebie telewizja przyjdzie a Ty taki nawalony, jak świnia
Tusk po exposé łapie swoich doradców i mówi:
- A żeby Was cholera, mieliście mi napisać przemówienie na góra
godzinę, a ja te wasze wypociny trzy godziny czytałem!
- Panie premierze, ale Pan przeczytał oryginał i dwie kopie...
Wiem, że nie lubimy Czaka, ale ten mnie akurat połamał. :)
Co robi Chuck Norris przy 50-cio stopniowym mrozie?
- zapina koszulę
Na parkowej ławeczce w popołudniowym słońcu, siedzi starszy pan i przegląda spokojnie jakieś czasopismo.
Pech chce, że mały chłopczyk, którego za rączkę prowadzi tatuś, zapatrzony w starszego pana, przewraca się obok ławki na asfalt.
- Ałłłaaaaa! - płacząc woła malec.
- Patrz pod nogi na drugi raz - mówi ojciec - podnosząc synka do góry.
- Skaaaleeeeczyyyyłem się i leeeeci mi kreeeew!
- Pokaż mi tą ranę!
W tym momencie starszy pan widzący całe zajście mówi:
- Proszę poślinić chusteczkę i mu to delikatnie przetrzeć! Ślina zawiera w sobie doskonałe właściwości odkażające!
- Tak pan radzi?
- Naturalnie! Niech pan popatrzy na psy...Potrafią lizaniem wyleczyć sobie każdą ranę.
- Niby tak! Ale gdyby to tak miało działać to znam w firmie osoby, które w ten sposób wyleczyły by swoim szefom nawet hemoroidy!
-Mamoooo..... czy wszystkie anioły latają?
-Oczywiście kochanie.
-A dlaczego pani Ola nie fruwa?
-Bo pani Ola to nasza pomoc domowa, a nie anioł.
-A, ja słyszałam jak tatuś mówił do niej "mój aniele".
-Tak!?? Chyba masz rację, zaraz zobaczysz jak pofrunie!!!!