Śmierć jest gorzką kochanką...Nie chciałbym zdradzić słodkiego życia z nią. Ale jak przyjdzie po mnie to chciałbym, aby moje prochy zamienili w diament i żeby moja żona mogła mnie nosić...wówczas słowa "mój drogi mąż" nabrałby dosłownego znaczenia.
http://www.makbet.pl/artykul/306/diamenty-ze-zmarlych
Śmierć jest czymś tak oczywistym jak to, że oddycham, jem, kocham się, śpię...Po prostu jest. Coś czego zanegować nie możesz, coś z czym kłócić się nie możesz..coś czego nie chcesz.Co prawda inaczej to wygląda ze strony bliskich, którzy nas żegnają. Tragedia, smutek, ból...
Dla mnie jest to cykl życia. Wszystko ma swoje cykle. Cała przyroda. Ze względu na to, że jest nas wielu, nasze cykle codziennie się spotykają, czasem wpływają na siebie i oddziałują. Cykl życia, a konkretnie jego ostatni etap..coś co każdy z nas musi przeżyć:)
życie po życiu
życie przed życiem
śmierć i nic
raj posmierci
piekło po smierci
Gdy do nas zaczyna docierać znaczenie śmierci,jej nieuchronność,to znak,że jesteśmy już blisko,że nas obejmuje,oswaja ze sobą........
no i właśnie-jak wątek zrobił się dostępny to i forum rusza!
"spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą"
śmierć jest częścią życia
jest nieunikniona
można ją przyśpieszyć-czasem bezmyślnie "zaprosić do siebie"
ale nie można się przed nią "schować", "uciec"
nie ma nią żadnego złotego leku
śmierć nie dzieli ludzi na bogatych i biednych-przychodzi po każdego
być może jest ulgą w cierpieniu dla niektórych
być może jest końcem jednego etapu ale początkiem drugiego
"memento mori" bo nie da się o niej zapomnieć
Nie boje się jej co ma być to będzie ,oby tylko w kolejnym wcieleniu być wolnym jak ptak
To chyba zadziwiajace musi byc przezycie dla umierajacego. Mnie ciekawosc trzyma. Ale poczekam cierpliwie na swoja kolej.
kiedyś był taki film "życzenie śmierci" dość ciekawy wartka akcja, jego celem było usprawiedliwienie w Ameryce stosowania kary śmierci.
Czasem zastanawiam się, czy jest ktoś, kto umierając w świetle prawa, nie żałuje życia u umiera spokojnie? Czy można się pożegnać z życiem wiedząc, że masz jeszcze zdrowie i mógłbyś żyć?
no no, ciekawe, nie powiem, jak taki diament zginie gdzieś w natłoku spraw to żal potem:) ciekawe, kiedy matka nasza kościół głos zabierze :) unholly, dzięki za linka
śmierc jest oczywista, jest częścią cyklu życia, jest nieuchronna i konieczna. próbujemy ją oswoić, pogodzić się z nią , zaprzyjaźnić? ja, jeśli nawet nie boję się śmierci to boję się umierania- może bólu, może samotności?