A ja boje się śmierci. Mimo, że jestem wierząca, boję się tego, że to już koniec, że nigdy, nigdy już nie będzie mnie, czy bliskich mi osób na tym świecie.
Boję się bardzo, jak tak się zamyślę bardzo mocno nad tym...
temat jak temat i własnie tak jest, ze ludzie się boją smierci, a przeciez ona jest, stoi koło nas
Śmierć jak wiele znaczy.
W moim życiu przyszła taka chwila, że łatwiej pogodziłabym się ze śmiercią pewnej bliskiej osoby niż znosić codzienny wstyd za niego i spuszczać wzrok gdy spotykam znajomych.
Krzywda jaką wyrządził naszej rodzinie jest ogromna. Więc chyba mniejszym wstydem jest stanąć za trumną na jego pogrzebie, niż dowiadywać się niusów o kochankach... gdy mama jest tak poniżana.
Pamiętaj, że to on zachował się jak gówniarz. Ty idź dalej z poniesioną głową. Jesteś w porządku.
Ja też mam czasem myśi, że lepiej by było, żeby pewien człowiek odszedł na zawsze, gdyby nastąpiło to jakiś czas temu może nie byłoby dziś tak źle, bo są ludzie, którzy stwarzają swoim rodzinom tylko kłopoty.
Powodzenia!
nie wierzę ,nikomu kto twierdzi,że nie boi się śmierci, może wtedy gdy się ma lat 90....może ale nie na pewno.....A kto twierdzi,że się śmierci nie boi niech pojedzie na onkologię do Kielc i zobaczy oczy ludzi,ktorzy dowiaduja się ,że mają raka .Wyraz oczu jest taki sam bez względu na wiek.Jeśli ktoś twierdzi,że nie chce życ to albo ma depresję albo zaburzenia psychiczne...A reszta to...poza....
są ludzie, którzy nie boją się spotkania z Bogiem i tym, co po smierci, nie każdy jest infantylnie niewierzący i pewny siebie, rak to co innego, ludzie mający raka sa pełni cierpienia, poczucia niesprawiedliwości i krzywdy
Spoko. Niedługo bedzie wiosna. Zaświeci słonko ,zakwitną kwiaty ,zazielenią się drzewa ,zrobi się milutko cieplutko. I mysli o smierci Cię odejdą :-)
Wiesz, są osoby, którym słońce nie zapełni konta:-) Są ludzie, którym słońce nie załatwi pracy:-) A jeśli na najbliższych nie możesz liczyć, to nie jest łatwo.
Umiesz liczyć, licz na siebie. W drodze wyjątku może się zdarzyć, że pomocną dłonią zaskoczy cię ktoś, kogo nigdy byś o to nie podejrzewał. Ale nie licz na to, bo nadzieja jest matką głupich, lepiej się rozczarowac pozytywnie niż negatywnie :) Takie tam pospolite słowa, kazdy to już słyszał.
Ale liczyć możesz tylko na śmierć. Ona cie nie zawiedzie.
Nie dość! W przypadku takich przykrości, o jakich pisze gość powyżej, kiedy ktoś z rodziny rodzinę zdradza i anieważa. Kiedy jest czyjeś wesele, taki ktoś z reguły się na nim nie zjawia. Ale kiedy jest jakiś pogrzeb.... Na ostatnie pożegnanie wielu z nas przybywa pokonując mury, które sam budował. Nic, tak jak smierć, nie łączy jednoczesnie rozdzielając.
Kocjusz - tematy sobie wymyślasz i liczysz na dyskusje. Olejcie tego trola. On ma niepoukładane w głowie. To jakiś nadaktywny pisarz forumowy. Omijać go z daleka/. Gadał by cały czas a do roboty nie chce się zabrać. Bezużyteczny i hałaśliwy ten kocjusz
Ciekawe, czy tym ludziom, co np. przytrafiła się kiedyś [url=http://smierc.org ]śmierć kliniczna[/url], i otarli się też o śmierć, czuli się podobnie, jak tacy, którym wypadek się przydarzył...
śmierci jest to przejście z jednego stanu istnienia w drugi