Dzis na Kpernika wprzychodni zmarł facet 42 lata ,moze wiecie cos wiecej? Z tego co widac słuzba nie jest do konca zdrowia
człowiek umiera tez na ulicy, tez w szpitalu, jesli dostaje nagłego masywnego zawału, nie da się uratować, to samo przy udarach, zatorach płuc, nie bądź madrzejszy/a od całego świata, łatwo napisac jak ten ciul cyt"Z tego co widac słuzba nie jest do konca zdrowia"... wymądrzac sie, lepiej nic nie mów, jesli masz gadać byle co i na siłę
Nie znacie dnia i godziny kidy Pan wezwie was do siebie.. Pamiętajcie o tym zawsze. Nawet jak jesteście młodzi ,wykształceni z wielkich miast...
wiecie coś więcej....?
należę do tej przychodni , może czas się wypisać...????
mówcie ludzie co wiecie..?????
No a co ma wypisanie się z przychodni do śmierci? Przecież tak samo można upaść w domu, na ulicy lub w każdym innym miejscu.
Gościu 11:49 i wcześniejsi:
Zgadzam się, nie znamy dnia ani godziny ani tym bardziej miejsca.
Ale myślę że ciekawszy jest fakt czy i ewentualnie na ile profesjonalnie została udzielona mu pierwsza pomoc ? Bo jeśli starano się go ratować, ale po prostu nie dało już rady to można się z tym pogodzić, co innego jeśli nikt nawet nie próbował mu udzielić pierwszej pomocy lub robił to nieudolnie i bez fachowej wiedzy. Drugi przypadek przecież nie powinien mieć miejsca w placówce medycznej...
P.S.:
zaznaczam: nie znam sytuacji, nie oceniam i nie krytykuje, to było pytanie. Może ktoś może udzielić dokładniejszych informacji?
Podobno facet posszedl i czekał az sie nie doczekał,a zanim wezwali karetke ,,,,,,,,Polska
a dlaczego tak się dzieje, że człowiek idzie z problemem do przychodni i zanim w końcu dostanie się do gabinetu zchodzi na korytarzu?
może powodem jest fakt, że dość spora część naszego społeczeństwa lubi chodzić do lekarza w ramach codziennej rozrywki, zawraca głowę lekarzowi katarem, bólem paznokcia bądź rozdwojonym włosem?
ten pan prawdopodobnie musiał poczekać aż całe "stado" wielce chorych pacjentów skorzysta z możliwości poprawienia sobie nastroju w gabinecie lekarskim.
to przykre, że ten człowiek w tak młodym wieku nie doczekał swojej kolejki, prawdobodobnie gdyby miał możliwość skorzystania z pomocy zaraz po przybyciu do przychodni skończyłoby się to inaczej...
ilu z nas jest w stanie na korytarzu przychodni przepuścić człowieka w kolejce bo kiepsko wygląda? ilu z nas widząc kogoś na ulicy, bądź gdziekolwiek indziej, kogoś kto na oko źle się czuje, ciężko oddycha, zatacza się, mdleje, zapyta czy wszystko w porządku, czy może pomóc, czy zadzwonić po karetkę?
jest trochę takich osób, sama spotkałam się z taką życzliwością, za co serdecznie dziękuję, ale czy ta garstka ludzi wystarczy?
zamiast krzyczeć i oskarżać służbę zdrowia może warto pomyśleć co ja bym zrobił/a dla tego człowieka....
no właśnie mi się często robi słabo ale pewnie ludzie przechodzący obok pomyśleli by, że jestem np. pijana:)
wiec jak to wszystko działa skoro w przychodnich maja zestawy do pomocy i wstrzasów czyzby nie umieli z nich kozystac? no coz .... musimy poczekac az to wszystko ktos uleczy tylko ile?.....
a jeżeli ten człowiek nie umierał spektakularnie, tylko po cichu na krzesełku czekając w kolejce, a osoby obok niego siedzące obgadywały personel przychodni bądź koleżankę z klatki to kto miał zgadywać że trzeba skorzystać z zestawów do pomocy i wstrząsów
jeżeli gdy dopiero w chwili gdy ktoś wyczytał jego nazwisko okazało się że człowiek niestety nie żyje i już niestety od dłuższego czasu to po co mieli ten sprzęt wyciągać?
czy zamiast zastanowić się nad własnym postępowaniem w przypadku tak wstrząsającego doświadczenia potrafimy tylko oskarżać innych, służbę zdrowia w tym akurat przypadku?
kto ma to wszystko uleczyć?
było tyle różnych reform służby zdrowia, jednak przy naszych pacjentów przyzwyczajeniach reformy nie pomogą, my też musimy coś zmienić w naszym postrzeganiu świata
ludzie kochani....! po co tyle zbędnego gadania , mowa - trawa..!
ktoś zawinił , pewnie los , drwi często z nas...!!!
KONKRETY KTO MA - NIECH MÓWI...! CO SIĘ CZŁOWIEKOWI STAŁO I DLACZEGO..?????
pierdoły piszecie...człowiek umiera tam siam....no pewnie że miejsca śmierci nie wybieramy / ale coś jest nie tak skoro w przychodni..???
coś mu było i ktoś mu nie pomógł......!
ja znam tą przychodnie... profesjonaliści w każdym calu...JAK CHOLERA.!!!