Treść: Dowódca AL gen. M. Żymierski - "Rola" na inspekcji wraz z dowództwem Obwodu II Wacławem Czyżewskim – "Imem", Janem Wyderkowskim – Grabem" Stanisławem Szotem – "Kotem", Bolesławem Kowalskim – "Cieniem" i partyzantami http://armialudowa.pl/ Kaźmierak vel Kowalski Bolesław - Dowódca oddziału partyzanckiego AL - Pułkownik LWP Pseudonimy: "Cień" Urodzony: 24 lipca 1924 r. w Zakrzówku, powiat Janów Lubelski Zmarł: 1966 r. Syn Jana. W 1942 r. wstąpił do PPR i GL. Był członkiem grupy wypadowej w swoim rodzinnym Zakrzówku, a następnie od lipca 1943 roku, członkiem oddziału Gwardii Ludowej dowodzonego przez "Fiodora". W kilka miesięcy później, jesienią tego roku Kaźmierak znalazł się w szeregach grupy GL Władysława Skrzypka, by po kilku tygodniach znaleźć się pod komendą Edwarda Gronczewskiego "Przepiórki". W lutym 1944 r., w związku z reorganizacją GL/AL stanął na czele własnego oddziału, wydzielonego z grupy Gronczewskiego, a wchodzącego odtąd w skład 1 Brygady AL. im. Ziemi Lubelskiej. W tym samym miesiącu Kaźmierak, wraz ze swoją grupą napadł, w celach rabunkowych na Zakrzówek, porywając miejscowego lekarza dr Jana Kołtuna oraz farmaceutę Bronisława Górnickiego. Ludność musiała wykupić ich za 100 000 złotych. Razem z grupą Gronczewskiego, oddział "Cienia" odegrał kluczową rolę w tego typu "akcjach", w terenie, na którym grupy te operowały. 27 lutego "Cieniowcy" napadli na majątek Józwów, gdzie zatłukli krzesłami członków AK: właściciela majątku inż. Wincentego Jankowskiego oraz zarządcę dóbr - Józefa Ubogorskiego. Uprowadzili też, a potem zastrzelili jednego z fornali wcześniej doszczętnie rabując majątek. W kwietniu 1944 r., w lasach janowskich skoncentrowały się cztery oddziały AL o fatalnej opinii wśród okolicznej ludności, były to grupy.: "Przepiórki" E. Gronczewskiego, "Maksyma" Andrzeja Flisa, "Zbyszka" Zbigniewa Pietrzyka i "Cienia". 19 kwietnia komuniści otoczyli niechętne im, "reakcyjne" wsie: Kolonię Potok-Stany, Potok-Stany, i Dąbrówkę, przystępując do krwawej pacyfikacji. Tuż po wkroczeniu do wsi zabili trzech mężczyzn. Bito zwykłych mieszkańców i członków rodzin żołnierzy podziemia, jednej kobiecie połamano ręce. AL-owcy opuścili wspomniane wsie dopiero po godz. 18 zabierając ze sobą około dziesięciu aresztowanych. Zaprowadzono ich w rejon Puziowych Dołów, gdzie wszyscy zostali zamordowani. Kilka dni później oddziały "Zbyszka", "Przepiórki" i "Cienia", liczące łącznie 150 ludzi, stoczyły regularną bitwę z Legią Nadwiślańską NSZ, dowodzoną tymczasowo przez kpt. Zbigniewa Wyrwicza "Witolda", w rejonie Marynopola. Po obu stronach było po 10 zabitych. Po wojnie Kowalski stwierdził, że po tym wydarzeniu jego oddział znalazł się w rozkładzie. 5 maja 1944 r. w Owczarni "Cieniowcy" zaatakowali oczekujący na zrzut 47-osobowy oddział 3 kompanii 15 pułku piechoty AK dowodzony przez por. Mieczysława Zielińskiego "Krysta", "Moczara", z którym wcześniej utrzymywali luźne kontakty. Zabito wówczas Zielińskiego i siedemnastu jego podkomendnych. Po zebraniu broni, wyposażenia i okradzeniu zwłok żołnierzy AK, gwardziści dobili swoich rannych i opuścili Owczarnię. Zbrodnia ta odbiła się szerokim echem w okolicy. Spowodowała ona, że w kręgach Armii Krajowej postanowiono zorganizować obławę na oddział "Cienia'. Oficer Kedywu AK, "cichociemny" por. Kazimierz Dekutowski "Zapora" wysłał łącznika do mjr. Zub-Zdanowicza "Zęba", z prośbą o pomoc w rozbiciu oddziału GL. Oprócz obu "cichociemnych" do obławy przyłączył się wraz ze swoim oddziałem por. Stanisław Łokuciewski "Mały". Tymczasem Kowalski postanowił kolejny raz splądrować majątek Józwów oraz rozprawić się ze wsiami z okolic Marynopola, których mieszkańcy powiadamiali polską konspirację o pojawieniu się w okolicy komunistów. 12 maja 1944 r. oddział por. Łokuciewskiego natknął się na 30-osobową grupę z oddziału Kaźmieraka. Po krótkiej walce AL.-owcy zostali pobici i w rozsypce wycofali się do Bożej Woli. Stamtąd wzmocnieni resztą grupy (w sumie około 90 gwardzistów), ruszyli z powrotem w celu rozbicia "Małego". W drodze zostali jednak zaatakowani przez 50-osobowy oddział por. Leona Cybulskiego "Znicza" z NSZ. Stopniowo do walki włączały się kolejne grupy polskiej konspiracji: oddział "Małego", placówka AK z Dębiny, oddziały por. Kazimierza Boruszyńskiego "Emira" i kompania szkoleniowa por. Brunona Sychowskiego "Juhasa" - dwie ostatnie grupy z NSZ. Komuniści, tracąc kilkunastu ludzi wycofali się do Bożej Woli i chcąc utrudnić pościg podpalili kilkanaście gospodarstw. Nieubłagany pościg trwał. Kiedy jednak wydawało się, że grupa "Cienia" zostanie ostatecznie zlikwidowana, oddziały Armii Krajowej wycofały się z operacji na skutek interwencji przełożonych, którzy zakazali im podejmowania akcji przeciwko AL. W ten oto sposób Kaźmierak po raz kolejny uratował głowę. W dniu 2 lipca 1944 r., we wsi Stefanówka, grupę "Cienia" zaatakował oddział AK Bolesława Frańczaka "Argila", jednak akcja został przeprowadzona nieudolnie w wyniku czego nie zdołano rozbić oddziału Kaźmieraka. Przyjmuje się, że mord w Owczarni i potyczka w Stefanówce to ostatnie, większe operacje AL przeciwko siłom niepodległościowym na Lubelszczyźnie. Po wkroczeniu wojsk sowieckich na Lubelszczyznę "Cień" trafił początkowo do Milicji Obywatelskiej. Po jakimś czasie gen. Żymierski przyjął go do Ludowego Wojska Polskiego, ale pod warunkiem zmiany nazwiska, które było zbyt dobrze znane na Lubelszczyźnie. "Cień" już jako Bolesław Kowalski dostał do dyspozycji 120 - osobowy "oddział specjalny" i pisemnie, specjalne pełnomocnictwa wystawione przez "Rolę" Żymierskiego, oraz ówczesnego przedstawiciela ZSRS przy PKWN gen. Nikołaja Bułganina. "Cieniowcy" prowadzili akcje pacyfikacyjną w okolicach Hrubieszowa. Grupa składała się z ochotników, złaknionych bezkarnego rabunku mienia mordowanych osób. Metody działalności Kowalskiego spowodowały nawet interwencję sowieckiego "doradcy" MBP ppłk. Nikołaszkina, który zakazał Kowalskiemu przeprowadzania jakichkolwiek akcji bez jego zgody. Po krótkim okresie "działalności" z "grupą specjalną" 21-letni major Kowalski powrócił do macierzystej jednostki pod Warszawę. Tu 21 grudnia 1945 r., podczas libacji alkoholowej otworzył ogień do usiłujących go zatrzymać dwóch funkcjonariuszy Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Pruszkowie. W czasie strzelaniny jeden z nich zginął na miejscu, drugi, ciężko ranny zmarł wkrótce w szpitalu. Z dokumentów Informacji Wojskowej wynika, że Kowalski zastrzelił również siedzącą w pokoju obok matkę właściciela restauracji. "Cień" jednak na tym nie poprzestał. Wraz ze swoimi ludźmi z Batalionu Ochrony Sztabu Generalnego WP przypuścił szturm na PUBP w Pruszkowie. Po krótkiej walce, tracąc jednego zabitego, jego oddział jednak się wycofał. "Cień" został aresztowany przez organa Informacji Wojskowej. Po przeprowadzeniu śledztwa ukarano go w sposób dość typowy dla mechanizmów funkcjonowania PRL - otrzymał skierowanie do szkoły oficerskiej w Rembertowie. Ponieważ nie radził sobie tam najlepiej, dostał wysokie stanowisko w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Niezdyscyplinowany, notorycznie pijany, został ponownie aresztowany w 1951 r. w związku z zabójstwami Żydów na Lubelszczyźnie. Ostatecznie 19 czerwca 1953 r. otrzymał karę 3 lat więzienia za nielegalne posiadanie broni i nadużywanie władzy. Zwolniony z więzienia, kilka lat później powrócił do wojska jako "ofiara stalinowskich represji" i dostał przydział do Głównego Zarządu Politycznego Wojska Polskiego. W 1963 r. otrzymał stopień pułkownika. Zmarł w 1966 r. :evil: http://armialudowa.pl/forum/viewtopic.php?t=17&postdays=0&postorder=asc&start=15&sid=9a2e7a4aee1408aeeee94f2595993a50Sory ale inaczej nie wchodziło .CzyZby Cenzura?
Po wojnie w nagrode był wyzszym ranga oficerem za wymordowanie chyba tylu niewinnych ludzi.
a kogo teraz obchodzi wojna ,mogli do góry nogami nawet chodzic ja mam teraz zycie
Naród który zapomina swoją historie nie wart jest swojej niepodległości.Może wam to wyjaśni ofic bak.Szkoda ze już niema miedzy nami wielkiego patrioty i BoHaterskiego jednego z najwiekszych naszych bohaterów narodowych ŚP .Generała .Antoniego Hedy"Szarego".On o takich ludziach by powiedział .Zdrajcy Polski.A o katastrofie Smolenskiej.?.Tacy ludzie rodza sie jeden na kilkaset lat .A Zdrajców mamy tysiące.
Pieprze historie i oszolomow ,ktorzy tworzyli to gowno.I nie obchodzi mnie zdanie w stylu ,,narod bez historii....,,i inne bzdziny.Trzeba zyc terazniejszoscia.A tych wzystkich ,,bohaterow ,, to o kant dupy potluc.Amen.
To znaczy, że mogę spokojnie zachęcić Twoje przyszłe wnuki do oddania moczu na twój grób? To typowe 'homo sovieticus' - coś do żarcia, spokój, zero decyzyjności i totalna bierność - gratulacje...
Mozesz,bo mam w dupie to ,co bedzie kiedy zdechne.Czy mi ktos z rodziny zrobi grob ,czy wyrzuci do rowu ,to mi to wisi.Czlowiek to brzmi dumnie... .Widziales kiedykolwiek scierwo ludzkie po parpmiesiecznym lezakowaniu w ziemi?Stworzonys podobno na podobienstwo Boga,dziekuje ,jesli tak Bog wyglada.Kup smrodu i gowna ,czlowieczku Tomaszu.
Mnie tez nie interesuje co myślą ludzi, dla których nic nie jest ważne. Ostatnie zdanie Pana wypowiedzi tyczy prawdopodobnie także Panan myślenia i procesów mózgowych. Nic i nikt nie jest ważne, ale każdy żąda szacunku, kultury i wszelkiego dobra od innych. Jakaś sprzeczność w myśleniu Gościu... Teraźniejszość buduje się przez współdziałanie ludzi, których coś łączy, którzy razem chcą coś osiągnąć - choćby lepsze 'Dziś'. Z panem chyba nie jest nikomu po drodze?
Zycze ci szczescia Tomaszu we wspoldzialaniu z innymi.Zaiste ,jest ci to bardzo potrzebne .Pamietaj ,ze idealizowanie czegokolwiek mija sie z celem i jest tak abstrakcyjne jak tworczosc Picasso.
Niech mój kochany naród ustali najmniejszą krajową chociaż 2 tys zł. (netto) - to nawet na pochód pójdę 1 maja.
A tak zapie...lać trzeba, a ceny rosną...i rosną...i rosną
Cześć :)
Nie mogę się odezwać, bo czytam newsa o 250 tysiącach "na łebka" (wiesz, o katastrofie) i jestem w szoku :O
bogaty to kraj, a jaki sprawiedliwy! :/
Racja Arku ,oj swieta racja.Kraj to sprawiedliwy ,zacny i obywatelom swym laskawy.Wszystkie zwierzeta sa rowne ,lecz sa zwierzeta rowniejsze
Do pana Bąka - dlaczego tak obcesowo? Uważam, że pensja minimalna jest w Polsce zdecydowanie za niska. Broń panie Boże myśleć przy takiej 'bryndzy finansowej' wprowadzenie euro kiedykolwiek. Wystarczy poczytać i popatrzeć co dzieję się na Łotwie i u naszych południowych sąsiadów.
Politycy, tak ci w parlamencie - także i ci zasiadający w samorządach - powinni robić wszystko by obywatelom żyło się lepiej. Niestety nie jest tak. Paru mądrych polityków z prawej strony, dwóch mądrych posłów z PSL i czterech w Lewicy to trochę mało... Niestety. To samo tyczy się samorządu lokalnego - bez pomysłu na miasto i region i zintegrowanie ludzi do działania - nic się nie zmieni.
Panie Tomaszu, nie odnosiłem się do pana wypowiedzi, w kwestii wynagrodzeń minimalnych zgadzam się z panem.
Napisałem, bo wywołano mnie po imieniu, a miałem na myśli szok po informacji, że rząd zapłaci KAŻDEMU członkowi rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej po 250 tysięcy złotych zadośćuczynienia.
A ile dostali bliscy wypadku pod Grójcem? Oni jechali do pracy za 1000 zł...
Rodziny ofiar Smoleńska już dostały po 40 tysięcy zł, po 2 tysiące miesięcznej renty i teraz to... Zatem niektóre rodziny samego zadośćuczynienia wezmą po 3 miliony. Szok.
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/250-tys-dla-rodzin-ofiar-katastrofy-to-zenujaco-ni,1,4118912,wiadomosc.html
Uważam, że zadośćuczynienia są rolą tylko i wyłącznie firm ubezpieczeniowych. W przypadku śmierci urzędników publicznych można rozważyć sprawę rent dla dzieci, niepracujących żon lub rodziców - emerytów na utrzymaniu zmarłego / zmarłych. Każda tego typu tragedia dla najbliższych jest traumą, której nie osłodzą żadne pieniądze. Uważam, że każdy obywatel powinien w Polsce czuć się równy wobec prawa, i traktowany na równi co osoby z Wiejskiej, budynku rady ministrów, czy giełdowych spółek... Pozdrawiam - proszę pozdrowić przy okazji pana Maćka G. i pana Paska.