21:10-patrz Cieemniaku, a Morawieckiemu wiek nie przeszkadza w niczym, bo przecież trzymał Mieszka I do chrztu :)
A co do komuchów. Nie przeszkadza Ci, że Jarosław Kaczyński zdał do klasy maturalnej tylko dzięki aparatczykowi PZPR-u - ówczesnemu kuratorowi oświaty, a póżniejszemu ministrowi edukacji? Też sam Kaczyński o tym mówił.
Przeszkadza Tobie to, czy nie masz z tym problemu?
Nie mam z tym problemu
I Paweł był Szawłem.
Pytanie jest takie - czy będąc tym kim jesteś, masz siłę odwrócić się od tego, czy tkwić w tym dalej?
Bliższy przykład: Kukliński przysięga na wierność ZSRS - a następnie po kilkunastu latach wiernej służby odwraca się od tej przysięgi i postanawia działać na szkodę okupanta.
Jaruzelski - przysięga wierność ZSRS i jest tej przysiędze wierny do końca.
Mam ich stawiać w tym samym miejscu? (tobie podobni powiedzą, że z tych dwóch Kukliński był zdrajcą - i będą mieli rację - zdradził zdrajców).
Mogę mieć wiele zastrzeżeń do polityków PiS (i Felice, która dłużej tu ze mną konwersuje, wie jak ostro smagam ich tylną część ciała batem prawdy - ci lokalni pewnie też dużo by dali, aby się dowiedzieć kim jestem, że tyle o nich wiem i nie szczędzę im razów), ale o Kaczyńskim wiem jedno - nie dba o swój prywatny interes. Owszem, nie chce się z nikim dzielić władzą. Ale nie dlatego, że chce być dyktatorem, lecz dlatego, że uważa iż to on zna jedyny sposób aby Polskę wyprowadzić ze wzburzonych, morskich fal bez szwanku.
Może i czasami się myli (jak wtedy, gdy namówił swojego brata na podpisanie Traktatu Lizbońskiego nie wierząc, że inne kraje dadzą sobie tak łatwo narzucić prawa z nim zawarte - jak widać po wyrokach TSUE nie przewidział, że tylko wobec Polski będą one stosowane), ma też kiepską rękę do ludzi - podobnie chyba zresztą jak Piłsudski.
Ale jeżeli uważasz, że działa dla jakiś swoich prywatnych interesów (nie wiem, że np. ma miliony pochowane gdzieś w banku na Kajmanach), to sam dobrze wiesz, że musiałbyś sam siebie okłamać i tego akurat zarzucić jemu nie można.
Ale.co.z.tego ze pojdzie co piaty na glosowanie? A jest jakis obowiazek? Nie chce i nie ide, tak samo jak chce i ide. A poza tym chyba nikt mnie nie chce przekonywac abym poszedl na Panią co wiedze ma na poziomie klasy 8 podstawowki lub na goscia co uwierzył ze ma telent, albo na goscia ktory pomylił cylinder z rurą wydechową. No prosze wole zostac w domu niz oddac glos na takich ludzi.
Brawo ciemniak13. Prawie się z Tobą zgadzam. A już na pewno w kwestii materializmu Kaczyńskiego. O tym nawet Kidawa-Błońska mówiła, że "Kaczyńskiemu nie zależy na Europie. Jemu zalezy tylko na Polsce". Kaczyński nieźle był prześwietlony pod względem przez stosowne służby szczególnie za Tuska. Jak oni chcieli, żeby go na czymś u....ć. Niestety
Maru - a te dwie wierze, to jego prywatny biznes, czy partyjny? Przypomnij mi.
Jesteście zjebani. Będą się kłócić kto więcej ukradł zamiast gonić złodziei. Wyczuwam syndrom sztokholmski.
Tu się o to nikt nie kłóci, bo to ukradł więcej to akurat wiadomo :)
22:07-ja tam słyszałem, że dla bezdomnych chciał budować. :)
Dwie wieŻe Ciemniaku. :)
Oczywiście wież Kaczyński do grobu nie zabierze, dzieci też nie będą dziedziczyć (chociaż bratanica będzie dziedziczyć ustawowo, o ile nie będzie testamentu).
Czyli widzisz - dobro partii ważniejsze niż dobro Ojczyzny, bo przecież chodzi o zabezpieczenie materialne PiS-u. Gdyby Kaczyńskiemu chodziło o Ojczyznę to przecież niematerialista by sprezentował te wieże dla Polski. Czy się z tym zgodzisz?
Maru - ech, chyba już zmęczenie, albo robienie siedmiu rzeczy na raz, że automatycznie będąc w wierze piszę, że o czyje mają by c te wieże :)
A wracając do meritum - jak twoi oddadzą wszystko Polsce, to wtedy niech rzucają Kaczyńskiemu, że czemu dla partii działa. Ok? No chyba, że przyznajesz, że twoi nie są patriotami i działają z pobudek czysto prywatnego interesu.
A tak w ogóle to zdajesz sobie sprawę, że jak biznesmen z Bałtowa wspiera tu jakąś opcję, to inni muszą też mieć w jakiś sposób pieniądze na kampanię - inaczej w Polsce rządziłyby tylko ludzie biznesmenów.
23:22-ale ja jestem za odebraniem lub oddaniem wszystkiego, co zostało zabrane Polsce. Dotyczy to obu stron sporu. Partie powinny mieć niewielkie dotacje z budżetu państwa - tak, żeby wystarczyło na wynajęcie biur i opłacenie np. 20 pracowników niezbędnych do funkcjonowania partii. Nie powinno się wydawać milionów na konwencje i badania opinii społecznej.
Maru - ok. Ale co zrobisz z prywatnymi dotacjami bogatych ludzi? Przerabialiśmy to już w XVIII wieku i dobrze się dla nas nie skończyło, gdy posłowie na Sejm opłacani byli przez lokalnych możnowładców (oligarchów - jakbyśmy ich dziś nazywali).
23:41-calkowity zakaz jakichkolwiek wpływów dla partii poza dotacjami budżetowymi w ograniczonej wysokości. Zakaz dokonywania wpłat na partię i ich przyjmowania pod groźbą odpowiedzialności karnej (solidnej). W czasie kampanii wyborczej identyczny czas antenowy dla każdego ogólnopolskiego komitetu wyborczego bezpłatnie w telewizji publicznej i największych stacjach komercyjnych (ewentualna rekompensata z budżetu za czas antenowy, ale nie w cenie reklam komercyjnych dla każdego medium).
No i ograniczone kwotowo wydatki na każdego kandydata na posła, senatora lub radnego w czasie kampanii. Tak żeby miasta nie były zaśmiecane setkami plakatów, ulotek czy banerów, które nie są później sprzątane przez wiele miesięcy. I przestrzeganie wysokości tych wydatków, bo teraz niby też są ograniczenia.
To trochę utopia na pierwszy rzut oka, ale po dopracowaniu "magnaci" nie będą wybierali króla.
matu - utopia. Jeszcze jakbyś mi tak powiedział, kto ma to wszystko przegłosować? Ci co na tej gałęzi siedzą?
Ty byś przegłosował ucięcie gałęzi na której siedzisz?
Maru - a kto kontrolowałby kontrolujących? Kukiz zrozumiał, że głową muru nie przebijesz. Przejechał się na tej polityce. Dziś aby się ratować sprzedał się PSLowi. W brodę sobie pluje - radia blokują jego piosenki - tantiemy nie lecą.
Jak chcesz grać w jakąś grę, to musisz poznać zasady gry, a nie uważać, że jak ty nie będziesz grał rękoma tylko kopał nogami, to wszyscy tak będą robić.
20:06-rozumiem, że gdyby Kukiz "sprzedał" się PiS-owi, to dla Ciebie byłby bohaterem? Przecież Kaczyński próbował go wciągnąć na listy wyborcze PiS-u...
A co do utopii. Wiesz kiedy PiS by zlikwidował dotacje z budżetu? Wówczas, gdyby Kaczyński miał swoje wymarzone dwie wieże i olbrzymie dochody z najmu powierzchni. W takim wypadku nikt by mu nie podskoczył finansowo i z chęcią by jeszcze dodatkowo oslabił finanse rywali odbierając dotacje dla wszystkich.
A swoją drogą - pamiętasz umorzenie zadłużenia partii Kaczyńskiego wobec budżetu państwa? Przecież to jawne okradanie państwa! Czyż nie?
A kontrola kontrolujących? Kiedyś można było liczyć na prokuraturę. Dziś już nie.