Na ul.Jasnej od jakiegoś czasu młode sowy nie dają spać w nocy. Piszcza przeraźliwe. Jest to bardzo uciążliwe.
To prawda, wydzierają się do ok. północy. Nie wiedziałem, że sowy są takie głośne. Wydają nieprzyjemne dźwięki.
Ludzie też tak często robią.Nie mamy monopolu na życie na ziemi.Jezdzenie po nocy z piskiem opon, wydzieranie pijanych , to dopiero jest nieprzyjemne.
To właśnie ta artystka dzięki której nie mogę spać:
My na I-szych Pułankach z kolei jesteśmy skazani na gołębie i wrony i to dzięki Spółdzielni Mieszkaniowej, która postawiła tuż pod oknami i nieopodal placu zabaw dla dzieci wielki karmnik (taki z 1,60 wysokości), gdzie ludzie znoszą resztki jedzenia. Teraz teren jest zafajdany odchodami, balkony i parapety upstrzone i jak nas poinformowała Spółdzielnia poprzez wywieszane ogłoszenia na klatkach schodowych, że odchody gołębie są niebezpieczne dla ludzi, nawet te zasuszone, ale już nie pomyśleli o naszych dzieciach kiedy stawiali karmnik w sąsiedztwie placu zabaw. Jeszcze trochę poczekamy, a jeżeli go nie przeniosą w inne miejsce, to zaprosimy Sanepid i ogólnopolskie media żądne opublikowania takich informacji.
Pewnie, że przyroda jest piękna, ale dźwięki wydają okropne. Wydzierają się codziennie, zaczynają o zmroku i tak 2-3:godziny. Ciekawe czy ty byś się cieszył?
Mój sąsiad mi ciągle mówi że non stop sowy mu się drą za oknem,szkoda tylko że w południe a na parapecie często mu siedzą gołębie hehe o i taka sytuacja
Jak są sowy to nie ma gołębi.
No drą się nieznośnie. Znaczy darły się jeszcze ze 2 tygodnie temu.
Dziwne że tak to ich nie widać.
Ale nawet na tym filmiku jak się patrzy, to jakie cudownie urocze stworzenia.
My na I-szych Pułankach z kolei jesteśmy skazani na gołębie i wrony i to dzięki Spółdzielni Mieszkaniowej, która postawiła tuż pod oknami i nieopodal placu zabaw dla dzieci wielki karmnik (taki z 1,60 wysokości), gdzie ludzie znoszą resztki jedzenia. Teraz teren jest zafajdany odchodami, balkony i parapety upstrzone i jak nas poinformowała Spółdzielnia poprzez wywieszane ogłoszenia na klatkach schodowych, że odchody gołębie są niebezpieczne dla ludzi, nawet te zasuszone, ale już nie pomyśleli o naszych dzieciach kiedy stawiali karmnik w sąsiedztwie placu zabaw. Jeszcze trochę poczekamy, a jeżeli go nie przeniosą w inne miejsce, to zaprosimy Sanepid i ogólnopolskie media żądne opublikowania takich informacji.
Tylko drze się wtedy jak jest nielotem. Czyli przez około miesiąc.
Sroka skrzeczy przez całe swoje długie życie
Za to wrony i gołębie srają cały czas i wcale nie mało! Nawet idąc chodnikiem trzeba uważać, aby siedzące nagminnie na gałęziach ptaki nie narobiły na głowę czy ubranie, co zdarza nam się często, a uciekając na trawnik nie mamy pewności czy nie wdepniemy w psie odchody.