Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy uważasz, że dobrze zagłosowałeś w kwietniu wybiarając obecnie rządzących?
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

Specjaliści od siedmiu boleści!

Ilość postów: 9 | Odsłon: 3045 | Najnowszy post
  • Specjaliści od siedmiu boleści!

    Witajcie Ostrowczanie! Czy ktoś z Was spotkał się z nonszalancją,chamskim traktowaniem przez lekarza? Moje doświadczenie ma związek z panią doktor laryngolog pracującą w szpitalu na oddziale otolaryngologi,i przyjmująca pacjentów przy ul. Targowej. Jak wiadomo jest koniec roku,wszystkie zapisy do specjalistów zostały dawno temu wyczerpane,ale co ma zrobić rodzic dziecka z przewlekłym krwawieniem z nosa u którego objawy znacznie się nasiliły?Oczywiście dostaje skierowanie do laryngologa i dzięki miłej pani z kartoteki dowiaduje się ze u niej w placówce limit został wyczerpany i pomocy należy szukać w szpitalu.Oto niestrudzony rodzić przemierza cały korowód specjalistów z niespełna czteroletnim dzieckiem pod pachą i dociera do wymarzonego celu swojej podróży -"Do szpitala"Tam zastaje degustującą ciepły napój panią doktor,która wyraźnie zdenerwowana pomimo nadmiaru wolnego czasu odsyła rodzica z dzieckiem do izby przyjęć dziecięcej , z dziecięcej do ogólnej,a z ogólnej recepcjonistko dzwoni do pani laryngolog która pozwala wrócić rodzicowi i dziecku na oddział! Tam pani doktor pozwala sobie na niewybredny komentarz do obecnej również pielęgniarki ,że imię dziecka jest ładne ale za to nazwisko już niekoniecznie! Przy wywiadzie przeprowadzonym przez panią doktor rodzic dowiaduje się że jest beznadziejny i nie powinien mieć dzieci ponieważ nie dostał się wcześniej do specjalisty !Choć muszę dodać że pani doktor dzieci przyjmuje tylko w środy i na wizytę dostaje się tylko pięć kolejnych osób,pozostali muszą szukać szczęście za tydzień! Po lekcji wychowania przez panią doktor ,rodzic dowiaduje się że przecież Ona przyjmuje prywatnie i zawsze można do niej przyjść! Historia dobiega końca, dziecko dostaje syrop ten sam co od pediatry,ale rodzica jeszcze długo zabolą słowa pani doktor ,bo przecież bardzo pragnął mieć wymarzone dziecko a postępująca choroba raczej uniemożliwia kolejne! Czy osoby zdawało by się na poziomie,zarabiające nie małe pieniądze mogą w tak brutalny sposób traktować swoich pacjentów,przecież to my dajemy im pracę. Ja wiem na pewno gabinet pani doktor Nowak ,omijać będę szerokim łukiem.

    komiks
    Zgłoś
    Odpowiedz
    • Odp.: Specjaliści od siedmiu boleści!

      Bardzo mi przykro z tego powodu, nie potrafie zrozumiec czemu lekarze tak podchodza do pacjeta, tlumacze sobie to tym ze skonczyly sie czasy kiedy lekarzem zostawal czlowiek z powolania, teraz lekarz to zawod taki jak wszystkie inne i sluzy tylko do zarabiania pieniedzy...

      Moge sie mylic ale z wlasnego doswiadczenia wiem ze duza role gra rodzaj naszego ubezpieczenia, gdy idziemy do lekarza na kase chorych, mozemy spodziewac sie ze potraktuja nas jak psa, a jak idziemy prywatnie i pieniazki takiej Pani "doktor" wkladamy do reki otrzymujemy od niej piekny usmiech i fachowa pomoc. Brak slow.

      Gość_seffyou
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Specjaliści od siedmiu boleści!

        Problem w tym, że za każdą wizytę w ramach NFZ też dostają kasę i to nie małą więc łaski żadnej nie robią. Przeliczane to mają na punkty. Niestety są one limitowane i dlatego pod koniec roku często0 limit jest wyczerpany. Cóż, taki chory system. Nie zwalnia to jednak z kultury, której najwyraźniej niektórym lekarzom brakuje..

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 4

      Odp.: Specjaliści od siedmiu boleści!

      Niestety nie pierwszy raz słyszę i czytam podobne słowa. Rodzicem jeszcze nie jestem, ale mam nadzieję szybko nim będę. Nie wszyscy pozostali lekarze w szpitalu (nie znam i nie miałem styczności z Panią laryngolog z opisu) ale kilku powinno dostać pałami (ORMO, ZOMO i co tam jeszcze było) i nauczyć się kultury i ogłady. To, że płacę ZUS, składki które utrzymują tych gburów i nieokrzesańców powinien być wspominany i wypominany przy każdej możliwej okazji.

      Człowiek nie idzie do nich z własnego "widzimisie" po to, żeby im się nie nudziło i żeby przeszkadzać w piciu kawy. To, że tam są jest ich WYBOREM i nikt ich łańcuchami tam nie uwiązał- skoro się nie podoba to proszę zmienić zawód.

      Jak mi nie odpowiada praca kasjera, to idę pracować jako sprzedawca a jak i tam mi się nie podoba to szukam innego zajęcia.

      Drodzy lekarze "maruderzy"- jak do Was idę to jest to moje PRAWO zagwarantowane przez Konstytucję a udzielenie mi pomocy jest Waszym OBOWIĄZKIEM.

      Korzystając z okazji przypomnę Wam to, co przyrzekaliście

      Przyjmuję z szacunkiem i wdzięcznością dla moich Mistrzów nadany mi tytuł lekarza i w pełni świadomy związanych z nim obowiązków przyrzekam:

      * obowiązki te sumiennie spełniać;

      * służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu;

      * według najlepszej mej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom, a chorym nieść pomoc bez żadnych różnic, takich jak: rasa, religia, narodowość, poglądy polityczne, stan majątkowy i inne, mając na celu wyłącznie ich dobro i okazując im należny szacunek;

      * nie nadużywać ich zaufania i dochować tajemnicy lekarskiej nawet po śmierci chorego;

      * strzec godności stanu lekarskiego i niczym jej nie splamić, a do kolegów lekarzy odnosić się z należną im życzliwością, nie podważając zaufania do nich, jednak postępując bezstronnie i mając na względzie dobro chorych;

      * stale poszerzać swą wiedzę lekarską i podawać do wiadomości świata lekarskiego wszystko to, co uda mi się wynaleźć i udoskonalić.

      PRZYRZEKAM TO UROCZYŚCIE!

      Pozdrawiam wszystkich lekarzy i tych miłych i tych pozostałych:)

      Gość_Hipokrates
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Specjaliści od siedmiu boleści!

        Gość_seffyou masz rację-jak pójdę prywatnie jest już trochę inaczej ale....

        Skoro mam płacić za prywatną wizytę u lekarza to niech zlikwidują NFZ i ZUS. 900zł miesięcznie składek ZUS spokojnie wystarczy mi na bardzo dobrą, wręcz rewelacyjną polisę, która zagwarantuje mi miłą i fachową pomoc bez zbędnych ceregieli.

        Gość_Hipokrates
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Specjaliści od siedmiu boleści!

          Komiks, po pewnym niesmacznym razie, gdy dziecko zachorowało mi kolejny raz, wybrałam prywatną wizytę u pana Klimasa(chociaż wysoko się ceni 80zł) Drogo, ale fachowo.

          Co do gabinetu przy targowicy, to tam jeszcze ciekawsza jest pielęgniarka. Taki specjalista pyskacz.

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 8

          Odp.: Specjaliści od siedmiu boleści!

          Niestety to bardzo boli, że płacimy bardzo duże kwoty na ubezpieczenie zdrowotne co miesiąc i bardzo często musimy się leczyć prywatnie. Brak specjalisty na NFZ, brak możliwości zapisu (bądź za pół roku). O ile my dorośli możemy się z tym jakoś pogodzić i odczekać (cierpiąc) ten czas, to jak mamy wytłumaczyć to naszym małym, cierpiącym dzieciom? Co zrobić? Powiedzieć: nie przejmuj się kochanie, zagryź ząbki, za pół roku pani/pan doktor Cię przyjmie bo nie stać nas na prywatne wizyty... Nawet ironicznie napisane w okienku przeglądarki jest to brutalne i nie do przyjęcia.

          Są lekarze wspaniali, prawdziwi, z powołaniem, jednakże ilu ich można znaleźć? Garstka, niestety....

          Są świetni specjaliści, niestety bez kasy nie podchodź...

          I są tacy którzy wpadli w wir kasy i już nawet nie starają się leczyć, ponieważ przez 5-10minut potrafią wpakować do kieszeni nawet 300pln.

          Wiele razy myślałam jakby to było nie płacić na NFZ co miesiąc, wykupić polisę, taką na jaką nas stać czy jaka jest naszym zdaniem potrzebna i płacić co miesiąc składkę, iść do przychodni czy szpitala podać numer ubezpieczenia i dostać taką pomoc za jaką płacę. Niestety to jest tylko marzenie, polisę wykupić można ale na NFZ bulić i tak trzeba. I za co? Za to że w większości przypadków trafimy na złe traktowanie i niedwuznaczne informacje, że prywatnie trzeba by się zgłosić?

          Strasznie przykra rzeczywistość...

          Jeżeli chodzi o laryngologa... Cóż ja byłam z córką na wizycie w przychodni MEDYK PLUS na dole. Zostałam przyjęta, w tym samym tygodniu. Niestety pani doktor (nazwiska nawet nie pamiętam) nie pomogła, była bardzo nie miła i niestety swoje wykłócić się musiałam na korytarzu. Wizyta trwała 4 minuty i dziecko wyszło zapłakane z gabinetu. Badania pani doktor przeprowadzić nie mogła, ponieważ źle wychowałam dziecko...

          Gość_Ti
          Zgłoś
          Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 9

      Odp.: Specjaliści od siedmiu boleści!

      No cóż pieniądze i renoma dodaje skrzydeł więc można zacząć odwalać i traktować ludzi z góry bo przecież i tak przyjdą gdy nie będą mieć wyjścia. Boże to co się dzieje z ludzmi jest niewiarygodne. Dziękuje za wpis umówię wizyte synka gdzieś indziej. A ty drogi rodzicu głowa do góry.

      Gość_Rodzic
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Specjaliści od siedmiu boleści!

        Odpowiadasz na wpis sprzed 6 lat? Ludzie, co z Wami?

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
1 post w tym wątku został wyłączony z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tym postem.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -