Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

To jakie osoby chcą założyć tą spółdzielnię socjalną.

INACZEJ Z OSZOŁAMI NIE MOZNA.TO WYKLUCZONY MA RACJĘ>ROZBIJAJĄC GRUPĘ PRZESTĘPCZÁ ZOORGANIZOWANÁ WOOKÓŁ STAROSTY ZDZISIA KAŁAMAGI

Druccy-Lubeccy wracają do Bałtowa! (zdjęcia)

wtorek, 08 lipca 2014 05:41

W miniony piątek starosta w imieniu Skarbu Państwa podpisał protokół przekazania rodzinie Druckich –Lubeckich pałacu wraz z zespołem pałacowo –parkowym w Bałtowie.

Było to możliwe po tym, jak wojewoda Bożentyna Pałka - Koruba uznała, iż zarówno pałac, jak i park nie podpadały pod działanie przepisów dekretu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z 6 września 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej. Tym samym już oficjalnie pałac wrócił do prawowitych spadkobierców rodu Druckich –Lubeckich. W sobotę rodzina, na czele z księżną Elżbietą de Séjournet i księżną Teresą wraz z zaproszonymi gośćmi i mieszkańcami najpierw zgromadziła się w bałtowskiej świątyni pod wezwaniem Matki Bożej Bolesnej. Później wszyscy przeszli przed pałac, z obejścia którego zniknął płot, druciana siatka, a na wreszcie odsłoniętych murach zawisły flagi Polski i Belgii, w której mieszkają na co dzień Druccy – Lubeccy po przymusowej ucieczce z Polski w 1944 roku.

Zdjęcia: Druccy - Lubeccy wracają do Bałtowa!

Ksiądz kanonik Grzegorz Kucharski, w swej homilii sporo miejsca poświęcił roli rodziny Druckich –Lubeckich w historii Bałtowa i Ojczyzny. Mówił, że odzyskanie przez nią pałacu sprawi, że Bałtów stanie się jeszcze lepszym miejscem na naszej ziemi.

-Ta msza dziękczynna to podziękowanie Panu Bogu za to, że mimo tylu przeciwności losu nigdy nie poddaliśmy się – mówiła w imieniu rodziny Druckich –Lubeckich księżna Elżbieta de Séjournet. –Modląc się wyrażamy także ogromną wdzięczność naszym rodzicom za wychowanie w duchu życzliwości do ludzi, miłości i wierności Ojczyźnie. Duchowo z pewnością są dzisiaj z nami tak, jak w każdej chwili naszego życia. Jednocześnie prosimy Pana Boga o wszelką pomyślność i łaskę dla wszystkich mieszkańców Bałtowa.

Proboszcz na nowo poświęcił park i pałac, błogosławiąc rodzinie Druckich –Lubeckich i wszystkim, którzy przejdą przez jego progi. Tym samym, po wielkiej zawierusze dziejowej, znów aktualne stało się zawołanie rodowe domu rodzinnego Druckich –Lubeckich, które niegdyś witało napisem nad bramą prowadzącą do pałacu: „Boże, Ci wszyscy, którzy tu bywają, czego nam życzą niechaj sami mają”.

-To dla nas dom, w którym przez ostatnie 70 lat mieliśmy tyle smutnych wydarzeń. Nie zawsze było nam łatwo, ale nigdy od nikogo nie czuliśmy jakiejkolwiek złej woli – mówi księżna Elżbieta. –Dziś cieszę się wraz z moją rodziną, że możemy znów gościć państwa w naszym domu. Wiemy, że nasi rodzice pozostawili po sobie mnóstwo pozytywnych wspomnień. Zawsze pracowali dla dobra wszystkich mieszkańców Bałtowa. Naszym marzeniem jest, aby pałac i park odzyskały swój dawny blask i tak, jak kiedyś służyły społeczności.

Jak się wydaje, pierwszym tego symbolem były przywiezione z Belgii przez księżną Teresę róże, które zostaną zasadzone przy pałacu. Co prawda najmłodsza księżna Drucka –Lubecka urodziła się już w Belgii, ale tak samo jak starsze siostry chce w Bałtowie zapuścić swe korzenie.

W imieniu rodziny księżna Elżbieta specjalne podziękowania skierowała do wszystkich, którzy wierzyli w to, że powrót Druckich – Lubeckich do Bałtowa jest możliwy.

-Przed kilkoma laty spadkobiercy rodziny Druckich –Lubeckich założyli rodzinne stowarzyszenie. Jesteśmy zdecydowani na to, by pałac odzyskał blask i służył społeczności lokalnej –mówi córka księżnej Elżbiety, Marie - Elizabeth de Séjournet van Rijckvorsel. –Jednocześnie wyrażamy wdzięczność za to, że władze lokalne i regionalne są chętne do współpracy. W naszej pracy czekamy także na sugestie wszystkich mieszkańców.

Wójt Andrzej Jabłoński, składając na ręce księżnych dowody sympatii, życzył rodzinie spełnienia marzeń, związanych z odrestaurowaniem pałacu. Jednocześnie zadeklarował w miarę możliwości pomoc i wsparcie w tym dziele. Spadkobierców rodziny Druckich –Lubeckich ciepło powitali także przedstawiciele Stowarzyszenia Uczniów, Nauczycieli, Wychowanków i Pracowników Zespołu Szkół w Bałtowie wspominając czasy, kiedy w pałacu mieściła się szkoła rolnicza, a uczniowie zawsze interesowali się historią książęcego rodu.

-Powrót do korzeni jest dla mnie i mojej rodziny wielkim darem i radością. Pan Bóg jest najwyraźniej z nami tak samo, jak duchowo nasi rodzice. Chcemy znów zapoznać się z mieszkańcami Bałtowa – mówi księżna Elżbieta. –Marzymy o tym, aby odrestaurować pałac, ale chyba za wcześnie jest mówić, jakimi sposobami. Na razie przeżywamy wielkie emocje, ciesząc się z wielkiego prezentu, jakim jest powrót do rodzinnego domu. Wieść o tym, że odzyskaliśmy pałac, zastała mnie w Rydze. Siadłam i płakałam. Później był też czas na szampan. Dziś jestem dobrej myśli.

Już ten pseudo-społecznik zakładał taką Spółdzielnie Socjalną :

" 19 listopada 2009 09:18 pas

Email Drukuj

W gronie osób, które podczas Ogólnopolskiej Konferencji Ekonomii Społecznej oceniały założenia projektowe ustawy o spółdzielniach społecznych, znalazł się Jarosław Kuba."

Jednak jest sługusem przedsiebiorcy z Bałtowa

Gospodarstwo rolne, należące do zlikwidowanej szkoły rolniczej w Bałtowie, będzie wydzierżawione bez przetargu, przedsiębiorstwu społecznemu Allozaur, działającemu w bałtowskim Juraparku. Umowa ma być zawarta na 3 lata, a potem grunty zostaną sprzedane. Urzędnicy starostwa w Ostrowcu, które jest właścicielem majątku i prezes firmy, która będzie go dzierżawić, twierdzą, że to najlepsze rozwiązanie.

Wicestarosta - Eligiusz Mich wyjaśnia, że firma zatrudniająca mieszkańców jest najlepszym gwarantem właściwego użytkowania gruntów i płacenia z tytułu dzierżawy stosownych opłat. Przedsiębiorstwo Allozaur odpowiada za obsługę techniczną kompleksu wypoczynkowo-rozrywkowego w Bałtowie, a także za opiekę nad zwierzętami. To właśnie na potrzeby czworonogów, firma chce przeznaczać uprawy z dzierżawionej ziemi. Obecnie, spółka zatrudnia 80 pracowników i zapowiada przyjęcia kolejnych.

Adam Siepietowski, prezes firmy podkreśla, że jego ludzie doskonale znają się na uprawie ziemi, mają odpowiedni sprzęt i doświadczenie, więc nie ma obaw, że publiczne grunty mogłyby być niewłaściwe użytkowane.

Na razie nie ustalono jeszcze wysokości opłat za dzierżawę. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami rady powiatu, budynek zlikwidowanej szkoły, wraz z internatem zostanie przekazany nieodpłatnie gminie Bałtów. Ma tam zostać przeniesione miejscowe gimnazjum.Gospodarstwo rolne, należące do zlikwidowanej szkoły rolniczej w Bałtowie, będzie wydzierżawione bez przetargu, przedsiębiorstwu społecznemu Allozaur, działającemu w bałtowskim Juraparku. Umowa ma być zawarta na 3 lata, a potem grunty zostaną sprzedane. Urzędnicy starostwa w Ostrowcu, które jest właścicielem majątku i prezes firmy, która będzie go dzierżawić, twierdzą, że to najlepsze rozwiązanie.

Wicestarosta - Eligiusz Mich wyjaśnia, że firma zatrudniająca mieszkańców jest najlepszym gwarantem właściwego użytkowania gruntów i płacenia z tytułu dzierżawy stosownych opłat. Przedsiębiorstwo Allozaur odpowiada za obsługę techniczną kompleksu wypoczynkowo-rozrywkowego w Bałtowie, a także za opiekę nad zwierzętami. To właśnie na potrzeby czworonogów, firma chce przeznaczać uprawy z dzierżawionej ziemi. Obecnie, spółka zatrudnia 80 pracowników i zapowiada przyjęcia kolejnych.

Adam Siepietowski, prezes firmy podkreśla, że jego ludzie doskonale znają się na uprawie ziemi, mają odpowiedni sprzęt i doświadczenie, więc nie ma obaw, że publiczne grunty mogłyby być niewłaściwe użytkowane.

Na razie nie ustalono jeszcze wysokości opłat za dzierżawę. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami rady powiatu, budynek zlikwidowanej szkoły, wraz z internatem zostanie przekazany nieodpłatnie gminie Bałtów. Ma tam zostać przeniesione miejscowe gimnazjum.

To wreszcie ,komu ta szkołę bezprzetargowo oddano i naco była zmiana funduszy z ulicy samsonowicza na przeciekający dach na szkole lub pałacu.

Bałtów to najciekawsze miejsce do robienia..........