Jak masz działkę i min. 500 tyś (na mały dom bo jak większy to musisz mieć więcej ) TO STAWIAJ.
Nikt tego nie wie. Inwestorzy czekają, ta bańka cenowa pęknie. Wiele budów stoi. Ceny materiałów sztucznie nakręcone, los kredytobiorców bardzo niepewny. Inflacja rozkręcona do granic absurdu. Ekipy budowlane schodzą z placu budowy, bo nie są w stanie wywiązać się z umowy z lawinowo rosnącymi cenami materiałów.
Niepowazny jestes? Za pol roku zbankrutujesz bo juz za Pisu materialy podrozaly 3krotnie
Ja to bym poczekał. Może się okazać za chwilę, że wiele rodzin nie będzie w stanie spłacać rat na kredyty i będzie trzeba sprzedać niedokończoną budowę. Wtedy będzie okazja kupić coś ciekawego o wiele taniej niż by chcieli i niż sam byś zbudował.
Jestem zdania, że teraz bezpieczniej jest kupić dom. Bezpieczniej, bo wiesz ile istniejący dom kosztuje. Natomiast nie sposób przewidzieć ile wyniosą koszy budowy domu jeśli inwestycję zaczniesz teraz.
I to jest zupełnie chora sytuacja gospodarczo, społecznie i psychologicznie - ludzie boja się zaczynać budowę i mają ku temu powody.
Dokładnie. Teraz to już nie wiadomo czym go nawet ogrzać. Najpierw mówili, żeby odchodzić od węgla. Później biomasa przestała być modna. Teraz już planują żeby rezygnować z gazu na rzecz pompy ciepła. Za chwilę z fotowoltaika zrobią to co wiatrakami. Naprawdę trudno przewidzieć to następnego strzeli do łba urzędnikom. Może zaraz będą dopłacali do przydomowej elektrowni na uran.
12:12
10/10
Decyzja o sposobie ogrzewania, to decyzja na lata - koszty, wykonanie. Czy rządzącym wydaje się, że dom można ogrzewać co roku inaczej?
W przyszłym sezonie pewnie najlepiej będzie chrustem.
Jeszcze chwila, a na licytacjach komorniczych będą domy za bezcen. :(
ceny poszły w gore bo oprocentowanie bylo niskie, dlatego ludzie zaczeli sie budowac, teraz rata im pojdzie pare tys w gore to przestana, wiec ja bym sie wstrzymał z rok, bedzie duzo taniej, nie bedzie tyle budow bo nie beda dawac kredytow
Tylko za taki w surowym stanie teraz wołają 4-5 razy więcej niż włożyli w budowę.
Wołać mogą. To jeszcze nie ten moment. Pamiętać należy, że wartość czegoś to nie jest to za ile ktoś chce sprzedać, tylko to za ile ktoś chce kupić.
Taniej nie będzie już.