no i jeszcze- właśnie - wymagasz od pracodawców aby od razu podawali stawki jakie mogą zagwarantować a ty na swojej stronie nie podajesz kosztów- nawet przybliżonych swoich usług. A może to by zaoszczędziło potencjalnym klientom straconego czasu? ;)
A widziałeś żeby ktoś podawał koszty na swojej stronie? Wystarczy jeden maila żeby uzyskać informacje na ten temat i nie odpowiadam wymijająco że dopiero na spotkaniu itp. Będziemy dyskutować o mnie, czy o moich kwalifikacjach do wykonywania pracy?
tak, wielu fotografów tak robi. są podane ceny za konkretny pakiet usług. wtedy mam czarno na białym, nie muszę się wdawać w korespondencję mailową, umawiać na spotkania, tracić czas. od razu wiem czy mi to pasuje czy nie, mam porównanie z innym wykonawcą usługi.
czyli mam podobne wymagania jak ty od pracodawcy- też chyba chcesz mieć podane konkretne wynagrodzenie prawda?
cóż, kwalifikacjami się nie chcesz pochwalić wiec nie możemy o nich dyskutować :P
Nie widziałem takich fotografów wśród znajomych, więc nie wiem na co się powołujesz. A poza tym, porównanie tylko na podstawie kosztów jest mało wiarygodne i nie daje pełnego obrazu, bo to jedynie cyferki, a diabeł tkwi w szczegółach.
A moje kwalifikacje? Hmm... mgr inż. ekonomii i zarządzania i informatyki w zarządzaniu. Z doświadczenia specjalista ds. sieci komputerowych na poziomie CCNA, helpdesk, serwisant sprzętu IT i systemów kontroli dostępu i monitoringu, elektronik. To tak po krótce. Coś jeszcze?
To, że nie widziałeś takich wśród znajomych nie oznacza, że takich nie ma. X czas temu szukałam fotografa na swój ślub, w grę wchodziła cała Polska, bo chciałam dokładnie zorientować się w cenach i jakości usług, możliwościach.
Cena nie jest najważniejsza, jednak dobrze gdy odpowiada jakości. Mogę zapłacić za coś więcej niż standardowo ale w zamian za to wymagam jakości i profesjonalizmu, to chyba normalne.
Nawiązując do tematu który wcześniej poruszałam - gdy mam podany konkretny i czytelny kosztorys jest to plus danego wykonawcy. Oczywiście najważniejsza jest jakość zdjęć, jednak cena jest jednym z tych "szczegółów".
Gdy nie mam od razu podanych konkretów - nawet w formie szkicu - wygląda to jakby ktoś miał coś do ukrycia. taka moja opinia, może inni twoi klienci mają inaczej.
Co do wykształcenia - ekonomia i zarządzanie - z całym szacunkiem - rynek pracy nie jest już obecnie zbyt chłonny jeśli chodzi o absolwenta tego kierunku.
A jeśli nie możesz znaleźć odpowiedniej pracy w Ostrowcu- zamiast narzekać nie lepiej poszukać pracy na szerszym rynku? Nikt nikogo w tym mieście nie trzyma, młodzi ludzie mogą ruszyć się stąd i szukać szczęścia w całej Polsce a nie tylko siedzieć i narzekać. Ot i tyle.
Nie mam nic do ukrycia. Kosztorys zawsze przedstawiam po zapytaniu przez klienta i nie wymagam spotkań w tym celu. Nie wiem jaki jest trend w Polsce, ale wiem ze tak to działa w Ostrowcu. To samo w przypadku stawek w ogłoszeniu o pracę - jeśli firma ukrywa stawki w ogłoszeniu lub po wysłaniu aplikacji przed zaproszeniem na rozmowę nie jest w stanie się chociaż oględnie określić znaczy się że ma coś do ukrycia. Delikwent jedzie na rozmowę do innego miasta, czasami daleko i na miejscu okazuje się że oferowane wynagrodzenie jest bardzo niskie lub bierze udział w licytacji na najtańszego pracownika.
W takim razie czy to taki problem opracować ramowy plan kosztów usługi i umieścić go na stronie? to tak jakbyś napisał na niej - przykładowe zdjęcia wysyłam na maila ;)
Może warto zorientować się jak to działa POZA Ostrowcem. Tylko taka mała rada.
Hmm taki przykład co do pracodawców i kosztów utrzymania pracownika co do których tak się oburzasz na wielu wątkach- gdybyś zatrudnił asystenta ile byś mu płacił? Więcej niż średnia krajowa w przeliczeniu na godzinę pracy?
Pomyślę o tym jak będę robił rekonstrukcję strony, ale nie do końca jestem przekonany o skuteczności tej metody.
Nie wiem ile można zapłacić asystentowi. Wszystko zależy od zakresu obowiązków, wymagań stawianych kandydatowi i od obrotów firmy. Ja jak czasami zabierałem kogoś do pomocy na plener, to za to że jedynie ponosi za mną trochę sprzętu i pomoże z blendą byłem w stanie wyłożyć 10 zł/h.
sam widzisz. pomyśl więc, że zatrudniasz tego pracownika na stałe, że masz tak dużo zleceń, że potrzebujesz stałej pomocy. dasz mu więc 10zł/h. ale ale trzeba jeszcze za niego płacić zus i składki. ile wtedy taki twój przykładowy pracownik będzie miał "do ręki" czy nie aby kwotę bliską najniższej krajowej?
możesz oczywiście zatrudnić go za umowę zlecenie, ale wtedy - wg swojego własnego rozumowania- jesteś "złym" pracodawcą, który nie chce dać umowy.
pracownik "tylko" nosi sprzęt. ale przecież poświęca ci swój czas- a jego czas trzeba cenić, prawda?
tak więc sam widzisz, nie wszystko jest takie czarno - białe jak ci się wydaje, pracodawca który często sam nie zarabia kokosów nie może sobie pozwolić często na to, aby płacić pracownikowi krocie za np. prostą pracę, której jednak sam nie może wykonać bo ma przykładowo inne obowiązki.
Niby wszystko się zgadza, tylko pracodawca który chce kogoś zatrudnić, nie może się komuś tłumaczyć w ten sposób że mało zarabia to i mało zapłaci. To świadczy tylko o jego albo nieudolności albo nierentowności firmy. Nie stać mnie - nie zatrudniam, a nie biadolę żeby kogoś wziąć na litość. Poza tym nagminnym jest, że szef tłumaczy się że nie może zapłacić więcej, bo firma nie przynosi dochodu, a jak się okazuje firma świetnie prosperuje a szef kupuje sobie nowy dom, samochód itp. Ze świeczką szukać firm, które nagradzają swoich pracowników wraz ze wzrostem ich obrotów. Wiadomo że firmy nie otwiera się jako organizacji charytatywnej, która będzie rozdawała pieniądze swoim pracownikom, bo ma przynosić dochody właścicielowi, ale takie tłumaczenia nie są na miejscu, bo doprowadzają do frustracji.
A dlaczego chciałbym pracować u kogoś - pewnie dlatego że chciałbym się realizować w wyuczonym i wypracowanym zawodzie, bo po coś się tyle lat męczyłem poszerzając wiedzę. Pozostałe sprawy do niezły dodatek, który sprawia frajdę i daje pewien dodatkowy dochód i tak to traktuję, ale nie pozwala się zrealizować w wyuczony kierunku.
czyli żyjesz z tego "dodatku"?
Jak Cie nie stać to nie prowadź firmy albo pracuj w niej sam ;) Mnie jak nie stać na mercedesa to po prostu nim nie jeżdżę ;) Natomiast jeśli już koniecznie chcesz mieć pracownika i to dobrego to zatrudnij go na pół etatu ze stawką którą teraz płacisz za cały. Wtedy będzie to uczciwe..
Pani prezes ze słonka też kiedyś pracowała w PUP :) i tak dobrze jej było,że aż odeszła :))