Idolki totalnej opozycji, popierane przez europarlament, przekraczają kolejne granice chamstwa i wulgarności. Feministki, choć głoszą hasła tolerancji, szacunku dla mniejszości, troski o prawa kobiet, w istocie są karykaturą szacunku, tolerancji, nie mówiąc o przestrzeganiu prawa.
Po Klementynie Suchanow, która nazwała dziennikarzy psami, popis chamstwa dała Marta Lempart. Aktywistka chciała opluć policjanta, co skończyło się dla niej wstydliwie, bo zapomniała, że ma na twarzy maseczkę. To symboliczna scena – dobrze ilustruje publiczną działalność Lempart i spółki, których aktywność sprowadza się do opluwania wszystkiego i wszystkich. Ale to miecz obosieczny, w końcu zło przez nią zasiane, to straszne zdziczenie, którego eksplozję firmuje, wcześniej czy później do niej samej wróci.
https://niezalezna.pl/366530-opluc-wszystkich
DEPORTACJA
Ale do Czajki.
Na opublikowanym w sieci wideo słuchać jak Lempart wrzeszczy do policjantów.
„Macie postępować zgodnie z prawem i odmawiać wykonania rozkazu tego gnoja Kaczyńskiego, bo on nie ma nic wspólnego z prawem. Znajdzie się jeden odważny tej groźnej formacji co ma broń? Jeden k***a, który nie jest tchórzem służącym Kaczyńskiemu? Znajdzie się jeden czy nie? Bo na razie wygląda, że to my jesteśmy odważne, chociaż nie mamy broni” – słychać na nagraniu. Nie ma wątpliwości do tego, kto wypowiada te słowa.
Marta Lempart na antenie TVN24 poproszona o komentarz do słów „znajdzie się jeden odważny, co ma broń”. Stwierdziła… że tego nie powiedziała.
„Nie nie, ja na pewno czegoś takiego nie powiedziałam – zaklinała rzeczywistość.
https://niezalezna.pl/366784-zapytano-lempart-o-jej-slowa-zaprzeczyla-a-na-nagraniu-to-czyj-glos-wideo
Ona jest odważna w grupie. Jak każdy pospolity tchórz.
Jej wszyscy prawdziwi Polacy winni splunąć
ale ta Lampart sama na siebie pluła. Cyrk na 100 fajerek
Nieładnie robi.
Nie ma się czym excytować.
Ma kobieta charyzmę.