Praca nauczyciela
365 dni minus 52 niedziele ,minus 52 wolne soboty, minus 60 dni letnich ferii odejnując weekendy od tego ,minus 14 dni ferii zimowych , minus ferie (wielkanocne),minus dlugi weekend majowy, minus 11 listopada, minus ferie swiateczne(bozonarodzeniowe): to sie rowna okolo 183 dni ...
Oprocz tego:co 5 lat roczny urlop zdrowotny ,masowo wykorzystywany, co daje kolejne minus 72 dni w kazdym roku przez 5 lat.
Daje to 111 dni pracy po 4-6 h.Zabawne nie ? ????
Dodać do tego trzeba u wielu korepetycje bo podczas zajęć lekcyjnych wiedzy nie potrafią przekazać ale na prywatnych korepetycjach już tak..
Teraz pomnozyc to przez 4-6 godzin pracy dziennie, gdzie jedna godzina pracy trwa 45 minut - ok 416 godzin srednio pracy w roku.
Jasne sprawdzanie klasowek kartkówek kolokwiów.. Zwłaszcza że często są sprawdzane podczas zajęć zabierając czas na naukę..
Jak słyszę że ma być jakaś petycja by zawiesić czy zlikwidować maturę z matematyki bo jest zbyt mała zdawalnosci matur? Tak wiem sinusy cosinusy nigdy mi się nie przydały, ale to wskazuje na to jaki jest poziom nauczania bo patrzac na obecne egzaminy na ich poziom trudności a na egzaminy sprzed 20 lat to ja w podstawówce mialem to co dziś jest na maturze! I jeszcze jest zbyt mała zdawalnosci to chyba jakoś żart!
Mam gdzieś ile maja wolnego ale licząc ich wypłatę przez ilość przepracowanych godzin to stawka prezesa firmy wychodzi i jeszcze mało...
Praca nauczyciela
365 dni minus 52 niedziele ,minus 52 wolne soboty, minus 60 dni letnich ferii odejnując weekendy od tego ,minus 14 dni ferii zimowych , minus ferie (wielkanocne),minus dlugi weekend majowy, minus 11 listopada, minus ferie swiateczne(bozonarodzeniowe): to sie rowna okolo 183 dni ...
Oprocz tego:co 5 lat roczny urlop zdrowotny ,masowo wykorzystywany, co daje kolejne minus 72 dni w kazdym roku przez 5 lat.
Daje to 111 dni pracy po 4-6 h.Zabawne nie ? ????
Dodać do tego trzeba u wielu korepetycje bo podczas zajęć lekcyjnych wiedzy nie potrafią przekazać ale na prywatnych korepetycjach już tak..
Teraz pomnozyc to przez 4-6 godzin pracy dziennie, gdzie jedna godzina pracy trwa 45 minut - ok 416 godzin srednio pracy w roku.
Jasne sprawdzanie klasowek kartkówek kolokwiów.. Zwłaszcza że często są sprawdzane podczas zajęć zabierając czas na naukę..
Jak słyszę że ma być jakaś petycja by zawiesić czy zlikwidować maturę z matematyki bo jest zbyt mała zdawalnosci matur? Tak wiem sinusy cosinusy nigdy mi się nie przydały, ale to wskazuje na to jaki jest poziom nauczania bo patrzac na obecne egzaminy na ich poziom trudności a na egzaminy sprzed 20 lat to ja w podstawówce mialem to co dziś jest na maturze! I jeszcze jest zbyt mała zdawalnosci to chyba jakoś żart!
Mam gdzieś ile maja wolnego ale licząc ich wypłatę przez ilość przepracowanych godzin to stawka prezesa firmy wychodzi i jeszcze mało...
Praca nauczyciela
365 dni minus 52 niedziele ,minus 52 wolne soboty, minus 60 dni letnich ferii odejnując weekendy od tego ,minus 14 dni ferii zimowych , minus ferie (wielkanocne),minus dlugi weekend majowy, minus 11 listopada, minus ferie swiateczne(bozonarodzeniowe): to sie rowna okolo 183 dni ...
Oprocz tego:co 5 lat roczny urlop zdrowotny ,masowo wykorzystywany, co daje kolejne minus 72 dni w kazdym roku przez 5 lat.
Daje to 111 dni pracy po 4-6 h.Zabawne nie ? ????
Dodać do tego trzeba u wielu korepetycje bo podczas zajęć lekcyjnych wiedzy nie potrafią przekazać ale na prywatnych korepetycjach już tak..
Teraz pomnozyc to przez 4-6 godzin pracy dziennie, gdzie jedna godzina pracy trwa 45 minut - ok 416 godzin srednio pracy w roku.
Jasne sprawdzanie klasowek kartkówek kolokwiów.. Zwłaszcza że często są sprawdzane podczas zajęć zabierając czas na naukę..
Jak słyszę że ma być jakaś petycja by zawiesić czy zlikwidować maturę z matematyki bo jest zbyt mała zdawalnosci matur? Tak wiem sinusy cosinusy nigdy mi się nie przydały, ale to wskazuje na to jaki jest poziom nauczania bo patrzac na obecne egzaminy na ich poziom trudności a na egzaminy sprzed 20 lat to ja w podstawówce mialem to co dziś jest na maturze! I jeszcze jest zbyt mała zdawalnosci to chyba jakoś żart!
Mam gdzieś ile maja wolnego ale licząc ich wypłatę przez ilość przepracowanych godzin to stawka prezesa firmy wychodzi i jeszcze mało...
HA HA HA wezwać karetkę, jak zwykle psychiatryczną? Już dzwonię, czekaj cierpliwie.
No i jak tam się bawiłeś z innymi dziećmi w piaskownicy? Oddałeś wszystkim zabawki, czy znowu zajumałeś?
OPZZ zwraca się z apelem do wszystkich pracodawców, o pomoc pracownikom w zapewnieniu opieki nad dziećmi, jeżeli szkoły, do których uczęszczają przystąpią do strajku. Jeżeli to możliwe, to prosimy pracodawców, aby rodzice mogli przyjść do pracy z dziećmi. Pomóżmy sobie nawzajem w tych trudnych dniach.
HUTNICY JUTRO ZABIERZCIE SWOJE DZIECI NA STALOWNIE, PRASOWNIE, WALCOWNIE !!!
Czy to tylko infantylizm czy coś powazniejszego.
Przecież urzędnicy, a i pracownicy biurowi w firmach nie pracują w soboty, w niedziele, w święta państwowe, mają 26 dni urlopu i 2 dni urlopu na żądanie. Niektóre korporacje dorzucają dzień wolnego w urodziny pracownika. Nauczyciele mają więcej wolnego ze względu na wakacje i ferie - taka specyfika zawodu. Nauczyciel w wakacje może czasem uczestniczyć w pracach komisji rekrutacyjnej. Co ma robić w szkole w tym czasie, gdy nie ma zajęć dydaktycznych - sprawdzać klasówki, które uczniowie napiszą w przyszłym roku?:) Od organizacji opieki nad uczniami są ich rodzice, ewentualnie pracownicy świetlicy, a nie nauczyciel przedmiotu.
Drodzy Rodzice, Wasze dzieci obowiązek szkolny mogą wypełniać w domu, nie muszą chodzić do szkoły. Praca nauczycieli - darmozjadow taka banalna, łatwa, więc każdy powinien spróbować tego chleba a pozniej komentować hejtowac czy krytykować. Pozdrawiam wszystkich forumowiczow
Banalna, łatwa...
bynajmniej.... o ile tylko szanowce ciała pedagogiczne zechcą podchodzić do tej pracy sumiennie stawiając poprzeczkę wszystkim, a nie tylko tym, którzy z prawa do nauki zechcą łaskawie korzystać w sytuacji kreślenia przez to "ciało" głównie prawa do nauki, a nie obowiązku szkolnego. Niestety, póki co wygląda to tak, że najpierw ze strony dyrekcji/nauczycieli jest przyzwolenie, pobłażanie, edukacja w duchu wolnościowym, a potem pozycja defensywna "ciała" pedagogicznego, stopery w uszach i dla ulżenia swojej biedzie, dawanie dzieciom już nawet nie tylko "palca", czy "dłoni", ale całej ręki dla chwili wytchnienia....niestety tylko chwili....bo apetyt uczniów na traktowanie szkoły jak zabawy/ małpiego gaju rośnie w miarę jedzenia.
Ja rozumiem, że nauczyciel nie jest - z racji wykonywanego zawodu - przyzwyczajony do oceny swojej pracy, bo to on ocenia, a nie jego oceniają, niemniej jednak, nie zabierajmy sobie prawa do konstruktywnej krytyki
...dla dobra naszych dzieci.
Co do prawa zaś nauki w domu....tak - jest takie prawo, ale nie słyszałam o tym, by nam - rodzicom - kapitacyjnie płacono (różnica subwencji nie "idzie" tu za uczniem ), za robotę, którą wykonamy za tych, którzy generalnie, pobierają za nauczanie wynagrodzenie. Po stronie rodziców jest tylko prawo do skorzystania z takiej opcji, po stronie zaś nauczycieli, istnieje obowiązek wynikający z zawartego stosunku pracy i w interesie rodziców, uczniów, państwa leży doprowadzenie do sytuacji należytego wykonywania tego obowiązku i tu leży sedno sprawy. Nie przeczę, że niektórzy spokojnie , z czystym sumieniem mogą domagać się wzrostu swoich wynagrodzeń, jednak nie takim kosztem (dzieci) i tylko nieliczni mogą pochwalić się tym czystym sumieniem. Szczegóły "czystości" w poprzednich moich postach....nie będę powtarzać. Również pozdrawiam.
Postulaty i interpelacje kierowane do rządu - 500+ NA KAŻDE CIELE. KROWA.
Jak to stwierdziłeś, jeśli u ciebie intelektu nie stwierdzono już w chwili narodzenia?
Nauczyciele też mogą zmienić zawód jeśli im tak źle mądralo z 22:43. Ten strajk wyjdzie im bokiem, tym bardziej, że pensji za te dni nie dostaną.