Dla mnie jest mało. Nikt za parę godzin pracy nie dostaje 3 tys. Pracujemy znacznie dłużej niż np urzędnik. Wielu z nas w przeciwieństwie do gościa z 22:56, ma wykształcenie uniwersyteckie. Praca z dziećmi jest wyczerpująca psychicznie i nauczyciel musi mieć dłuższy urlop niż pracownik, który ma inny charakter pracy. Pracuję na część etatu w szkole, i na część etatu w innej firmie i wiem o czym pisze. W wielu szkołach są wakaty, jeśli ktoś nam zazdrości to zapraszamy do szkoły. Ciekawy jakiego przedmiotu mógłby uczyć gość z godziny 22:56?
Bylo sie uczyc nieuki!Nie zazdroscic holendarne 3 tys .
Ty wiesz co to jest nauka, skończ porządne studia inżynieryjne, politechniczne , medycynę, ekonomię... i mów o nauce i studiowaniu. OK.
07:01 absolwent ekonomii niby mądrzejszy pod względem wiedzy od uczącego w szkole absolwenta chemii?
Interesujące, doprawdy...
Dziwne jest to ze na nauczycieli narzekaja maDki najmniej zdolnych bOMbelkow.
A dla mnie dziwne jest, że nie słyszy się tyle narzekania od przedstawicieli innych zawodów. Co ma powiedzieć początkujący lekarz, który zarabia bardzo mało a odpowiada za czyjeś życie i zdrowie? O pielęgniarkach nie wspomnę, kierowcach itd. Ludzie pracują czasem narażając życie za taką samą kasę jak nauczyciel, który siedzi kilka godzin z dziećmi. Zarobki powinny zależeć od odpowiedzialności i czasu pracy. Ale wówczas nauczycieli brakowałoby, bo wolałyby iść na kasę do biedronki, a póki co nauczycieli w takich miasteczkach jak Ostrowiec nie brakuje a nawet zwalniali bo nadmiar był. Lekarzy brakuje i na pielęgniarki nie ma chętnych wśród młodych a na nauczycieli idzie sporo maturzystów.
10:56 zapewniam Cię, że aktualnie młody absolwent matematyki, fizyki, chemii, informatyki, ktoś kto mógłby uczyć przedmiotów związanych z elektroniką w technikum, absolwent uniwersyteckiej filologii obcej, nie szuka pracy w szkole państwowej lub stowarzyszeniowej.
Wiele to może być absolwentek pedagogiki, po której można uczyć klasy I-III, pracować w przedszkolu albo jako nauczyciel wspomagający dla dzieci, które w dawnym systemie byłyby w szkole specjalnej, a obecnie chodzą do jednej klasy z dziećmi w normie intelektualnej. Korepetycji z tego się nie udzieli.
Ciekawe, że uczenie przyrównujesz do siedzenia z dziećmi. Przygotowanie do matury rozszerzonej też wpada w tę kategorię?
Zgodzę się z tym, że jest coraz mniej pielęgniarek. Mało osób chce wykonywać męczącą i średnio płatną pracę. Doświadczenia zachodnich sąsiadów pokazały, że można ratować sytuację, zatrudniając obcokrajowców w służbie zdrowia. W edukacji, zwłaszcza na poziomie ponadprzedszkolnym to się raczej nie sprawdzi. Czekam na reakcje polskich rodziców, gdyby w szkole zaczęli się pojawiać nauczyciele obcokrajowcy, może tzw. native speakera by zaakceptowali, ale gdyby to był czarnoskóry Francuz to już mogłoby się to nie podobać, a i sam po kontakcie z, excusez le mot, dresiarstwem, uciekałby, aż by się kurzyło.
Skoro piszesz o studiach "inżynieryjnych" i "politechnicznych" to znaczy że nie masz pojęcia o czym piszesz 07:01. Ośmieszasz się.
Skończyłem porządne studia inżynierskie na porządnej uczelni technicznej i pracuję w szkole, niejeden pan inżynier chętnie by posłuchał tego co mówię na lekcji.
Zapraszam Panów Inżynierów do technikum, szkoła chętnie skorzysta z Waszej wiedzy, także praktycznej, oraz umiejętności jej przekazu, 18 godz, pracy w tygodniu, 3 miesiące wolnego w roku, 5 tys. pensji, a wkrótce będzie 8 tys,
17:12 - szczególnie należy podkreślić umiejętność przekazu, mnóstwo osób mających wiedzę w jakiejś dziedzinie nie umie jej przekazać, tłumaczą za dużo na jeden raz, wydaje im się, że to co dla nich oczywiste, będzie oczywiste i dla nauczanych, nie potrafią opracować ćwiczeń, aby uczeń nabrał praktyki w stosowaniu wycinka wiedzy. Specjaliści w firmach owszem czasem robią prezentacje dla swoich kolegów, ale rozmawiają z osobami na podobnym poziomie wiedzy i zrozumienia tematu, a na dodatek te osoby nie sprawiają problemów wychowawczych i zachowują się normalnie.
I jeszce trzeba sobie samodzielnie opracowywać materiały do lekcji (przedmioty zawodowe), książki są okropnie przstarzałe i nieaktualne.
3 tys. na rękę to ma nauczyciel mianowany z podstawówki po 3 latach pracy.Nauczyciele dyplomowani mają na rękę podstawy 4,5 tys. plus dodatki.
09:21 czyżby odezwała się szkolna księgowa? Coś tam wie o płacy nauczyciela, ale trochę, niedokładnie i wybiórczo? Ile lat pracy potrzeba do zostania nauczycielem mianowanym? Nauczyciel mianowany zarabia niecałe 3 tys brutto, chyba że kuratorium na swoich stronach kłamie:) Szkolna księgowa to jest ciekawa instytucja, zapytać takową o cokolwiek z pełnej księgowości albo spółek i robi oczy, jakby kazać jej tor rakiety wyznaczać.
Nawet bym palcem nie ruszył za tak marną kase uzerac sie z rozpieszczonymi gowniarzami