Czy zdarzyło się komuś przechodzić przez to skrzyżowanie? stoi się tam po przejściu pierwszego pasa po ładnych kilka minut i człowiek się zastanawia czy działają te pasy czy nie? Ludzie po kilku minutach nie mogąc doczekać się zielonego światła przechodzą na czerwonym, równolegle samochody potrafią 3 razy przejechać. Kto ustawiał te światła?
Założę się, że jesteś emerytem i jak to z emerytami bywa, strasznie ciągle się gdzieś śpieszą. Kiedyś zwróciłem uwagę pewnej emerytce(stwierdziłem to organoleptycznie, że emerytka), że nie tylko naraża siebie, ale i innych na odpowiedzialność takim zachowaniem, gdy przechodzi na czerwonym świetle. Liczyłem się z ripostą, co zresztą miało miejsce, ale zrobiłem to z premedytacją, aby owa pani liczyła się z uwagami ludzi, albo mandatem od Policji, gdy kiedyś jeszcze wyrwie się na oślep nie wiadomo gdzie i po co? Jeżdżę tamtędy i chodzę, ale nie zauważyłem, aby jakieś stada pieszych czekały tam w nieskończoność.
Emerytki najbardziej spiesza sie w kolejce do kasy, szczegolnie wtedy jak wczesniej spotka drugą i obrabiają tyłek trzeciej. A potem w kosciolku pokoj z wami wszystkimi.
Nie jestem emerytem i jak widać nie ja jeden wpadłem w pułapkę na tym skrzyżowaniu, jeżeli uważasz za normalne stanie ponad 5 minut na skrzyżowaniu po przejściu pierwszego pasa i zostaniu na środku pasów to zapraszam na przejście zamiast pisać głupoty.
Miały być czasowe, a działają na przyciski. Wiem, bo sam stałem 10 minut jak ciołek, a podszedł jakiś młodzian i po prostu włączał zielone na wszystkich 3-ech przejściach łokciem :) W powrotnej drodze sam skorzystałem z przycisków i voila :)
Wyraźnie masz pecha. Na tak ruchliwym skrzyżowaniu nie było żywego ducha przez 10 minut, aby przycisnąć przycisk?Naprawdę jesteś wyjątkowy, a może jesteś, jak to się sam nazwałeś?
Nie stałem sam, ale reszta tez myślała, że działa to czasowo. 10 minut to tak orientacyjnie. Tam i z powrotem - 6 razy włączane. Nie, to nie pech.
Potwierdzam, mialam tak samo:-)
Tez sie na tym zlapalem, jeszcze w deszcz stalem bez parasola. Myslalem ze to chwilowa awaria, ale jak widac nie. Moze ktos sie zajmie tym przejeciem. Ja po kilku min stania poszedlem na okolo.
potwierdzam jakieś dziwne te światła. Przyciski pookręcane czarnym streczem, czyli światła działają automatycznie. Czekasz czekasz i nic.Przechodzisz na czerwonym jak nie jadą samochody. Może to biedroń coś kombinował -zawsze świeci czerwone ? Na pewno tygrysa tu nie było - zielone niewidoczne. :))