mój związek sie rozpadł przez takie spotkania. Emocje i psychika padła
znamy parę 34 latków swingersów bardzo się kochali dziś się rozwodzą ,nie polecam
ja również znam faceta co swenguje, teraz zaluje ze zawalil przez to swoje życie
Szczęśliwi swingersi? To utopia. Może tacy istnieją ale to jest tak jak ktoś już tu pisał. Będą szczęśliwi tylko wtedy, gdy jednemu nie zależy na drugim i nie wiążą ze sobą żadnej przyszłości. Ot, taki luźny związek. W pozostałych przypadkach, a szczególnie małżeństwach to porażka!
A skąd ty mądralo wiesz kto i w jakich okolicznościach będzie szczęśliwy.
No właśnie, a skąd mój przedmówca pisząc: "Będą szczęśliwi tylko wtedy, gdy jednemu nie zależy na drugim i nie wiążą ze sobą żadnej przyszłości." wie kto i w jakich okolicznościach będzie szczęśliwy ?
Ty również piszesz że zabawa w seks jest dla mnie najważniejsza. Skąd niby możesz to wiedzieć - znasz mnie ?
Wypowiadacie się tu rzucając pewnikami o osobach o których nie macie pojęcia kim są. Dlaczego ? Czy wszyscy muszą wyznawać ten sam system wartości ?
Tylko nie zapomnij, że za x lat ten system wartości może ulec zmianie i obudzisz się z ręka w nocniku. Zostaniesz sam/sama bez szans na zmianę za to z bogatym doświadczeniem seksualnym.
Teraz tak twierdzisz- taki Twój system wartości, to Ci daje szczęście. A jesteś pewien, ze kiedyś dzięki temu będziesz szczęśliwy? To zweryfikuje życie- czas. Zdecydowana większość takich związków nie ma szans na przetrwanie.
A ja znam wiele osobami ktore nie swinguja i tez sie rozstali ... I co ?
żyjących chwilą szczęścia?
Jeżeli ktoś kogoś kocha prawdziwie, to swingowanie jest piekłem dla zakochanego serca.
sex to zabawia i rozrywka prostych ludzi. Człowiek inteligentny potrafi zając sobie czas lekturą, dobrym filmem, posłuchaniem dobrej płyty. Tylko prości ludzie znajdują rozrywkę i przyjemnośc w tak prostym, zwierzęcym działaniu . Zresztą widać jacy ludzie mają najwięcej dzieci.
Tylko dla prostych ludzi sex jest przyjemnością ?
Rozumiem, że Ci nie staje albo już przekwitasz ? :))))))))))))
Dla mnie swingowanie świadczy o jakichś brakach emocjonalnych. Myślę , że ci ludzie po prostu nie są w stanie wejść w prawdziwie bliską relację z drugim człowiekiem , traktują ludzi przedmiotowo , jako narzędzia do zaspokajania własnych potrzeb. I myślę , że wiele osób w związkach zgadza się na coś takiego aby zadowolić drugą stronę lub ze strachu przed rozstaniem a po wszystkim czuje obrzydzenie do siebie , do partnera i cierpi z tego powodu. I dlatego rozpadają się swingujące związki , bo bardzo rzadko zdarza się , że naprawdę dwie osoby tego właśnie chcą.
Nie znam i bardzo mnie to cieszy. Sex jest przyjemnością a jakże ale dla mnie to sacrum, intymność którą nie chciałabym się dzielić z innymi, obcymi ludźmi. Jak widzę dla niektorych to zwykłe zaspokojenie chorej chuci. Bo cóż normalnego jest w sexe grupowym w czworo lub sześcioro, lub wymiana partnerkami? Lubisz jak ''posuwa ''cie obcy facet? Napisałam w tak wulgarny sposób, pownieważ on się nie ''kocha'' z tobą tylko ciebie piep*** Być może potem opowiada o tym przy piwie z kumplami lub na budowie podczas pracy.
Jak ktoś proponuje swojej połówce coś takiego to znaczy, że seks z nią/nim już nie wystarcza . To początek końca - tylko i wyłącznie sposób na zapełnienie pustki i walkę z nudą. A co to za związek w którym jest pustka i nuda?
Już bardziej przemawia do mnie swing w gronie tylko i wyłącznie singli , choć to też jest jakieś prymitywne i powierzchowne podejście do tej sfery...